Skocz do zawartości

Catniss

Brony
  • Zawartość

    68
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Catniss

  1. Dla @Chip Słodki avek, miś też słodki - dobrana para EDIT: Ryś polubił króliczka. A może odwrotnie?
  2. Za to, że nie Wrocław - Rybnik gorszy.
  3. Oww.. Miałam taki sen, coś w rodzaju "wyprawy bohaterów" żeby zabić/pokonać/anihilować świrniętą ciotkę - wiedźmę. Gotowi? Popcorn gotowy? To zaczynam. Nie wiem, skąd się wzięłam na klatce schodowej opuszczonego domu, ale wiem, że były tam trzy postacie; ja, Patrycja - koleżanka ze szkoły - i ktoś jeszcze, kogo nie pamiętam, ale to była dziewczyna. Chciałam zejść na dół, jednakże problem stanowiły wielkie dziury w schodach. Pierwszą jako tako dało się obejść, drugą Patrycja od razu przeskoczyła, ale ja biedna ani w rzeczywistości, ani we śnie nie mam dobrych wyników fizycznych, a dziura była ogromna, zatem mogłam najwyżej spróbować zrobić z siebie "most" i tak pokonać przeszkodę. Zauważyłam drugą opcję: starą, solidną - hurra! drewnianą poręcz. Ta opcja nie bardzo mi się podobała - a nuż będą tam drzazgi? - ale wszystko było lepsze od "mostu". Przelazłam przez poręcz i puściłam się pędem do drzwi. Moim oczom ukazał się piękny, letni widok. Powietrze było tak gorące, że chciało się po prostu ochłodzić. Zauważyłam coś w rodzaju długiego kanału (nie mylić z kanałem ściekowym) które wygodnie prowadziło do "miejsca docelowego". Z niewiadomych pobudek wskoczyłam tam od razu, zanim zdałam sobie sprawę że a) jestem w stroju nienajlepiej nadającym się do pływania b) nie znam zawartości wody ani jej temperatury c) mogłam dostać skurczu albo w najgorszym razie hipotermii, jeśli trafiłabym na zimną wodę. Na szczęście sen postanowił zrobić z siebie coś milszego i rozwiązał wszystkie problemy; woda była miła - ciepława, ale chłodna, dająca ulgę, zaś mój strój - śliczna różowa sukienka - zmienił się w wygodne bikini, w sam raz na plażę. W ślad za mną wskoczyły koleżanki i wkrótce można było obserwować dziwaczny Tercet Tak Jakby Bohaterek. Nie do wiary.. Mówiłam coś o mej wydolności fizycznej? Chyba się zmieniła - za jednym chlapnięciem pokonywałam.. 10 metrów. Moje towarzyszki bezskutecznie próbowały dotrzymać mi tempa, ale się zwyczajnie zmęczyły. Akurat wtedy, kiedy chciałam zarządzić postój, wpłynęłyśmy do basenu, przy którego brzegu stał barek. A przy barku stał on. To było bóstwo, nie chłopak. Gdyby istniała męska wersja Afrodyty, tak wyglądałaby. Nie chce mi się o nim rozpisywać - o jego cudnych ciemnych oczach, karmelowej opaleniźnie, brązowych włosach, tak ciemnych, że mogłyby uchodzić za czarne, i... Zaraz, co ja mówię? Bóstwo Nie Chłopak wyrażnie interesowało się mną. Zmarnowałam trochę czasu, gadając z nim, ale "psy szczekają, karawana jedzie dalej". Sen również się uparł, więc potercetowałam dalej przez kanał. Obyło się bez większych wydarzeń. Wylazłam z wody jak... eee... niezgrabna foka, bo drabinka się zepsuła i musiałam ręcznie gramolić się na brzeg, i ruszyłam w kierunku Miejsca Docelowego - domu złej ciotki.. proszę, nazywajmy ją odtąd wiedźmą, bo "zła ciotka" brzmi idiotycznie? Sen jeszcze raz spłatał mi psikusa - nie jeden, tylko dwa - bikini zmieniło się w INNĄ zieloną sukienkę.. *składa reklamację snowi*.. Numer dwa: tercet zamienił się w duet. Koleżanki gdzieś wsiąkły, a zamiast nich pojawiła się moja ośmioletnia siostra. Super. Po prostu super. Nie pamiętam, jak weszłam, ale cio... wiedźma dopadła nas po chwili. Zuzię natychmiast otumaniła Magicznym Chlebem *wrzeszczy: Panie Sen! Serio? Magiczny Chleb?*. Na mnie to nie działało, ale udawałam, że słucham Pani Wiedźmy. Dotarłam tak do wielkiego pokoju. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie była tam.. ambona? Pani Wiedźma podała mojej ośmiolatce sok pomarańczowy. Wytrąciłam jej słomkę, z której go piła. Natychmiast odzyskała swój normalny stan umysłu. P.W. to zauważyła i próbowała mnie zamienić Magicznym Chlebem, ale ja byłam wtedy totalnie wściekła i wykrzyczałam do niej coś w rodzaju "wsadź to sobie w cztery litery" tylko mniej kulturalnie. Chwyciłam butlę wody (pięciolitrową) którą nosiła przy sobie. Lał się na nią potok wody i niezbyt grzecznych słów. Kiedy wylała się ostatnia kropelka, obrzuciłam ją pożegnalnym wul...słówkiem i cofnęłam się na wszelki wypadek. P.W., teraz już Dobra Ciotka, zaczęła się śmiać. Dałam jej spokój i pociągnęłam Zuzkę (siostrzyczkę) do kanału. Kanał jakimś cudem wysechł. Wiedziałam, że jeśli nim polezę, doprowadzi mnie do domu. Więc szłam, szłam i szłam..aż się obudziłam. KONIEC PS. Tak, wiem, to się nadaje na mały fanfik. PS2. @Uszatka - czemu jeszcze nie wybrano tego snu do Sennika?
  4. Jestem Twilight, lecz mentalnie czuję się mordoklejką
  5. Za mówienie że Rzeszów jest najlepszy. Wrocław rządzi!
  6. Catniss

    [Zabawa] MEDYK!

    Zapomniałeś MEDYK! MEDYK! Nie mam konta tutaj!
  7. Catniss

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Psychershy (Psychic Fluttershy)
  8. Catniss

    [Zabawa] MEDYK!

    Pooglądaj anime! Medyk! @Chip zabiera mi posty i wpycha się z odpowiedziami!
  9. No i?.. Ja tylko zepsułem tem MacBook za 8 tysięcy! Nie gniewasz się?
  10. Catniss

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Krówka mordoklejka
  11. (To nie wąsy, tylko pędzelki, które posiada każdy szanujący się ryś!) Za nadmiar słodkości
  12. Patrz mi w oczy, uważnie... ciasta nigdy nie było, ciasto nigdy nie istniało...
  13. Za oczernianie Pinkie *wyraz dwuznaczny*
  14. N: Dobry, krótki, "treściwy". Czegóż więcej oczekiwać? A: Ładny, ale trochę.. no... władczy? Jakby ta Luna, delikatnie mówiąc, niezbyt grzecznie prosiła nas do wyjścia... S: Na telefonie nie widać U: Nie znam dokładnie, ale "dużo go" w offtopie
  15. Catniss

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Skrzyżowanie Rarity i Apple Bloom
  16. Catniss

    [Zabawa] MEDYK!

    Nie, nie - złe nastawienie! Bądź leniem 24 h na dobę! MEDYK! Nie wiem co piszę!
×
×
  • Utwórz nowe...