Skocz do zawartości

Niezwykła przygoda Fluttershy


SystemShy

Recommended Posts

hej witajcie w nowym pamietniku Flutters :yay:

Zasady i dzialanie sa standardowe ja opisuje wy wybieracie jakas opcje i ta która bedzie najpopularniejsza zostanie opisana dalej.

Wpisy bede starac sie robic maksymalnie co 3 dni, co nie oznacza ze nie moga pojawic sie wczesniej.

krótki wstep:

Byl późny wieczór, krople deszu miarowo uderzaly w szyby. Wewnatrz chatki Fluttershy razem z Angelem siedziala na kanapie pod kocem.

W kominku palil sie ogien dajac przytulne cieplo a na dywaniku pod kominkiem spalo sporo malych lesnych zwierzatek . Ona czytala książkę, która polecila jej Twilight o pokonywaniu swoich lęków.

Fluttershy skonczyla czytac strone i spojrzala na okno.Ulewa z oknem chatki przybierala na sile.

- O jej - pomyslala - dobrze ze Applejack i Dashie pomogly mi naprawic dach inaczej bylby problem.

Spojrzala na Angela który slodko spal obok niej. Miala wlasnie zaczac nowa strone gdy uslyszala stanowcze pukanie do drzwi domu.

-... a kto to moze byc? - wstala szybko , jednoczesnie uwazajac by nie obudzic Angela i podleciala otworzyc drzwi.

Gdy zlapala za klamke cos ja tknęło by spytac kto to. Zignorowala to i otworzyla drzwi za którymi w strugach deszczu stala....

kto odwiedzil Flutterszy w taka pogode?

odpowiedzi udzielajcie prosze w tym temacie http://mlppolska.pl/showthread.php?tid=108&pid=37503#pid37503

A. kompletnie przemoczona Margaret Thatcher?

B. zdyszany i zaklopotany Chuck Norris.

C. wystraszona i przemoczona mala siostra AJ, Applebloom.

D. Nikt nie stal za drzwiami o.0

sugestie, opinie i komentarze prosze dawac w tym temacie http://mlppolska.pl/showthread.php?tid=316

Edytowano przez ChemiajestBeiFuj
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przemoczona Applebloom wbiegla do chatki a Fluttershy zamknawszy drzwi powiedziala.

-Applebloom... co sie stalo? czemu bylas na dworze. Przeciesz prognoza zapowiadala ulewy... o jej jest tak puzno.. Applejack pewnie sie bardzo martwi o ciebie!

Applebloom otrzepala sie z wody i zaczela begac po chatce szukajac czegos.

- Fluttershy ! prosze musisz mi pomóc - mówila nerwowo biegajac od kata do kata- Sweete bell i Scootaloo zgubily sie w lesie gdy wracalysmy od Zecory.

- .... umm .. O JEJ ... CO!!! - odpowiedziala poddenerwowana Fluttershy- co wy robilyscie w lesie same ...

-MAM! - wykrzyknela Applebloom wyciagajc parasol z szafy - musimy je odszukac! Wracalysmy od Zecory gdzie pomagalysmy jej robic miksture na porost piór. Kiedy w drodze powrotnej nagle zrobilo sie ciemno i rozpetala sie ta ulewa. Stracilysmy sie z oczu! One moga byc tam teraz zagubione !!

Fluttershy opadala i usiadla na podlodze. Targalo nia teraz wiele emocji.

Czula ze wyjscie do lasu w nocna ulewe to bardzo zly pomysl, ale Sweete bell i Scootaloo moga byc ciagle same w lesie.

-...Dobrze! - powiedziala zdecydowanym glosem - Pujdziemy ich poszukac ale musisz mi obiecac ze bedziesz sie trzymac bardzo blisko mnie..

Rozradowana Applebloom z parasolka w kopycie biegla w strone drzwi gdy uslyszala jeszcze.

- ... i musimy zabrac cos wiecej jak zwykla parasolke. Tam jest ciemno... mokro... strasznie ... i .. i umm niebezpiecznie....oj.

Kiedy to mówila cala pewnosc siebie uleciala z Fluttershy w jedej chwili... ale decyzja zostala podjeta!

pytanie do was co powinny zabrac do lasy w ulewna noc? Wymyslcie a ja najlepsze odpowiedzi umieszcze w kolejnej czesci :yay:

pomysly dawac tutaj http://mlppolska.pl/showthread.php?tid=108&page=10

jednoczesnie zapraszam do komentowania wpisów w odpowiednim temacie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ale Fluttershy! one tam Czekaja !! - odpowiedziala Applebloom gdy Fluttershy szukala czegos w szafie.

- spokonie ... O tu sa te plaszcze ! ... a widzialas gdzies latarke? - kontynulowala Flutter - ...mam ... no to mozemy isc.

Obydwie klacze opuscily chatke i udaly sie w kierunku lasu.

Fluttershy byla bardzo zaniepokojona i poddenerwowana cala sytuacja.

- Gdzie dokladnie widzialas je ostatni raz? - zapytala

- to bylo gdzies w polowie drogi od Zecory - odpowiedziala siostra AppleJack - kolo tego miejsca gdzie spotkalysmy kiedys bazyliszka. Pamietasz?

- ... chyba tak. Nie powiinyscie same wchodzic do lasu... tam jest masa niebezpiecznych stworzen - mówila Flutter gdy obie weszly do lasu - pamietasz co bylo ostatnim razem.

W samym lesie bylo bardziej sucho, liscie starych drzew tworzyly wielki parasol nad calym lasem . Panwaly to bezkresne ciemnosci które ustepowaly pod swiatlami latarek niesionych przez kuce.

- Sweete bell!!!! Scootaloo!!!! - wykrzynela nagle mala klacz a lekliwa Pegaz podskoczyla zaskoczona - GDZIE JESTECIE !!!

- ...O jej ! prosze nie strasz mnie Tak! pozatym musimy zachowac cisze - odparla - jeszcze ktos lub COS co nie powinno nas uslyszy.

- Ale ... ale w takim razie jak je znajdziemy - powiedziala Applebloom smutnym glosem.

- musimy isc ta sama droga która wy szlyscie i wypatrywac sladów. Sweete bell jest rozsadna i jesli gdzies sie ukryly to powinna zostawic jakies znaki - mówila Fluttershy kiedy do jej uszu dotarl krzyk z oddali.

Fluttershy od razu rozpoznala glosy kucy w opalach byly to....

i tu pojawia sie pytanie kto to byl!

A. Twilight i Zcora

B. Rarity i Applejack

C. Rainbowdash i Scootaloo

odpowiedzi prosze udzielac w tym temacie : http://mlppolska.pl/showthread.php?tid=108&page=10

komentarze , rady i sugestie prosze w tym :

http://mlppolska.pl/showthread.php?tid=316

no i jak znajdiecie jakies blady to prosze dac mi znac :yay:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...