Alexsuz spojrzał na listę. Jeszcze tylko dwa pojedynki trzeba było rozpocząć by całość nabrała kolorów. Upił z karafki kilka łyków, coby zwilżyć gardło i ponownie ryknął w mikrofon:
-I oto dochodzimy do przedostatniego pojedynku dzisiejszego wieczoru. Na przeciw siebie staną potężni przeciwnicy. W lewym narożniku będziemy mieli możliwość podziwiania młodej, lecz doświadczonej klaczy. Choć niepozorna to jednak zabójczo skuteczna Rhanaollea. W drugim narożniku wystąpi czarny...tfu...różowy koń tego turnieju! Potężny i zawsze miły, lecz mimo tego niezwykle zaskakujący Kapi!