*UWAGA SPOILERY*
Tak jak się spodziewałem, druga część finału moooocno zniżyła poziom w stosunku do pierwszej. Ogólnie nie było wiele zabawnych chwil, ponadto out of context wyrażenia jakie padały z ust Thoraxa brzmią naprawdę źle... "NAPEŁNIJ JĄ MIŁOŚCIĄ ".
Dodatkowo design zmiennokształtnych MOOOOCNO ucierpiał, teraz wyglądają tak jakby animator zażył sporą dawkę LSD i próbował narysować łosia... RIP Changelings [*].
Finał całej sytuacji można było szybko przewidzieć zaraz po złapaniu Thoraxa, czyli wracamy do oklepanego schematu:
1. Jesteśmy w dupiu
2. Gadamy
3. Dajemy miłość/przyjaźń/męskość (to trzecie zmyśliłem )
4. Wróg staje się oczoje%nym pszyjacielem. (BUY OUR TOY$!)
Dobrze, że królowa postanowiła się zemścić i mam nadzieję, że nie zrobi tego samego co SG, czyli: "ha ha ha, mam swojego revenge'a, ale pogadaj ze mną przez 2 minutki to zmienię swoje nastawienie o 180 stopni i będziemy BFF!".
Ogólnie chodził mi pomysł na epizod o jakimś antagoniście, który w jakiś sposób mógłby na danym terenie "wyłączać" magię naszych protagonistów i w sumie pozytywnie mnie zaskoczyli twórcy, że wpadli na ten sam pomysł, szkoda tylko, że go troszkę spartaczyli...
Tak jak pierwsza część to ponad przeciętne arcydzieło, tak druga jest już duuuuużym średniakiem. Jeśli miałbym oceniać finał 6 sezonu jako całość to zajmowałby 3 miejsce zaraz po najlepszym końcu sezonu piątego i niewiele słabszej końcówce sezonu czwartego.
Podsumowując:
odcinek 25 - 11/10 a nawet więcej.
odcinek 26 - 5/10 i to tak jeszcze pobłażliwie.
Finał - 7/10.
Ale w ankiecie ocena pozostaje 11/10