Piter009 Napisano Kwiecień 7, 2013 Share Napisano Kwiecień 7, 2013 Kiedyś wysłałem tego OC na FGE, ale w końcu tutaj też postanowiłem. Zrobiłem to dlatego, że myślę nad napisaniem ff z tą postacią i poczytałbym opinie. Imie: Green Shield Rasa: Pegaz Kolor: Ciemnozielony Grzywa: Ciemnoniebieska Uroczy znaczek: Złota Tarcza Moc Skrzydeł: 10.09 Osobowość: Przyjacielski i miły, niekiedy jednak potrafi dopiec. Honorowy i szlachetny. Odważny, ale panicznie boi się pająków, i nie lubi za bardzo horrorów (Nie może wtedy spać). Leniwy lecz tylko z rana (czyli tak mniej więcej do 12:00). Rozważny, ale też niestety w niektórych sytuacjach trochę zbyt impulsywny. Uparty oraz w niektórych tematach skory do kłótni, przez co jego znajomi mają listę "Czerwonych rozmów". Uzależniony od czekolady. Historia: Green od źrebięcia chciał dostać się do Gwardii Królewskiej. Było to jego marzenie dlatego, że zawsze pragnął służyć ojczyźnie oraz, co ważniejsze, chronić kraj wraz z jego mieszkańcami. To też symbolizuje jego uroczy znaczek, przedstawiający złotą tarcze - chęć obrony innych. Złoty kolor zaś symbolizuje szlachetność, z powodu, że Green pomaga kierując się jedynie myślą "To mógł być mój krewny, albo nawet ja". Jego znaczek objawił się w szkole, gdy pod wpływem nagłego impulsu, rzucił się w obronie nieznajomego źrebaka, na dwa starsze i większe ogierki. Nie miał szans, lecz jest niezłomny niczym sama tarcza i nie tylko on wyszedł z tego poobijany. Oprócz otrzymania wielu siniaków, uszkodził sobie skrzydło i spędził też swoją pierwszą noc szpitalu. Z powodu bójki miał też problemy w szkole. To był jednak jego najlepszy dzień w życiu, bo nie tylko zdobył swój uroczy znaczek, a mały jednorożec, w którego obronie stanął został jego najlepszym przyjacielem, ale również odkrył swoje życiowe powołanie. Wiedział że musi pomagać innym kucykom. Green Shield nie był słaby, ale nie był też specjalnie napakowany. Z powodu swojego zamiłowania życiowego znał szpital lepiej niż pozostałe kucyki. Pewnego razu nawet niemal stracił życie podczas interwencji w barze. Stanął w obronie klaczy, którą niepokoił pewien przejeżdżający przez miasto, mający zamiłowanie do cydru jednorożec. Niestety był on uzbrojony w puginał i nie wahał się go użyć. Gdyby nie interwencja barmana i jego pałki do ogłuszania awanturników, z naszym zielonym bohaterem byłoby raczej ciężko. Wtedy Green zdał sobie sprawę, że przeciwko przeciwnikowi z bronią jest niemal bezsilny. Zaczął więc trenować walkę nożem. Nie trzymał broni w pysku, ale kopycie. Taki styl był cięższy i wymagający większej wprawy, lecz w ewentualnym starciu miał większe szanse. Nawet przeciw jednorożcom. Oczywiście nie mógł za bardzo obracać narzędziem, ale pchnięcia i prostę manewry kopytem, zdawały egzamin lepiej od pyska. Green Shield wkrótce zaczął też trenować walkę mieczem i polubił szermierkę. Można by nawet rzec, że to jego talent. Green odkrył też, że dość dobrze potrafi posługiwać się przedmiotem na jego boku. Szybko nauczył się posługiwać mieczem i tarczą, wystarczy, że przenosił ciężar ciała nieco w tył, aby zrównoważyć ciężar który dzierżył w kopytach. Nie mógł się wtedy praktycznie poruszać, ale przecież zawsze ma skrzydła. W wieku 20 lat zaciągnął się do Gwardii Królewskiej, gdzie przyjęto z otwartymi kopytami silnego pegaza z jego umiejętnościami. Niedługo po przyjęciu został kapitanem małego oddziału królewskich żołnierzy. W tej chwili żyje w swoim apartamencie w zamku Canterlot. Wolnych chwil nie spędza jednak w tamtejszej okolicy, bo wydaje mu się ona snobistyczna i egoistyczna. Wolny czas woli spędzać w położonym nieopodal Ponyville, gdzie utrzymuje dobre kontakty z mieszkańcami i zawsze służyły im pomocnym kopytem. Oprócz tego zadłużony w miejscowej cukierni. Od dziecka lubił czekoladę, a kiedy zaczął żyć na własny rachunek, nikt go nie pilnował. Nie pomaga mu też pewna urocza klacz o imieniu Pinkie Pie, której zdaniem słodycze jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Chyba. Link do komentarza
Recommended Posts