Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'blue libro oc'.
Znaleziono 1 wynik
-
Mój pierwszy OC, ale mam nadzieję, że dobry Imię: Blue Libro Rasa: Kucyk ziemny Zapytaj: http://mlppolska.pl/watek/5757-blue-libro/ Płec: Klacz Mieszka w: Appleloosa CM Rodzina: matka Soft Tulip (kucyk ziemny) i ojciec Cosmic Fly (pegaz) Cechy: przyjacielska (łatwo nawiązała przyjaźń z Sunny Word), lojalna (nigdy nie zmieniła marzenia o zostaniu pisarką), uparta (chciała iść do biblioteki nawet w największą śnieżycę i drążyła to z tatą), wybuchowa (drażniła ją głośna muzyka gdy się uczyła i niemalże rozwaliła ścianę) Umiejętności: pisanie, majsterkowanie, rysowanie, dekorowanie wnętrz Historia: Libro urodziła się w Canterlocie. Mieszkała w dużym, choć niedrogim domie w centrum miasta. Wtedy jej matka pracowała w kwiaciarni, a ojciec w Archiwach Canterlotu. Przez ten czas, kiedy ich nie było, zajmowała się nią wynajęta niania o imieniu Royal Beauty. Zawsze, kiedy ją widziała, zaczynała płakać. Nie dlatego, że małe źrebiątka zawsze tak robiły, ale z innego powodu. Royal była jedną z najfałszywszych klaczy, jaką dało się spotkać. Kiedy rodzice wychodzili, wciąż prawiła im komplementy, że próchnicy można dostać. Mówiła „Och jaki ładny żakiecik!”, „Och, jaka ślicznotka z tej maciupciej Librusi!”, „Och, jak pan ładnie dzisiaj wygląda!” i tak dalej. Przełomowym momentem w tym rytuale zaczęcia dnia pracy było wyjście. Mina słodkiej klaczki od razu zrzedła, a pochwałki zamieniało marudzenie. Najczęściej wtedy Libro płakała i ryczała wniebogłosy. W takich momentach opiekunka wybuchała. Przez kilka minut żaliła się nad sobą, gdy po ok. dwudziestu minutach wzięła się do roboty. Bez wyrazu patrzyła na to, co wyrabia „ta mała krowa dojąca pieniądze”. Rozwinięcie małego źrebiątka polegało jedynie n tym, że ustawiała coraz to większe budowle z klocków (jeden klocek, dwa klocki, trzy klocki,…). O osiemnastej była ta jakże z ogromnym zniecierpliwieniem chwila- powrót mamy (ojciec wracał dwie godziny później). Soft Tulip płaciła Royal i bawiła się ze swoją córeczką. W weekendy rodzice nie pracowali i mogli uczyć swoją córeczkę . Tak wyglądał każdy dzień małej Libro do skończenia ludzkich siedmiu lat-zaczęcie edukacji. W szkole uczyła się dość średnio. Nudziła się na lekcjach: jakieś tam ułamki, jak napisać zdanie, i tym podobne rzeczy. Na lekcjach brakowało jej jednej rzecz-literatury. Tak, uwielbiała czytać niezwykłe przygody dawnych czarodziejów, podróży do nieznanych krain… Dałaby wszystko za chociaż drobną wzmiankę o czymś takim jak lektura. Wszystko się zmieniło się, gdy Libro mogła sama pójść do biblioteki (z mieszkania przeczytała już wszystkie książki).Codziennie tam przesiadywała i jednym tchem przeczytała całą serię książek o Dzielnej Do. W końcu wpadła na pomysł napisania o sobie jako bohaterce w książkach fantasy. Po napisaniu i pokazaniu swoim rodzicom pierwszy rozdział historii, stwierdzili: „To jest niezwykłe!”. W tej samej chwili dostała swój uroczy znaczek mówiącym o umiejętności pisania. Cieszyła się z tego tak bardzo, że przez kilka dni miała na twarzy banana, nie zważając na nudne lekcje. Soft Tulip, kiedy dowiedziała się o edukacji w dotychczasowej szkole, powiedziała jej „nie” i przeniosła córkę do Szkoły dla Utalentowanych Kucyków. Bardzo się z tego cieszyła-dotychczasowi rówieśnicy byli dla niej nudni i bez wyrazu. Sam budynek był niezwykły, ukryty w górach znajdujących się nieopodal Lasu Everfree. Miał dziesięć pięter, każdy z innymi salami przedmiotami. Libro znalazła się na wydziale pisarskim, który, na szczęście, znajdował się na pierwszym piętrze (na parterze była jedynie administracja i tym podobne rzeczy). Zajęcia odbywały się od dziewiątej do piętnastej, więc klaczka miała czas na inne zajęcia, jak pisanie książki oraz… szalenie w internacie . O tak, prawie codziennie balanga, jednakże Libro chodziła jedynie raz na miesiąc. Uwielbiała na nich ten luz, który był w takich szkołach potrzebny. Największy stres wywoływały oceny- nauczyciel byli co do nich surowi. Libro, jak i inni z jej wydziału, oceną była praca miesięczna na temat pisania lub napisanie samego opowiadania. Klaczka pracowała nad nią całymi dniami i nocami, by wyszła jak najlepiej. I udawało jej się-na świadectwie same szóstki i piątki. Swoje sukcesy dzieliła ze swoją koleżanką Sunny Word w szkolnej kawiarence, która podawała ulubione frytki z siana Libro. Poza tym siedziała nad książkami i swoimi zeszytami, by jak najbardziej dopracować swoją powieść. Owocem ciężkiej pracy, trwającej do osiemnastego ludzkiego roku życia i ukończeniem uczelni jest napisanie książki „Moje magiczne ja”. Dzięki niej jest obecnie jedną z najbardziej rozpoznawalnych pisarek Equestrii i mądrą klaczą wśród kucyków. Teraz pracuje nad książką „Dziki Zachód dzikich tajemnic”, nad którą pracuje w Appleloosie, by bardziej ją dopracować. Wygląd: