Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'Faerun'.
Znaleziono 1 wynik
-
"Czasy się zmieniają, tak jak dni wszystko przemija, a czas się nie zatrzymuje bez powodu. Również i czyny ras nazbyt młodych bo znać umarłych bogów i twórców świata, są jedynie niczym ślady stup na pustyni. Nie znaczące, chwilowe, niewyraźne. Zbędne. A może to rozmyślanie o śmierci jest rozmyślaniem o wolności? Wolności od zła, smutku, bólu, chorób. Tak, śmierć uwalnia, jednak również i wiąże bowiem jest drogą ku bogom, a ich wola będzie tą ostateczną. Ale czy można uwolnić się z tej drogi, ciągnącej nas od początku życia, aż po oblicza tych których śmierć jest wieczna? Niektórzy wciąż uważają iż jest to możliwe, choć i niektórzy bogowie się godzą z drogą którą przeszli ich poprzednicy, choć nie wszyscy. Są bowiem i bogowie którzy przeciwstawiają się tej zależności, a pierwszy z nich był zapomniany już bóg śmierci, Myrkul. Ale czy i my pójdziemy w jego ślady i odejdziemy w zapomnienie, by już nigdy nie zostać wspomniani, czy podążymy za życiem tak daleko jak Vecna? Nie. To nie jest naszym przeznaczeniem, jednak dziś musimy uwolnić z okowów śmierci wszystkich, których napotkamy. To jest naszym przeznaczeniem i musimy za nim podążyć i nikt nas nie powstrzyma. Zbierzmy się więc i uczyńmy co nasze!" ~Ilithiss, List do umarłych panów. Waterdeep. Spokojne miasteczko portowe, gdzieś przy brzegach wybrzeża mieczy, a istniejące dzięki handlowi który w ostatnich latach sprzyjał. Jednak nadeszły czasy w których nawet tak spokojne i nikomu nie wadzące miejsca są zagrożone. Siedzieliście właśnie w jednej z karczem, a jej nazwa brzmiała "Pod okiem Nashera". Czuliście się tu dość bezpiecznie, było ciepło, a powietrze pachniało morzem. Wypoczęliście ostatniej nocy, bowiem kobieta stojąca teraz naprzeciw was zapłaciła za wasz wypoczynek. Oboje przybyliście po informacje, jednak to co otrzymaliście było mniej przyjemne jak i dość zobowiązujące. Bowiem w zamian za list jaki otrzymaliście, a który każdy z was zdążył już przeczytać, zdążyliście obiecać iż zajmiecie się tą sprawą. Już od paru dni było wiadomo iż szykuje się wojna z Nekromantami, teraz zjednoczonymi, choć dotąd nikt nie spodziewał się kto i po co ich zjednoczył. Teraz jednak wiedzieliście że chcą wyrżnąć całe wybrzeże, a następnie zapewne zajmą się pozostałymi częściami świata. Nie mogliście jednak zrozumieć tej bredni o przemijaniu, oraz wzmianki o umarłych bogach. Przecież bogowie byli nieśmiertelni! Jednak nie był to teraz największy problem, teraz bowiem musieliście się z owymi nekromantami zmierzyć i to we dwoje. Nie znaliście się, nie wiedzieliście czego się spodziewać po sobie nawzajem i mimo iż spędziliście razem noc, nie mieliście czasu porozmawiać. Wasze wzroki jednak teraz spoczywały na kobiecie przed wami. Była wysoka i smukła, a jej skórzany i dość przyległy ku ciału, ledwie zasłaniający wdzięki ubiór mógł świadczyć iż jest barbarzyńcą, choć chusta zasłaniająca jej twarz nieco zbijała was z tropu, bowiem barbarzyńcy lubili sławę i nie ukrywają twarzy, by każdy mógł zobaczyć ich w chwale. Ona jednak była dość tajemnicza i niechętnie sprzedawała wam kolejne informacje. Dowiedzieliście się jednak iż będzie wam płaciła jak i dostarczała kolejnych informacji na interesujące was tematy, jednak tylko wtedy gdy na chwałę lorda Nashera będziecie w jej imieniu unicestwiać kolejne placówki nekromantów. Ich przyczółki, bazy, świątynie. Mieliście jedynie pozyskiwać dowody na zabicie nekromantów, a teraz miała was czekać pierwsza wyprawa. Kapłan choć w pełnej gotowości, był tu przysłany przez inkwizycję i nie był pewien co do druida, choć wiedział iż ich lud jest słowny, odważny i w razie potrzeby bitny. Kobieta raz jeszcze naprężyła się w oczekiwaniu na waszą odpowiedź, czy podejmiecie się zadania i z niecierpliwości pozwoliła sobie się odezwać raz jeszcze, a jej głos był dość władczy i obco brzmiący, jakby sykliwy, choć to najprawdopodobniej był jej akcent. - Więc jak, czy przyjmiecie ofertę?