Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'sw'.
Znaleziono 1 wynik
-
Stacja orbitalna planety Quarzite, 36 ABY Zabawne, jak bardzo różnili się szturmowcy sprzed bitwy o Yavin i po bitwie o Yavin. Jeśli można było przyznać coś Najwyższemu Porządkowi, to perfekcyjne szkolenie (w zakres którego wchodziło także pranie mózgu) i skutkująca temu lojalność żołnierzy. Kto mógł pomyśleć te kilkadziesiąt lat wcześniej, że klony staną się przestarzałym, nietrafionym pomysłem? I choć w istocie oddziały klonów spełniały wymogi estetyczne (równe rzędy, równy wzrost, taki sam mechaniczny chód), to jednak żołnierze różniący się wielkością byli o wiele bardziej ekonomiczni. Nie starzeli się tak szybko, nie zapadali tak łatwo na choroby zakaźne. Jeden z najniższych szturmowców stał w sali z panoramicznym oknem wychodzącym na Quarzite. Cały, nieszczególnie wielki oddział żołnierzy czekał na windę, która doprowadzi ich do bezpiecznego wnętrza planety. Względnie bezpiecznego - gdyby okazało się, że jest inaczej, to od tego byli szturmowcy właśnie. Nieopodal stał kalamarianin, Ande-ek Akul przybywający na Quarzite z misją pokojową. Zadaniem YU-1337, podobnie jak zadaniem całej reszty szturmowców zebranych na stacji było zadbanie, aby bucowaty dyplomata dotarł z powrotem do bazy Najwyższego Porządku cały i zdrowy. W tym momencie, falując od czasu do czasu swoimi długimi, na wyrost bogatymi szatami, manipulował przy holoodbiorniku. Winda przyjechała. Wielki wagon mogący pomieścić w sobie i setkę humanoidalnych istot oznajmił swoje przybycie nieprzyjemnym, ochrypłym piskiem. Beluganin, jeden z technicznych pracujących na stacji, dotknął palcem panelu przy drzwiach i wrota rozsunęły się, ukazując okrągłe, ciemne pomieszczenie o metalowych ścianach, sklepieniu i podłodze. Jeden z towarzyszy Yuri popchnął ją do przodu, zachęcając do wkroczenia do środka.