Nawet nicość nie trwa wiecznie.
Nie wiedział, jak długo tu przebywał, jeśli to miejsce w ogóle było miejscem. Było pustką i on był jej częścią. Jak długo? Od zawsze? Od początku jej istnienia? Chyba tak. Jeśli można było rzecz jasna wspomnieć o jakimkolwiek istnieniu.
Unosił się więc jako cząstka...