Wciąż myślałam o tym co zaszło w tej kajucie pomiędzy kapitanem,pierwszym oficerem a Sophie. Na tym statku działo się coś nadzwyczajnego. Nigdy nie miałam z tym styczności aż do tej pory.Po chwili zauważyłam wychodzącą Sophie. Miała nogę i ręce zawinięte w bandaże. W reku trzymała pistolet kapitana. Zrobiło mi się jej trochę szkoda.Cała załoga patrzyła się na nią jak przechodziła przez pokład.
Nie reagowała na szepty innych.
W sumie to dobrze że nie obchodziło jej co myślą inni.
Przyjrzałam się jej odrobinkę uważniej.
Była odrobinkę przestraszona.
Nie dziwię się jej.
Gdy zapukała do drzwi kajuty w której gnieździł się nasz kapitan rozejrzałam
się po pokładzie i postanowiłam poszukać sobie jakiejś roboty.
-------------------------
Czekam aż mi ktoś wytknie kolejny fail
A btw łapcie szantę kamraci :
[ Achtung ! Trochę wulgaryzmów]