Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'Lemon'.
Znaleziono 1 wynik
-
No... Skoro istnieje taki dział, to czemu by nie napisać... Postać jest używana w sesjach roleplay na stronie Worldofequestria.pl więc jak coś, to tam też można o niej poczytać (Made by CiemnoCzarny) Informacje Imię: Lemon Pip Rasa: Ziemski kucyk Płeć: Klacz wygląd: Cytrynowa sierść, jasna oliwkowa grzywa i ogon, pomarańczowe tęczówki. Cutie marka brak. Grzywa w lekkim nieładzie, ma na lewym boku kilka mniejszych blizn- zadrapania "pamiątki" z dawnej wędrówki po świecie. Nosi specjalne szyte na miarę juki (kieszeń na prawym boku, z lewej strony do rzemieni przytwierdzone są mniejsze pętle na mapy czy inne zwoje.) Zwykle wypełnione przez ołówek i notesik do zapisywania informacji i wniosków z obserwacji zwierząt i roślin, kilka narzędzi pokroju kluczy, młotka czy gwoździ, wykorzystywanych do tworzenia wszelkiego rodzaju prototypów skrzydeł. Umiejętność ich obsługi oscyluje u niej w okolicach "średniej" a "wprawionej". Budowlanka zdecydowanie nie jest jej mocną stroną, jednak walczy z tym i dąży do zrealizowania najważniejszych w swoim życiu celów - m.in. Lotu... Profil Psychologiczny: Prawdziwie neutralna-Niezdecydowana. Opis: Jej cyniczny i dość wyszukany charakter sprawia, że nie jest dość lubiana w towarzystwie. Sytuację tę potęguje fakt, że jako jedyna na roku nie ma Cutie Marka. Jako jedyna w całej szkole... Będąc na jej ukończeniu. Wykształciła więc w sobie instynkt samozachowawczy na tyle ostrożny, że nie jest w stanie nawiązać jakichkolwiek stosunków z innym kucem, zwyczajnie bojąc się o przyszłość nawiązywanych przyjaźni. Nie potrafi ich bowiem utrzymać zbyt długo, co skutkuje wyłącznie pozyskaniem kolejnych wrogów. Przyjęła postawę Fatalisty, widząc świat wyłącznie w czarnych barwach nie jest w stanie dostrzec ani zła ani dobra, co czyni z niej niemożliwie przykrą postać. Czuje się wyjątkowo niedoceniona i skrzywdzona przez cały świat, w tym przez samą siebie. Marzy bowiem zarówno o wolności od swiata zewnętrznego jak i zmartwień wewnętrznych. Czuje się pokrzywdzona faktem, iż nie posiada skrzydeł i cały wolny czas spędza w zaciszu puszczy łączącej Manehatten z lasem Everfree. Kontempluje tam zarówno nad sensem jej istnienia, którego stara się dociec za wszelką cenę, jak i użala się nad sobą, niezdolna do pozytywnego myślenia. Jedynym, co interesuje ją i wciąga na tyle, by zapomniała o całym świecie jest obserwacja natury. Od traw i kwiatów po owady i ptaki. Potrafi na całe godziny zatracić się w obserwacji reagowania poszczególnych form życia na wiatr, badając każde aspekty tej sprawy. Szczególnie ciekawi ją budowa skrzydeł, bowiem chciałaby kiedyś polecieć, jednak nie potrafi tego osiągnąć bez magii, której też jej brakuje. Jest jednak swego rodzaju rasistką, bowiem średnio pozytywnie odnosi się do rogatej części społeczeństwa. Nie znosi tej rasy głównie za fakt manipulowania otoczeniem. Zwykle destrukcyjnie w skutkach. Cierpi trzykroć za każde źdźbło trawy czy złamaną gałąź, bowiem to właśnie z naturą wiąże swoje odczucia. Historia: Lemon urodziła się na rodzinnej farmie, opodal Manehattenu. Dorastała pracując na niej i pomagając zapracowanemu ojcu przy pracy na roli, jednak większość czasu, którego nie udało jej się zachować dla siebie spędzała z matką. Była ona dla niej jedyną przyjaciółką, co wcale nie cieszyło Pip, jednak młodszego brata nie potrafiła zaakceptować niezależnie od swojej sytuacji. Dorastała w cieniu swojego ojca, który cieszył się dobrą sławą uczciwego sprzedawcy i rolnika, toteż wszelkie oczekiwania wobec niej były wysoko postawioną poprzeczką, z którą zwyczajnie sobie nie radziła. Próbowała nawet uciec z domu, lecz był to dla niej tak wstrząsający epizod, że zaraz po powrocie, następującym niemal rok od ucieczki nie była w stanie ani pracować, ani widywać się z innymi kucami. Sceny, których była świadkiem odcisnęły na jej sercu ślad, którego nie potrafi się wyzbyć. Od tamtej pory stała się jeszcze bardziej zgorzkniała i przytępiona niż zwykle. Poziom alienacji sięgnął zenitu i nawet matka nie potrafiła zrozumieć córki. Pozwoliła jej więc spędzać więcej czasu w odosobnieniu, co przynajmniej trochę podniosło cytrynową klacz na duchu, bowiem mogła z powrotem poświęcić się obserwacji kojącej serce przyrody. Dopiero możność tego działania podbudowała klaczkę na duchu na tyle, że była ona zdolna do dalszego kontaktu ze społeczeństwem. Względnego kontaktu, bowiem fatalizm i alienacja mimowolnie przybrały na sile. Podczas swojej wędrówki poznała jednak jednego pegaza, z którym stosunki udaje jej się utrzymać do tej pory. I kto wie? Może coś z tego wyniknie... Styknie? Czy nie bardzo? No i... Czy nie jest to zbyt nudna postać?
- 5 odpowiedzi
-
- 1