Starlight dość przybita szła obok niego, patrząc w podłogę.
- Nie tak to miało wyglądać... Nie chodzi o przemianę Ciebie w kucyka tylko ogólnie o przemienianie jednych istot w inne. Twilight opowiadała mi kiedyś o wyprawie do świata takich małych śmiesznych istot i po tej wyprawie Rainbow chciała zmienić się w gryfa czy coś… Twilight oczywiście odmówiła. Magia nie powinna służyć do spełniania zachcianek.
Spojrzała w okno i uśmiechnęła się widząc przelatującą obok Derpy z czapeczką listonosza.
- Co do reszty to niestety muszę Cię zmartwić, ale Starwilsa nie znam… czy to może jakiś piosenkarz z Manehattanu? Albo ten Trieks… również imię mi nic nie mówi…
Spojrzała na niego, gdy przeglądał się w lustrze i zachichotała, słysząc jego słowa.
- No pewnie, że tak… baw się dobrze i do zobaczenia.
Jak tylko Misterpauls zniknął jej z oczu, pobiegła szybko do swojego gabinetu, lecz nim tam dotarła zauważyła biegnącego w jej stronę Cheerful Sparkle.
Starlight zatrzymała się, pozwalając mu się zbliżyć.
Starlight spokojnie wysłuchala jego pytań i gdy tylko skończył, spojrzała na niego i odpowiedziała, podchodząc kilka kroków.
- Za moment — powiedziała, mrożąc oczy i błysnęła swoim rogiem, teleportując siebie i Cheerful z powrotem do gabinetu. Tam używając magicznej mocy, podniosła go w powietrze i przycisnęła do najbliższej ściany.
- Porozmawiajmy… - Powiedziała, podchodząc powoli. Zatrzymała się około metra od niego i spojrzała na drzwi, a raczej na to, co z nich zostało.
- Więc panie Cheerful… Będziesz się musiał nieźle uwijać z tymi drzwiami. - Pokręciła głową i przeniosła wzrok na niego.
- Ależ to było w pełni kontrolowane zaklęcie, zresztą wszystko się udało prawda? - mówiła, śmiejąc się nerwowo.
- Ohh jestem pewna, że nie chcemy jej zawracać głowę takimi głupstwami prawda — Podeszła jeszcze krok bliżej przyglądając mu się uważnie, po czym odetchnęła głęboko.
- Zastanowię się, jak już naprawisz drzwi do mojego gabinetu…
Puściła go i wskazała na rozwalone drzwi.
- Zaczynaj…