black_scroll Napisano Kwiecień 16, 2013 Share Napisano Kwiecień 16, 2013 Za namową Cornickosa, zrobiłem tego OC. Mam nadzieję, że się spodoba Ostrzegam, że historia jest długa, bo w końcu nieczęsto zdarza się OC który jest zebrą, także chciałem poświecić mu odpowiednio dużo uwagi. Imię: Anum Nazwa plemienia: Cokke Przydomek: Obrońca Wiek: 22 Płeć: Ogier Rasa: Zebra Tatuaż: Długa pionowa kreska symbolizuje jego upór, a także jest zapowiedzią jego długiego życia. Rozłożone ramiona pokazują, że może wybrać wiele ścieżek, gdyż większość rzeczy za które się zabiera idą mu dobrze. Cały symbol wskazuje na jego drogę życiową - duchowego wojownika, strzegącego terytorium plemienia, obrońcę szamanek. Pozycja w plemieniu: Duchowy wojownik, Obrońca Hobby: Zielarstwo Miejsce urodzenia i zamieszkania: Wioska Cokke położona głęboko w dżungli Rodzina: całe, 87 zebrowe plemię Charakter: Spokojny, ciekawy życia ogier. Oddany plemieniu i radzie szamanek, choć potrafi myśleć i działać samodzielnie. Indywidualista, często woli być sam, niż z współplemieńcami. Skromny, niechętnie został Obrońcą, ale szanuje nadany mu tytuł, będąc posłusznym woli duchów. Samotny, z powodu swego przeznaczenia. Historia tatuażu: W wieku 16 lat, jak każdy członek plemienia, udał się do wyroczni, aby ta pomogła mu wyznaczyć jego przeznaczenie, którego obraz zostanie wytatuowany na każdym z jego boków. W oparach, Wielka Szamanka Plemienia - Zuina, zobaczyła Anuma broniącego całe plemię przed najazdem wroga. Widziała jak stojący przed nią młody ogier, broni życia każdej z pięciu starszych szamanek, pokonując setki wrogów. Na sam koniec ukazał się jej znak w płomieniach. Tego znaków od wieków nie widziała żadna klacz w plemieniu. Zaniepokojona Zuina jeszcze raz skontaktowała się z duchami, które wypowiedziały się tak samo jak przedtem - Anum ma zostać Obrońcą. Wstrząśnięta tym co zobaczyła, Wielka Szamanka poszła osobiście z młodym ogierem do tatuażysty i dokładnie opisała mu, jaki znak ma uczynić na boku młodzika. Historia: Anum urodził się w osiadłej wiosce plemienia Cokke. U zebr nie było istotne, kto wydał cię na świat - każdy dorosły był twoim rodzicem. Od najmłodszych lat wychowywał się z chłopcami, ucząc się jak polować, orać ziemię i walczyć, by bronić swojego plemienia. Czas wolny spędzał raczej stroniąc od kolegów. Wolał towarzystwo dziewczyn, które były weselsze i nie szukały wszędzie bójki. Z koleżankami biegał wesoło po dżungli i uczył się od nich nazw i właściwości ziół, gdyż dziewczynki przysposabiano do pracy w domu, a także uczono je tajników szamanizmu. Wiedzę na ten temat przyswajał niesamowicie szybko, często nawet sam gotował wywary, lecz musiał robić to dyskretnie, gdyż nie wypadało, żeby ogier parał się szamanizmem. W wieku 8 lat, gdy zawiązał kilka ściślejszych relacji z męskimi rówieśnikami, udał się na "wyprawę" w głąb dżungli razem z dwoma starszymi o pół roku kolegami - Quei'em i Digą. Spakowali trochę jedzenia, sprzętu łowieckiego i wyruszyli bladym świtem, omijając straż plemienną. Ogierki stwierdziły, że zapolują na mitycznego białego niedźwiedzia dżunglowego Ka'a. Takie trofeum, nawet zdobyte we trzech, przyniosłoby im chwałę i wysoki status w plemieniu. Po kilku godzinach marszu znaleźli ciemną jaskinię. Bił od niej chłód, który przenikał nie tylko kości, ale także umysł i duszę. Czerń wydzierała się z jamy i chłonęła światło niczym wyschnięta gąbka. Zebry usiadły przed wejściem i zaczęły obmyślać plan. Na pewno ktoś musiał wywabić bestię z leża. Wybór przez losowanie najkrótszego źdźbła trawy padł na Quei'a. Anum i Diga mieli ustawić się po obu stronach wejścia do jaskini z dzidami i wyskoczyć na stwora, gdy ten wyjdzie z mroku groty. Quei niepewnie ruszył w głąb jaskini, a pozostali dwaj czekali. Po chwili z jamy rozległ się krzyk, następnie głośny ryk i chrzęst zjadanego ogierka. Anum i Diga popatrzyli na siebie i zostawiając cały swój dobytek, zaczęli uciekać. Bestia, czymkolwiek była, wypadła z jaskini i zaczęła gonić uciekinierów. Anum próbował dojrzeć co ich ściga, lecz gęsta dżungla nie pozwalała mu dojrzeć zagrożenia. Uciekał ile miał sił w kopytkach, by po jakimś czasie dobiec do wioski. Bestia przestała go gonić, lecz tego dnia, ani Quei, ani Diga nie wrócili do swych domów. Zebra za bardzo się bał, że zostanie wygnany z wioski, żeby wyznać komuś prawdę. Odtąd, co roku składał szczególne modły do duchów, aby dusze poległych towarzyszy mogły dołączyć do grona przodków, chroniących zebry przed nieszczęściami. Do 16 roku życia wyrósł na dobrze zbudowanego wojownika, łowcę. Oprócz tego, dalej utrzymując kontakt z klaczami, znał ponad połowę wszelakich receptur i przepisów, sporządzanych przez szamanki. W tym czasie, zaczął darzyć uczuciem młodą Mwanę. Nie była nadzwyczajną zebrą, w zasadzie była nawet jedną z tych gorszych uczennic Zuiny. Jednak inny ogier też miał na nią oko - Jitu. Był on jednym z najzręczniejszych łowców plemienia. Jako że wystąpił konflikt interesów, postanowiono, że dwaj młodzieńcy zawalczą o przyszłą żonę. Rytuał walki o żonę był bardzo prosty - każdy chętny brał nóż i na zmianę ciął kreskę na nadpęciu. Tamtego dnia Anum dał z siebie wiele, prawie, że za dużo, ale pokonał oponenta. Wiele dni zajął mu powrót do siebie, pod czujnym okiem uzdrowicielki. Kiedy jako zwycięzca przyszedł do Mwany, ta odrzuciła jego zaręczyny. Klacz miała pełne prawo odrzucić zwycięzcę Rytuału Noży, ale żadna nigdy z tego prawa nie skorzystała. Anum wylał w ziemię wiele krwi, pokazał tej klaczy ile dla niego znaczy, a ona po prostu go odrzuciła. Tego samego dnia, wieczorem, młody ogier wyruszył w samotną wędrówkę w głąb dżungli. Nie miał po co żyć. Udał się, więc do leża bestii, która kilka lat wcześniej pożarła jego współplemieńców. Księżyc i gwiazdy błyszczały przez korony drzew, rozświetlając ścieżkę. W końcu Anum dotarł do znanego mu miejsca. Popatrzył w zimną, nieprzeniknioną czerń, po czym wszedł do środka jaskini. Szedł przed siebie, aż ciemność pożarła wszelakie refleksy. Po kilkunastu minutach wędrówki, zauważył światło. Podszedł bliżej i usłyszał głosy duchów, iż jest godny z nimi rozmawiać i czekały na niego wiele lat. Tamtej nocy Anum usłyszał wiele od duchów i dowiedział się, że czuwają nad nim, gdyż jest przeznaczony do większych celów niż mu się wydaje. Nad ranem, zmęczony, ale nakarmiony duchowo, wrócił do wioski. Niedługo potem uzyskał swój tatuaż. Od tamtego czasu, oficjalnie zaczął szkolić się w tworzeniu mikstur, gdyż Obrońca, pomimo, że jest mężczyzną, ma łączyć cechy wojownika i szamanki. Zuina odkopała nawet księgę, w której zawarto zapomniane już przepisy, przeznaczone wyłącznie dla wybranego przez duchy. 6 lat ćwiczeń, jeszcze cięższych niż te przeznaczone dla najzdolniejszych wojowników, wyrobiły mu nie tylko muskuły, lecz zapewniły także sprawność i kondycję. Nauczył się medytacji przedbitewnej, pozwalającej mu wyciszyć wszelkie niepotrzebne do walki myśli. Został wytrenowany w jednym celu - chronić własne plemię i całą Radę Szamanek. Pomimo tej szlachetnej służby, pragnął czyjejś bliskości, gdyż, po zostaniu Obrońcą, każdy trzymał się od niego z daleka, czując się niegodnym przebywania w jego obecności. Kogoś kto zauważyłby, że duchowy wojownik, to mimo wszystko także zwykła zebra, potrzebująca ciepła najbliższych. Link do komentarza
Daktyl Napisano Kwiecień 17, 2013 Share Napisano Kwiecień 17, 2013 Czy przypadkiem miejsce,w którym żyją ,,serialowe'' zebry to nie jest kraina pustynna ? Tutaj natomiast wystepuje dżungla... Link do komentarza
black_scroll Napisano Kwiecień 17, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 17, 2013 Nie bardzo. Słowo "Zecora" oznaczało "zebrę" w języku ludu zwanego Oromowie: But there is a beast which is called Zecora, which for beauty exceeds all the four-footed creatures in the World. They of Congo give it the name of Zebra. Tenże lud wywodzi się z okolic południowej Etiopii i Kenii. To są tereny sawanne, przechodzące powoli w dżunglę. Pierścienie, które nosi na szyi są charakterystyczne dla plemienia Ndebele, które też żyje na sawannach. (Skąd u Ciebie ta pustynia? ) Sam wpadłem na pomysł dżungli, gdyż jedyna zebra w serialu, "Zecora" żyje w lesie Everfree, który w momentach z rzeczoną zebrą, wygląda bardziej jak dżungla niż las. Jeśli pochodziłbym z sawanny, nie mieszkałbym w ponurym ciemnym lesie, a raczej gdzieś na równinie, jak Fluttershy na odludziu. Stąd dżungla. I poza tym tyle się rozpisałem, a widzę, że zatrzymałeś się na miejscu zamieszkania. Przeczytaj całe, na pewno znajdziesz więcej błędów, a może nawet jakąś pozytywną rzecz? Link do komentarza
Recommended Posts