Applejuice Napisano Lipiec 16, 2012 Autor Share Napisano Lipiec 16, 2012 - Przyjmij wyrazy współczucia. Talio był wspaniałym władcą. Przez chwilę wszyscy milczeli, chcąc uczcić pamięć po twoim ojcu. W końcu generał uniósł głowę i spojrzał na ciebie. - Mamy sześćdziesięciu żołnierzy, jesteśmy Królewską Gwardią Księżniczki Celestii. Straciliśmy mnóstwo kucyków, dodatkowo jeden z naszych oficerów nas zdradził. Armia Chrysalis wynosi około dwóch setek - powiedział ponuro. - Ewakuowaliśmy mieszkańców już dawno... Lecz teraz wszyscy jesteśmy ranni. Musimy odczekać, żeby wylizać rany. Changelingi to cholernie twardy przeciwnik... Tak łatwo pokonać najsilniejszą armię w całej Equestrii... Nie do pomyślenia. Spojrzał w kierunku oddalającej się armii Królowej Chrysalis. - Przerwali bitwę i udali się w kierunku lasu. Chyba jest im do czegoś potrzebny. Wygląda na to, że Isara przestanie przez to istnieć... Celestio, miej nas wszystkich w opiece... Gdy generał rozmawiał z tobą, reszta żołnierzy udała się do namiotów, gdzie czekało na nich mnóstwo pielęgniarek, które natychmiast zajęły się ich obrażeniami. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Farcuf Napisano Lipiec 20, 2012 Share Napisano Lipiec 20, 2012 Pomyślałam o lesie i swoim bracie, po czym dodałam - Musimy coś z tym zrobić. Nie mogą zniszczyć kolejnego miasta. Generale, Co mogę zrobić, żeby wam jakoś pomóc? - spytałam. Nie miałam ochoty znowu patrzeć bezczynnie jak kolejni giną. Byłam przygotowana na wszystko. Czułam energię tętniącą mi w żyłach. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Applejuice Napisano Lipiec 27, 2012 Autor Share Napisano Lipiec 27, 2012 - Nie wiem... - odparł generał i spuścił głowę. Po chwili gwałtownie uderzył się w pierś, zupełnie tak, jakby był zły na to, że okazał słabość. - Ale nie poddamy się! Zrobimy wszystko, żeby Equestria była bezpieczna! Będziemy walczyć, dopóki żyjemy, nawet jeśli została nas garstka! To nie było jedynym problemem. Żołnierze byli poważnie ranni. Generał syknął z bólu, gdy postawił kolejny krok. - Lotnicy - zwrócił się do grupki pegazów. - Ci, którzy mogą latać, niech zaczną patrolować las Isary. Czekam na wasze raporty. - Tak jest! - odpowiedzieli. Większość wzbiła się w powietrze, szerokim łukiem omijając las, by na jego drugim końcu zniknąć za koronami drzew. - Zajmować się rannymi! Mamy mało czasu! Do roboty! Ci, którzy mogą chodzić, sprawdzajcie broń! Szykujcie się do wymarszu! - Generale? - powiedział to jeden z żołnierzy, jako jeden z nielicznych nie miał większych obrażeń. - Wyślij oddział trzeci do naszych wyrzutni w lesie. Idź z nimi. - Oczywiście. Nastąpił chaos. Wszyscy biegali wokoło, wykrzykiwali imiona, otrzymywali rozkazy. Tymczasem w lesie Isary niektóre drzewa zaczęły się łamać, prawdopodobnie wybuchł pożar. Pegazy, które wysłał generał, natychmiastowo wróciły. - Kierują się na zachód, wschodnia i północna strona są całkowicie czyste - powiedział jeden z nich. - Zostało nam trochę bomb gazowych! Możemy ich tym oszołomić na jakiś czas! - Dobra! - wrzasnął generał. - Wszyscy co potrafią latać, bierzcie te cholerne bomby i zrzucajcie na armię tych przeklętych Changelingów! Oddział piąty, do mnie! Ktoś podszedł do ciebie. Był to szary ogier z ranami na twarzy. - Skoro już tu jesteś, chodź, pomożesz nam - powiedział. Wskazał na niewielkie zbiorowisko niewielkich kul, które prawdopodobnie były owymi bombami. Z łatwością można było je pochwycić, gdyż od każdej zwisał sznur. Pegazy już wznosiły się w powietrze z bronią... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Farcuf Napisano Sierpień 15, 2012 Share Napisano Sierpień 15, 2012 - Dobrze - powiedziałam, po czym kiwnęłam głową i zabrałam jeden do pyszczka, jednak widząc, że jeszcze tych bomb zostanie zabrałam magią ze sobą jeszcze dwie. Wisiały nade mną po bokach. Wzbiłam się w powietrze i poleciałam za pegazami. Widząc w oddali wroga przygotowałam się na zrzucenie kul. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts