Swego czasu na steamie pojawiło się dodatkowe zabezpieczenie: "Steam Guard". Fajno. Działało w tle i podobno chroniło konto. Co więcej, nie było zbytnio upierdliwe. Ostatnio pojawiła się "lepsza" wersja. Dwuetapowe zabezpieczenie, które jest równie upierdliwe co Uplay. Adres e-mail to za mało. Aby móc korzystać z rynku, musiałem podać nr. tel na który przysłali mi "token". Teraz przy logowaniu na konto wysyłają na tablet kod, który muszę wpisać na PC. Valve... WTF? Co sądzicie o tym jakże "genialnym" pomyśle?