Kontynuując kwestię Wojny Widelców... Zimna wojna między podmieńcami i gryfami rozgorzała na dobre. Incydent z przystawkami miał więcej konsekwencji niż wcześniej przypuszczano. Mimo wprowadzenia do obiegu taniej siły roboczej w postaci pegazów nielotów (propozycja @Twister) cena węgla nie zaczęła maleć, ale przynajmniej przestała tak dramatycznie rosnąć.
Zbrojenia wśród gryfów trwają w najlepsze, niepokój wśród podmieńców rośnie z każdym dniem. Co powinni zrobić pozostali? Jakich rad można by im udzielić? Jakie działania należy podjąć? Dlaczego kawa mi się skończyła?
Liczę na dużo absurdów ;p