Skocz do zawartości

[ZAKOŃCZONE] Equestria: Zwiadowcy (by Applejuice)


Nightmare

Recommended Posts

Tak, ale nie musisz wiedzieć czegoś o książce. To ja stworzyłam ten świat, tylko niektóre pomysły wzięłam z książki ;) ____________________________________________ Przez chwilę byłam nieco otępiała. Ciężko było mi zasnąć ze świadomością, że dzisiaj jest ten wielki dzień, który zadecyduje o mojej przyszłości. Czy któryś z mistrzów doceni moje umiejętności? A co, jeśli nikt nie będzie chciał przyjąć mnie na czeladnika? Te wszystkie obawy sprawiły, że w nocy prawie w ogóle nie spałam, wyobrażając sobie najczarniejsze scenariusze. Uśmiechnęłam się na widok swojego przyjaciela. Wiedziałam, że jego obecność na pewno podniesie mnie na duchu. W końcu on na pewno denerwował się tak samo, jak ja. - Cześć - powiedziałam wesoło, jednocześnie dźgając go po przyjacielsku w żebra. Udawałam, że tak naprawdę wszystko ze mną w porządku. Wzięłam z lodówki kartonik soku jabłkowego i usiadłam obok Groove'a. - Jak się spało?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, wiesz, byłoby fajniej, gdybyś robiła dłuższe te odpowiedzi, bo nie wiem co mam dalej odpisywać xP Poza tym opisz jakieś reakcje Groove'a, nie wiem, na przykład "uśmiechnął się, westchnął, wzruszył ramionami", może jakieś opisy (bo w końcu to główna robota MG) i tak dalej. Groove wydaje mi się być taki... bez emocji ._. _______________________________________ - I tak mogłeś przyjść - bąknęłam. Tak naprawdę byłam przekonana, że Groove w ogóle się nie przejmuje. Może gdybyśmy trochę porozmawiali, byłabym teraz bardziej wypoczęta. Odłożyłam pusty już kartonik gdzieś na bok i chwilę milczałam. - Więc... musimy iść do sali tronowej po południu. Mamy jeszcze trochę czasu. Co będziemy robić? Może pójdziemy do lasu, żeby potrenować?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Oki, od niedawna jestem MG, więc dzięki za porady.) Groove zastanawiał się chwilę. - Hmm... Dobry pomysł, tylko, żebyśmy się nie spóźnili! Wylecieliście z miasta parę minut później. Gładko wylądowaliście na małej polance w środku lasu. Po godzinie treningu zrobiliście przerwę na posiłek. Nim zdążyliście wyjąć kanapki, usłyszeliście piski dobiegające zza drzew.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sprawy. Niedługo na pewno się wkręcisz ;) ____________________________________________ Większość zwierząt w tym lesie była pod ochroną, w końcu był to las tuż obok pałacu, gdzie Księżniczka Celestia często przebywała. Odruchowo sięgnęłam po swój nóż, lecz w porę zdałam sobie sprawę, że zwierzę, które wydaje takie piski, na pewno nie jest groźne. Skinęłam głową w kierunku Groove'a i powoli zaczęłam iść ku drzewom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tej samej strony dobiegły szydercze śmiechy, a następnie jeszcze głośniejsze piski. Delikatnie rozsunęłaś gałęzie. Tyłem do was stały trzy kuce w płaszczach. W powietrzu wisiał nieduży worek, z którego dobiegały owe piski. Kuce nie zauważyły ciebie ani Groove'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłam wściekła. Z trudem opanowałam się, by nie posłać do któregoś z tych kucy swojej strzały. Nie mogłam pozwolić, by zrobili krzywdę temu zwierzęciu. Ha, to trochę dziwnie brzmi w ustach myśliwego, ale ten las należał do Księżniczki Celestii i wszystkie zwierzęta były w nim wolne, a zabicie któregoś lub porwanie było przestępstwem. - Otoczymy ich - oznajmiłam. - Zrobimy im niespodziankę. Daj mi znać, gdy będziesz gotowy. Bezszelestnie rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się wysoko w powietrze. W górze przeleciałam nad kucami, niewidoczna w chmurach. Wylądowałam po ich prawej stronie i schowałam się za krzakami, czekając, aż ogier da mi sygnał do działania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Pyde? Czyta się Pajd? Trochę dziwne imię, ale oki.) Pyde machnął kopytem. Naciągnął łuk i wystrzelił. Rozciął nim worek, z którego wypadł mały czarny kształt. Jeden z kuców uniósł go magią, więc to musiał być jednorożec. Dwa inne wyciągnęły inny worek i piszczące stworzonko znowu wylądowało w ciemnościach. Porywacze pobiegli w stronę Canterlotu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale lepsze niż "Gruw" :rainderp: Tak, czyta się Pajd. ____________________________________ - Szlag - warknęłam pod nosem. Nie o to mi chodziło. Chciałam ich zaskoczyć i pogrozić nożem - wtedy na pewno zostawiliby to biedne zwierzątko w spokoju. Błyskawicznie wystrzeliłam w powietrze, goniąc uciekinierów. Wiedziałam, że Pyde na pewno jest za mną. Zniżyłam tor lotu tak, by być na wysokości porywaczy. Posłałam strzałę tuż nad głową jednego z nich. To było ostrzeżenie. - Zatrzymajcie się, inaczej następna strzała nie chybi! - krzyknęłam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(mi to się kojarzy z "pajdą chleba" :rainderp:) Odwrócili głowy. Przeskakując nad kłodą nie zauważyli konara. Uderzył on najwyraźniej w róg kuca, ponieważ worek wyleciał w powietrze. Pyde złapał go w ostatniej chwili. Stworzonko piszczało i szamotało się w worku. Najwyraźniej się dusiło, ponieważ worek był związany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Smok? - zdziwiłam się. Nigdy nie widziałam smoka. Nie mogłam jednak zbyt długo przyglądać się temu niezwykłemu stworzeniu. Przeniosłam swoją uwagę na rabusiów. Podeszłam do nich. Przy okazji uważnie przyglądałam się ich twarzom, by je zapamiętać. - Za porywanie zwierząt, a szczególnie... takich, grozi surowa kara. Wiecie o tym?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...