Verlax Napisano Kwiecień 9, 2013 Share Napisano Kwiecień 9, 2013 Jestem zdumiony, że wcześniej żaden podobny wątek się nie pojawił. Prawdopodobnie, większość z was kojarzy tą personę z nazwiska, ale kim konkretnie była, to obawiam się, że trzeba będzie przypomnieć. Hovard Philips Lovecraft, amerykański pisarz z przełomu XIX i XX wieku, prekursor nowoczesnego horroru oraz science-fiction, twórca niesamowicie sławnej "Mitologii Cthulhu". To właśnie ta osoba, stworzyła taki horror jaki my znamy obecnie, a każdy współczesny pisarz horrorów mimowolnie czerpie z jego dorobku. Warto wspomnieć czym był "horror" przed Lovecraftem. Pierwsze opowiadanie tego typu, to jest "Frankenstein" stworzyły niesamowicie często powielany motyw. "Straszenie Potworem" o dziwo długi czas się absolutnie nie nudziło. Potworów narodziło się mnóstwo, od wampirów, ghuli, widm, duchów, opętania... Lovecraft wprowadził pierwszą rewolucję. A mianowicie, dodał jeszcze jeden element do tych opowiadań : Szaleństwo. "Wydaje mi się, że największym dobrodziejstwem na tym świecie jest fakt, że umysł ludzki nie jest w stanie skorelować całej swej istoty. Żyjemy na spokojnej wyspie ignorancji pośród czarnych mórz nieskończoności i wcale nie jest powiedziane, że w swej podróży zawędrujemy daleko. Nauki — a każda z nich dąży we własnym kierunku — nie wyrządziły nam jak dotąd większej szkody; jednakże pewnego dnia, gdy połączymy rozproszoną wiedzę, otworzą się przed nami tak przerażające perspektywy rzeczywistości, a równocześnie naszej strasznej sytuacji, że albo oszalejemy z powodu tego odkrycia, albo uciekniemy od tego śmiercionośnego światła przenosząc się w spokój i bezpieczeństwo nowego mrocznego wieku." Większość opowiadań Lovecrafta nie kończy się miło. Co, wtedy powodowało zdumienie, większość bohaterów jego opowiadań po prostu traciła zmysły. Niemal zawsze, tym bohaterem jest osoba "wykształcona, myśląca logicznie i racjonalistycznie, najczęściej naukowiec-podróżnik". Lovecraft szybko niszczy umysł swego bohatera, co doskonale widać w wielu jego dziełach. Z każdym kolejnym akapitem widzimy, jak umysł naszego bohatera stacza się w otchłań szaleństwa. Kolejnym zaś elementem, który w tamtych czasach był nowy, była Nieoczywistość. „Nie jest umarłym ten, który spoczywa wiekami, nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami” Tak naprawdę, nic nie jest do końca jasne i podane na tacy. U większości autorów wyglądało to tak ( mówię o współczesnych jemu autorach ), iż dość wcześnie w utworze mamy podany jaki konkretnie potwór ściga głównego bohatera, albo co jeszcze gorsze, mieliśmy podany opis jego wyglądu ze wszelkimi szczegółami. Lovecraft miał również tendencję do strzelenia zdaniami-perełkami. Czasem była to jedna myśl, jedno delikatne puszczenie oczka do czytelnika, ale tutaj dokonywał cudów. Na przykład : Szepczący w Ciemności - Pierwsze Zdanie : "Proszę pamiętać, że w końcu nie widziałem nic strasznego" Przeklęty Dom - Pierwsze Zdanie : "Nawet najgorszym koszmarom towarzyszy zwykle odrobina ironii" No i ostatni element, czyli wszelkie Elementy Science-Fiction jakie zawierał w swych powieściach. Mówi się nawet o osobnym gatunku, zwanym jako "Kosmiczny Horror". Wielcy Przedwieczni ( lub Wielcy Starzy Bogowie, różnie od tłumaczenia ), to istoty przybyłe z kosmosu, o mocach przerastających jakiekolwiek ludzkie pojmowanie. Dodać do tego fakt, jak wielu bohaterów jest tutaj "naukowcami" i otrzymujemy naprawdę świetny do czytania mix. Czyli ( kończąc tu moją marną próbę stworzenia skrótowego opisu twórczości Lovecrafta ) jakie są wasze ulubione utwory? Mnie osobiście urzekł "Kolor z Przestworzy", mający doskonałe opisy, niby wlekące się przez całe strony ale czytało się świetnie. Nie powiem również, iż "Szepczący w Ciemności" oraz "Muzyka Ericha Zanna" zrobiły na mnie spore wrażenie. Link do komentarza
Recommended Posts