Skocz do zawartości

Mój OC - Gallant


Poiman

Recommended Posts

http://puu.sh/1KBe3

Gallant w mundurze maga gwardzisty

Imię (pełne): Gallant Gallantowicz Zherebets

Wiek: 21

Cutie Mark: Zielona kometa

Płeć: Ogier

Rodzaj: Jednorożec

Praca: Gwardzista w Canterlocie

Pochodzenie: Stalliongrad

Rodzina:

Gallant Kuźniets Zherebets – Ojciec Gallanta. Nosi imię takie samo jak syn gdyż w Stalliongradzie panowała niepisana zasada iż pierwszy męski potomek będzie nosił imię swojego ojca. Był kowalem w mieście i chciał by jego syn odziedziczył po nim warsztat. Stosunki między nimi praktycznie zamarły gdy ojciec dowiedział się iż jego syn chce wyjechać w poszukiwaniu pracy. Jego słodki znaczek to podkowa skrzyżowana z młotkiem.

Szweja Zherebets – Matka Gallanta. Pracowała w mieście jako szwaczka. Poza tym niewiele więcej o niej wiadomo, gdy pytamy o nią Gallanta mówi tylko iż jest to „dobra i przykładna matka”. Jej słodki znaczek to szpula czerwonej nici ze złotą igłą.

Wszeznajka Zherebets – Siostra Gallanta. Chodzili razem do tej samej szkoły dla uzdolnionych jednorożców, w przeciwieństwie do swojego brata ta została w mieście i kontynuowała naukę. Zaraz poza magią interesowała się nowoczesną technologią i prawdopodobnie za sprawą kilku swoich prototypów dostała się na Stalliongradzki uniwersytet. Jej słodki znaczek jest nieznany Gallantowi ponieważ gdy opuszczał dom jeszcze go nie miała.

Cutie Mark: Gallant zdobył swój słodki znaczek kilka tygodni po swoich szesnastych urodzinach kiedy zadecydował porzucić szkołę i wyjechać do środkowej Equestrii w poszukiwaniu pracy która zapewni byt jemu oraz jego rodzinie. Kometa miała symbolizować jego potęgę magiczną zaś kolor zielony – nadzieję. Czy była to prawda, tego nie wiedział – udało mu się to wyczytać z jednej z ksiąg w Canterlockiej bibliotece.

Historia: Gallant nie lubi o sobie opowiadać, jedyne co wiemy toto że wychowywał się na obrzeżach wielkiego Stalliongradu, musiał zacząć pracować już jako młody źrebak by wspomóc biedną rodzinę, jednakże gdy pracy zabrakło i dla niego a rodzina zaczęła przymierać głodem, zebrał swoje oszczędności by kupić bilet do Canterlotu.

Tam, chyba za sprawą cudu, dojrzał go sam kapitan straży królewskiej Shining Armor i z jego pomocą oraz za sprawą sfałszowanych przez kapitana dokumentów, udało mu się znaleźć miejsce w szeregach samej straży królewskiej, jednakże by nie wzbudzać podejrzeń służbę pełnił jedynie w mieście jako pospolity strażnik miejski.

Prawie rok po przybyciu znów za pomocą kapitana udało mu się dostać do szeregów magów-gwardzistów, zajmujących się ochroną ulic Canterlotu w nocy.

Przyjaciele: Podejrzliwy i zamknięty w sobie jednorożec za sprawą dobrego serca i chęci niesienia pomocy innym szybko znalazł kilkoro dobrych przyjaciół zarówno wśród gwardzistów jak i mieszkańców Canterlotu.

***

zdaję sobie sprawę z tego iż jest to co najwyżej przeciętne jednakże nie jestem jeszcze dobrze ogarnięty w temacie zaciekawiania potencjalnych czytelników ... więc na dobry początek - niech będzie tak jak jest :fluttershy4:

prędzej czy później dorzucę i FF z tymże w roli głównej, chciałem zobaczyć jak to się przyjmie :flutterblush:

Link do komentarza
  • 2 weeks later...

Za dużo kolorów. Grzywa ma dwa kolory, ciało też dwa (właśnie - dlaczego? Przez to wygląda jak potwór Frankensteina :twilight3:) i jeszcze te czerwone skarpety czy co to tam jest. Przedobrzyłeś. Peleryna, opaski, buty. Za dużo. I dlaczego mag - gwardzista nosi kowbojski kapelusz? Historia nie powala, jest w porządku. Tylko tyle i aż tyle. Swoją drogą, nie wiem czemu, ale imię Wszeznajka szalenie mi się spodobało :fluttershy5:

Link do komentarza

Za dużo kolorów. Grzywa ma dwa kolory, ciało też dwa (właśnie - dlaczego? Przez to wygląda jak potwór Frankensteina :twilight3:) i jeszcze te czerwone skarpety czy co to tam jest.

Przedobrzyłeś. Peleryna, opaski, buty. Za dużo.

jeśli chodzi o jegoż kolory to ... tak dokładnie on jest szary (no może brudno biały) ta zieleń to część uniformu :) chociaż może powinienem z niej zrezygnować jeśli tego faktycznie nie widać na pierwszy rzut oka.

A jeśli chodzi o ogólną "bogatość" kolorystyczną munduru ... jeśli chodzi o skarpety - wzorowałem się na około średniowiecznych strojach milicji miejskiej gdzie Ci paradowali sobie w czerwonych gatkach(a z racji iż kuce gatków nie noszą - jednak pozostały skarpety)

Nie wątpię iż wygląda to tandetnie, jednak taki właśnie (mniej więcej) był cel, mundur mocno przypomina czasy gdzie przesycenie było czymś wręcz naturalnym, wręcz żal mi że nie potrafiłem jeszcze bardziej "dozłocić" mu tego munduru :) to miał być taki ukłon do zamierzchłych czasów gdzie mundury były wielobarwne i bardzo bogato zdobione (jak np. u muszkieterów)

I dlaczego mag - gwardzista nosi kowbojski kapelusz?

niestety wybór kapelusza miałem dość ubogi w creatorze, ale sam "kapelusz" miał tutaj być raczej standardowym elementem uniformu, nie chciałem by to był hełm tak jak w przypadku zwykłej gwardii ... więc pomyślałem iż kapelusz będzie dobrym rozwiązaniem z racji iż nie ogranicza widoczności w takim stopniu jak hełm i nie przeszkadza w czarowaniu (chociaż ciężko tutaj jednoznacznie stwierdzić czy osłona głowy jakkolwiek wpływa na czary jednorożców)

Historia nie powala, jest w porządku. Tylko tyle i aż tyle.

zaiste nie ma fajerwerków jak i nie miało być. Gallant nie miał być bohaterem kraju czy innym "wybrańcem". On miał żyć, borykać się z codziennymi problemami i w nieco mniejszym lub większym stopniu pozbawić nas uprzedzenia do naszych wschodnich sąsiadów.

Może dam mu jakiś order czy dwa, ale raczej nie postawie go oko w oko z dragonicusem czy królową roju podmieńców

Swoją drogą, nie wiem czemu, ale imię Wszeznajka szalenie mi się spodobało :fluttershy5:

Jeśli chodzi o imiona rodziny (jak i zresztą reszty Stalliongradczyków) starałem się wymyślać coś bardzo podobnego do oryginalnych założeń gdzie imię kucyka mniej więcej pokrywa się z tym co robi/czym się zajmuje/w czym jest dobry (wyjątek tutaj stanowi sam bohater ale genezę powstania jego imienia wolałbym wyjaśnić w ficu o ile powstanie)

Wszeznajka w wolnym tłumaczeniu oznacza mądrale, czyli akurat kogoś kto wprowadzi nieco dymu i pary do "zacofanego" królestwa magii ;]

tak czy owak, krytyka zawsze jest mile widziana, pomaga to skorygować wygląd formy ostatecznej wszystkiego co się tworzy :)

Link do komentarza

Mnie się nawet podoba. Kuc z biednej rodziny, walczy o jej byt.

Nie wiedziałem, że Shining Armor, jest zdolny do fałszerstw, ale to twoja opowieść.

Tak samo, z nocnym pilnowaniem. Myślałem, że taką funkcję pełni Luna :rainderp:

Strój faktycznie tandeta- Wygląda jak połączenie Kowboja, z kowalem, no ale jeśli to hołd zamierzchłym czasom, to rozumiem. Nie widziałem, jak ówczesna straż miejska wygląda, i lepiej by tak zostało :rainderp:

Link do komentarza

Mnie się nawet podoba. Kuc z biednej rodziny, walczy o jej byt.

Jest to dość banalny wątek, jednak taki który może spotkać każdego z nas przez co inaczej się odbiera historię pisaną na takiej bazie.

Nie wiedziałem, że Shining Armor, jest zdolny do fałszerstw, ale to twoja opowieść.

bo faktycznie - nie jest, jednak ten wątek (jak zresztą wiele innych) wolałbym zostawić na później :)

Tak samo, z nocnym pilnowaniem. Myślałem, że taką funkcję pełni Luna :rainderp:

ksiezniczka nie zawsze może być obecna tam gdzie jest potrzebna. Tutaj straż nocna powstała krótko po ataku podmieńców na Canterlot, sama gwardia tez mocno się rozrosła gdy dowództwo uświadomiło sobie na jakie niebezpieczeństwa narażona może być stolica

Strój faktycznie tandeta- Wygląda jak połączenie Kowboja, z kowalem, no ale jeśli to hołd zamierzchłym czasom, to rozumiem. Nie widziałem, jak ówczesna straż miejska wygląda, i lepiej by tak zostało :rainderp:

jak już wspomniałem - tak tandetnie miał wyglądać, chociaż może raczej mniej "tandetnie" a bardziej "nowobogadzko". Miało to też swój cel, nowa "organizacja rządowa" musi mieć tez swoich przedstawicieli których wybrano "na szybko" i bez specjalnego sprawdzania predyspozycji, takie bogate i tandetne umundurowanie gwardii miało świadczyć o tym iż naczelny nie nadaje się do powierzonego mu zadania i najprawdopodobniej jest to zwykły szlachcic który niewiele zna się na zarządzaniu milicją.

niemniej jw. dziękuje za opinię :)

wiem że dużo wyjaśniam rzeczy które powinny być oczywiste, jednak nie chciałem by opis oc'eka zamienił się w mini telenowelę, stąd prawdopodobnie tak dużo niedomówień.

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...