Unbridle

- Ja mam na imię Leeth i jestem... Jak widać... Alicornem. - odpowiedziała Leeth podając wszystkim kucykom coś do jedzenia i picia - Mam nadzieję, że będzie wam to smakowało. Oczywiście nie picie tylko jedzenie...

Trzeba trochę odświeżyć temat.

Granat

Uniwersytet

- Jesteśmy w bibliotece Twilight... Jak się czujesz? - spytała Leeth opiekując się zarówno MoonSun jak i Twilight.

- MoonSun! Wytrzymaj... Niedługo będziemy w bibliotece. - Leeth otworzyła portal i przeprowadziła magią wszystkie kucyki - No to jesteśmy!

- Okej jeszcze tylko kilka metrów i będziemy już w zamku... Ale Twilight jest ciężka! Kilka minut później wszyscy byli już w zamku... - No dobrze... - Leeth odłożyła książkę do biblioteki i oddała NMM w ręce Króla - Teraz możemy już wracać.

Obrazek w sumie bardzo ładny, ale ta grzywa wszystko zepsuła...

- Ehh... Nie lubię takich zakładów, ale daruję ci, bo są ważniejsze sprawy. A co do twojego pytania Snow Tunder to NMM połączyła swoją jaźń z Twilight więc musieliśmy się tu udać, aby ją uratować, bo każdy cios zadany NMM zadałby ból także Twilight. A teraz chodźmy już.

- Hmm... Ale to jest Sektor 5 i dziwi mnie co pegaz robi w Sektorze 5 przeznaczonym do szkoleń jednorożców. - powiedziała Leeth ciągle idąc dalej.

A : RD i Scoot S : RD i Scoot Styl : RD Werdykt : RD

(A no tak...) Leeth użyła magii do podniesienia nieprzytomnej MoonSun i przy okazji wzięła wszystkie inne kucyki. - A więc... W drogę! - krzyknęła Leeth i ruszyła.

- Wy tu sobie gadacie, a ja muszę je nieść! - Alicorn spojrzała na nich przez chwilę - No dobra... Dociągnę je do zamku... Chyba... - Leeth zaczęła znów ciągnąć NMM i nieść na plecach Twilight.

Jest avatarem Pinkie Pie.

- MoonSun! Zatrzymaj się... Ehh... - Leeth zatrzymała MoonSun magią i ciągnęła ją za sobą - Idziemy! - A co z tamtymi pegazami? - spytała Fluttershy. - Jak chcą iść z nami to mogą iść... - A NMM? - Pinkie patrzyła przez chwilę w oczy Leeth. - Ehh... - Leeth wyciągnęła magią NMM z jeziora i niosła ją za pomocą magii, bo na grzbiecie miała Twilight - Możemy już iść?

Za powtórki przepraszam.

To był ciężki dzień dla Księżniczki. Ważne spotkania, sterta papierów z dzisiaj oraz tych zaległych, które potrzebowały Jej podpisu. Wykańczające podróże i wiele innych. A kiedy była już noc Księżniczka od razu padła na swoje łóżko i zasnęła.

Leeth użyła magii do wyciągnięcia pegaza. - Musisz bardziej uważać. A tak wg... Jak się tutaj znalazłeś? - spytała zaciekawiona Leeth. - No właśnie! - RD przesunęła Leeth i patrzyła dziwnym wzrokiem na pegaza. - Daj spokój Rainbow... On nic nie zrobił. - Fluttershy starała się go obronić. - Dajcie już spokój... - powiedziała Leeth dźwigając na plecach Twilight i MoonSun - Może byście mi pomogli?

- Co tu się właściwie dzieję? - spytała RD patrząca na to z góry.

1. Wiem, ale to jest historia o Spike'u, a imka ostatnio nie uczestniczy w zabawie więc jakoś musiałam coś zrobić. To przecież Spike miał być głównym bohaterem tej historii. 2. Sygnaturę robiłam sama. Leeth spojrzała przez chwilę zdziwiona. - Twilight? Wszystko w porządku? - Leeth spojrzała na Twilight, która powoli otwierała oczy.

Ban bo nudy i tyle.