Skocz do zawartości

Cheerful Sparkle

Brony
  • Zawartość

    2312
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    81

Posty napisane przez Cheerful Sparkle

  1. Dnia 11.04.2018 o 23:29, sweter00 napisał:

     

    Cześć, mam na imię Mateusz i mam 12 lat (rocznikowo 13), przez to, co się działo w moim dzieciństwie, dziś jestem w 7 klasie...

     

     

    A kim chciałbyś zostać w przyszłości, Mateuszu? :)

    I... standardowo: KTÓRY KUCYK jest Twoim ulubieńcem? :D

     

  2.  

     

    Cytat
    21 godzin temu, ByczekPazerny napisał:

    Zawartosc dwutygodnika sugerowala pojawienie sie w pozniejszym etapie skóry T-Rexa. Doszlo do czegos takiego?

     

     

    Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek T-rex miał skórę :O Chyba tylko na zdjęciach :D Ja pamiętam, że miałem niekompletny szkielet, a do tego po czasie się złamał (kości ogonowe łamały się nagminnie każdemu, kto je posiadał) i ostatecznie wyglądał dziwnie, gdy głowa, kręgi i miednica świeciły w ciemności :giggle:

     

    Cytat

    To były czasy, gdy jeszcze tak dużo komputerów i internetu nie było, wtedy się na dwór wychodziło, aby się pobawić z kolegami a nie, to co dzisiaj.

    Fajny wspomnień czar, aż sam się zabrałem, za ich poszukiwanie i znalazłem

     

    I mnie to fascynuje jaką siłę oddziaływania mają stare czasopisma i komiksy! Normalnie od razu przypomniały mi się sceny z życia kilkulatka oraz sytuacje i ludzie o których dawno bym zapomniał, gdyby nie takie właśnie "antyki" :D Wtedy były zupełnie inne czasy, nie było takiego dobrobytu, bardziej się doceniało to kilka zabawek, które się miało. Mnie się przypomniało właśnie jak miałem takiego małego, czarnego pluszowego pieska, którego nazywałem Tomuś, podczas gdy mój brat miał na imię Tomasz i chyba złośliwie na przekór bratu tak go nazwałem :D Pamiętam też takiego wielkiego, tandetnego, czerwonego miśka, któremu urywałem głowę, samodzielnie mu przyszywałem, a po czasie znowu ją odrywałem :lol:

    Z tego, co widzę po znajomych, to ich dzieciaki mają MNÓSTWO zabawek, dziesięć razy więcej niż ja miałem, a prawie w ogóle się nimi nie bawią -_-

     

    Pamiętam jak się grało na Pegasusie w Mario, dzieciaki z sąsiedztwa zlatywały się do nas, żebyśmy grali razem, a moim największym marzeniem było posiadanie własnych zestawów klocków lego. Masakra, co za nostalgia! :flutterage:

     

    Lata 90-te były nie do podrobienia :) 

    • +1 1
  3. Triste Cordis - jak Ty mnie dobrze rozumiesz! :bronies:

     

    Coś było w tych latach 90-tych magicznego! :D Nie pamiętam jak się u mnie zaczęła jazda z tymi dinozaurami, ale chyba byłem pod wpływem brata, który mnie tym zaraził. Byliśmy w kinie na Jurassic Park, miałem skądś naklejki z filmu, potem się kupowało czasopismo co dwa tygodnie, na każdą okazję dostawałem prezent w postaci albumów, naklejek z dinozaurami. Miało to ogromny wpływ na mój młody umysł - nie mieściło mi się w głowie, że na ziemi dziesiątki czy setki milionów lat temu istniały tak potężne gady! Jarałem się możliwością oglądania w pseudo-3d przez okulary red-green zrekonstruowanych obrazów dinozaurów :D Przypomniało mi się, że miałem pluszaki-dinozaury, puzzle o dinozaurach i w ogóle to... masakra!
     

    Jeszcze z gier pamiętam, jak trochę później wyszły horrory: Dino Crisis na psx w 1999 i Dino Crisis 2 w 2003 :D Zwłaszcza tę drugą część przeszedłem w całości - spoko była :fluttershy5:

     

    Jak to dobrze mieć czasopisma z tamtych lat! Od razu odżywa w człowieku tyle cudownych wspomnień :pinkie:

     

    Tu są moje ostatnie numery czasopisma, nie wiem co mi się stało, że nie zdobyłem żadnego między 40-50 :C 

     

    Nie zapomnę tego dreszczyku emocji, gdy patrzyło się na zapowiedź następnego numeru! A gdy w końcu wyszedł poziom mojej ekscytacji sięgnął zenitu! :O 

     

    A jeśli chodzi o fluorescencyjną figurkę T-rexa, to też gdzieś ją miałem, a raczej jej okaleczony kadłub :rd7:

     

    Dinozaury!  (1).JPG

    Dinozaury!  (2).JPG

    Dinozaury!  (3).JPG

    Dinozaury!  (4).JPG

    Dinozaury!  (5).JPG

    Dinozaury!  (6).JPG

    • +1 1
  4. Witajcie! :lunahug2:

     

    Jakby co na wstępie oznajmiam, że temat jest do skumania dla forumowiczów urodzonych w latach 80-tych :fluttershy4:

    Musiałem założyć ten temat, ponieważ tej nocy przeżyłem piękną fazę! :shock:

     

    A mianowicie: szukałem czegoś w szafce i coś się z niej wysuwało... Wyciągnąłem do końca i natrafiłem na egzemplarz dwutygodnika z lat 1994 pt. "Dinozaury!" wydawnictwa DeAgostini! :O

     

    Od razu przypomniało mi się dzieciństwo i obudził się we mnie na nowo ten mały brzdąc, który z niecierpliwością czekał na wydanie kolejnego numeru ulubionego czasopisma! Zauważyłem, że mam wszystkie egzemplarze od pierwszego numeru aż po 34 !!! :pinkie2: Potem mam już tylko: 39, 50 i tyle! :|

    Pragnę nadmienić, że większość z nich zachowały się przez te 24 lata w IDEALNYM STANIE! :D BOŻE! Jak miło było popatrzeć mi teraz na te śliczne ilustracje! O.o

     

    Miło upływu czasu strasznie mnie korci po tych wszystkich latach sprawdzić co było w tych brakujących numerach!

     

    Rozpocząłem poszukiwania i wygląda to tak: na allegro lub OLX pojawiają się oferty sprzedaży numerów, ale generalnie dotyczą one tych pierwszych, które posiadam, na temat tych "nowszych" jak np. 40, 41 itd. nie ma żadnych informacji, zdjęć, nic :C

     

    Nie ma żadnego "archiwum" DeAgostini, gdzie można by pooglądać skany tych numerów. Istnieje jakaś archiwalna aukcja ze wszystkimi 52-oma numerami w segregatorach. 

     

    Tak się zajarałem swoim odkryciem, że byłbym teraz gotów kupić od kogoś brakujące numery! :O Policzyłem, że brakuje mi 16-stu. A nie doszukawszy się ich w internecie mniemam, że są one unikatowe, co mnie dodatkowo podnieca :D

     

    Tak więc pytam na koniec tego postu: 

     

    -> Czy ktoś tu z obecnych pamięta te wydania czasopism o dinozaurach? :)

    -> Czy ktoś może się pochwalić pełną kolekcją? 

    -> Jeśli tak, to mógłbym chociaż fotki okładek oglądnąć?! :D

    -> Mogę porobić zdjęcia moich części, jeśliby sobie ktoś ewentualnie życzył. 

    -> Miał ktoś w ogóle pasję do uczenia się wiedzy o prehistorycznych gadach? Piszcie! :twilight2:

     

    Pozdrawiam ^_^ 

     

     

    • +1 2
  5. 9 godzin temu, PervKapitan napisał:

    @Grzegorz_NikodemWłaściwie to ludzie, głównie japończycy zajmują się takim rozwiniętym AI na poziomie mózgów ludzkich, ale też i zwierząt. 

    Sony testowało robota psa ze sztuczną inteligencją.

    https://www.theguardian.com/technology/2017/nov/01/sony-aibo-ai-robotic-dog-back-from-dead

    Tak samo gugiel

    https://themerkle.com/google-and-alphabet-keep-robotic-dog-ai-dreams-alive-for-now/

     

     

    To wszystko piękne rzeczy są! :D

     

    Kiedyś jeszcze widziałem zabawkę, nie wiem jakiej firmy i jak się nazywała, ale to była taka śliczna, wielka foczka, która poruszała się i wydawała odgłosy. Miała za zadanie pracować z ludźmi w depresji, dziećmi autystycznymi itp. Budziła czułość :)

     

    NO ALE JA (i nie tylko ja) chciałbym KUCYKI! :D Taką rozkminę miałem od kilku dni i postanowiłem się nią podzielić ^^

    • +1 1
    • Mistrzostwo 1
  6. A ja śledząc ostatnio doniesienia na temat rozwoju robotyki, które mówią m. in. o tym, że istnieją już humanoidalne roboty, które wyglądają jak człowiek, mówią i symulują różne ludzkie zachowania zastanawiam się czy nie powstaną w przyszłości elektroniczne kucyki! :D I będą one mogły poruszać się swobodnie po naszych mieszkaniach, rozmawiać z nami, reagować na dotyk! xD 

     

    Wyobraźnie sobie Rainbow Dash, która fruwa Wam po mieszkaniu, rano zrywa z Was kołdrę i motywuje Was krzykiem, żebyście wstawali i nie marnowali dnia! xD

     

    Pinki Pie skakałaby i piszczała, z Twilight moglibyście sobie pogadać na temat książek, AppleJack robiłaby porządki, Fluterka zajmowała się Waszymi pupilkami... :fluttershy4:

     

    Kurde ale się rozmarzyłem! :soawesome:

     

    Z tego co wiem to są jakieś interaktywne kucyki, ale to jest technologia BARDZO prymitywna :)

     

    Mam nadzieję, że w końcu ktoś zwróci uwagę na ten problem i zechce rozwinąć sztuczną inteligencję kucykowych zabawek. 

     

    Serio się rozmarzyłem! :D 

     

    Sztywne figurki i nieruchome pluszaki odeszłyby do lamusa! Na rynek weszłyby gadające, biegające, sprzątające i fruwające w pełni zmechanizowane i zrobotyzowane inteligentne kuce! :celgiggle:

     

    Co Wy na to? :)

     

    Niech to! Chyba teraz spokojnie nie zasnę - tak się rozochociłem! xD

     

    Pozdro!

  7. WOW! Aż takich szczegółów nie wyłapałem. Chwaliłem dubbing raczej za jakość głosów, a nie za wierność oryginałowi. W przekładzie zawsze pojawiają się modyfikacje, różnice i niestety błędy. 

     

    <>

     

    Ale wracając do tematu głównego: mam nowe spostrzeżenia i uwagi odnośnie ostatnich odcinków, które obejrzałem. Po kolei:

     

    1) OCZY - zapewne wszyscy zauważyli, że większość bohaterów świata Equestrii ma nieproporcjonalnie wielkie oczy! :) Więcej niż połowa twarzy zajęta jest przez ogromne oczyska. Taki zabieg powoduje przyrost czułości do bohaterek kreskówki, ponieważ budzi on instynkt macierzyński (albo "tacierzyński" :D) z tego względu, że tego typu rozmiar oczu kojarzy się z bardzo małymi i delikatnymi istotami jak ludzkie bobasy czy zwierzęce szczeniaki. Uczucia wielu dorosłych fanów do nich ma zatem niejako uwarunkowanie ewolucyjne. I tu ciekawostka: to nie gałki oczne człowiekowi maleją wraz z wiekiem - one zawsze są tych samych rozmiarów - to proporcje twarzy się zmieniają. Twarz się rozciąga, uszy rosną etc. Wiele zależy od stylu życia: żywienia się, stosowania kremów, ale i tak zmiany są nieuniknione. Mówi się także, że oczy są zwierciadłem duszy - gdy widzimy animowane istoty z pięknymi, dużymi oczami, których wyraz, jasność i czasem barwa zmienia się wraz z emocjami, to budzi to w nas ukryte pokłady empatii. Taką miałem ostatnio refleksję :fluttershy5:

     

    2) Podobało mi się w wielu odcinkach nawiązywanie do klasyki kinematografii, zwłaszcza do filmów noir, których jestem wielkim fanem. Uważam, że było to zabawne i świeże. Młodsi widzowie mogą się przez to zainteresować tym jak kiedyś wyglądały dawne filmy. Może nawet kiedyś sięgną po klasykę Charliego Chaplina, Orsona Wellesa czy Bill'ego Wildera. 

     

    ! ! ! SPOILER ALERT ! ! ! Następny punkt zawiera informacje o drugim sezonie. ! ! ! SPOILER ALERT ! ! !

    Spoiler

    3) Chciałbym też wyodrębnić odcinki, które najbardziej mi się podobały w drugim sezonie i do których z pewnością będę powracał. Nie chcę się rozpisywać, więc jedynie je wymienię: podobało mi się wyzwanie jakiego podjęła się Rainbow Dash wyznaczając kogoś na swojego pupila - to było naprawdę  urocze i wzruszające! ^^ Poza tym w końcu przekonała się do czytania książek. Tym bardziej identyfikuję się z tą postacią. Ciepło wspominam również oryginalne i zaskakujące odcinki jak te, w których poznałem bohaterki od innej strony, gdy zmieniały się diametralnie w sytuacjach skrajnych jak np. Pinkie Pie zajmująca się maluchami :D lub Apple Jack, której duma nie pozwoliła wrócić do Ponyville po przegranych zawodach. Interesujący mi się wydaje też wątek westernu - bardzo dobre posunięcie. 

     

    Natomiast "asertywna" i "huraganowa" FlutterShy po prostu mnie rozbroiła! <3 :fluttershy4:

    Poza tym najmniej interesował mnie motyw Znaczkowej Ligi - jakoś ta tematyka mnie nie porywa. W drugim sezonie pojawiło się wiele nudniejszych odcinków (albo to ja się przyzwyczaiłem). Jednakże jest wiele "perełek", z którymi mam miłe wspomnienia. 

     

     

    To wszystko, co mi się aktualnie nasunęło. Póki co jestem w trakcie oglądania trzeciego sezonu i gdy coś mi przyjdzie na myśl, to się tym podzielę. 

     

    Pozdro :bronies:

  8. 32 minuty temu, Triste Cordis napisał:

     

    Wolę angielski (nie tylko w MLP). W polskiej wersji językowej gry słowne tracą sens (Twilight Flopple, padłem ze śmiechu), a i same głosy jakoś nie przypadły mi do gustu. No ale jestem osobą, która nie przepada za dubbingiem w bajkach (a co dopiero filmach. Polski Yoda  :lyra4:). W grach czasami wybieram dubbing (Horizon: Zero Dawn, Heavy Rain, The Last of Us), ale najczęściej zostaję przy oryginale.

     

    To o tyle spoko, że się osłuchasz języka obcego i lepiej go poznasz :D

     

    Mnie się przypomina przypadek: Rainbow Dash - Rainbow Crash. Rainbow "kraksa" już nie brzmi tak dobrze. Tak jakby tłumacz nie zachował konsekwencji. 

     

    A dubbing w filmach, czasem nawet samo tłumaczenie tytułów filmów :D, woła o pomstę do nieba! Też czasem wychwyciłem takie powiedzenia typowo polskie, nawiązujące do polskiej rzeczywistości w amerykańskiej bajce, najwyraźniej ktoś trafił na idiom i poszalał :giggle:

     

    JA JUŻ NIE CHCĘ DRĄŻYĆ TEGO TEMATU, ale podam świeży przykład - oglądnąłem kiedyś całkiem dobry hiszpański kryminał La isla minima, którego tytuł oznacza ni mniej, ni więcej "Najmniejszą wyspę", co ma sens, bo akcja rozgrywa się na niedużej wysepce. A nasi ambitni, przewspaniali tłumacze nazwali owo dzieło: Stare grzechy mają długie cienie! WTF?! :D

     

    Inny przykład: film o kobiecie, która choruje na Alzheimera - Still Alice - co znaczy dosłownie "Wciąż Alice", ale brzmi trochę dziwnie, więc można by było nazwać bardziej kreatywnie. Komuś przyszedł pomysł na nazwę "Motyl", ponieważ to ma takie znaczenie alegoryczne: gdy ktoś ma Alzheimera, to na tomografii mózgu widać zaciemnienia do złudzenia przypominającego motyla. Aczkolwiek taki tytuł niewiele by mówił. Jak więc zatytułowano film po polsku? Motyl Still Alice! xD 

     

    Dobra, nie naśmiewam się już, przykładów można mnożyć. Tłumacz trudny zawód, polski trudny język :derp3:

     

    <>

     

    32 minuty temu, Triste Cordis napisał:

    Swego czasu brałem udział w "Pony Poczcie" (wysyłanie listu i drobnego upominku do wylosowanej osoby). Otrzymałem Fluttershy do czesania. Pewnego dnia budzę się po drzemce, a tu "Flutterka" ma warkocze :rarityexcited: Widać matuli się nudziło.

     

    A co do moich "dziecinnych kolekcji", to jakoś nikt nie narzeka na winylową Fluttershy. Na Lego Mc Larena P1, Lego Kylo Rena, Lego Y-Winga (do kupienia w gazetce Lego Star Wars za 11zł, polecam) oraz na składanego X-Winga (Revel) też nie. A mam 32 lata. Bez względu na charakter rodzica/rodzeństwa najgorsze co można zrobić to głupio się tłumaczyć. Wiem coś o tym - mój starszy brat się nabijał, ale widząc kompletny brak reakcji z mojej strony dał sobie spokój.     

     

     

    Ooo! Lego McLarena! Też kurde całkiem niedawno myślałem, żeby to mieć! ;D Przecież za czasów naszego dzieciństwa nie było takich bajerów, a jak się jakieś pojawiały, to i tak nie było nas na nie stać! Trzeba nadrobić zaległości! :D

     

    Ja akurat myślałem o Porsche 911 z Lego Technic:

     

     

     

    151474.jpg

     

    Kosztuje sobie skurczybyk, ale i tak prędzej na niego będzie mnie stać niż na prawdziwego :D

    • +1 1
  9. Ukończyłem drugi sezon. Dostarczył mi on kolejnych radości i wzruszeń. Jestem już o krok od uporządkowania i spisania swoich przemyśleń, ale jeszcze nie teraz :fluttershy4:

     

    Jednakże stanąłem przed wyjątkowo prozaicznym problemem, w którym mam nadzieję dzielni i niezawodni Bronies mi pomogą :twilight2:

     

    A mianowicie: czy znacie jakieś konkretne miejsce w internecie, gdzie mogę dorwać CAŁY trzeci sezon. Nie mam problemu z pozyskaniem wszystkich odcinków w języku angielskim. Jednak mam tylko połowę sezonu trzeciego z polskim dubbingiem.

     

    Tak przy okazji: co sądzicie o polskim dubbingu? Ja uważam, że jest rewelacyjny. Oglądałem niektóre odcinki po angielsku dla porównania. Zresztą nie doszukałem się jakichś niuansów słownych, które nastręczałyby translatorskich trudności. 

     

    Dodam jeszcze, że w sezonie drugim mniej było aż tak podniecających odcinków, moim zdaniem, jak w sezonie poprzednim. Może jest słabiej, a może to mnie się wydaje, bo się już zacząłem przyzwyczajać. Aczkolwiek i w drugim sezonie wyłowiłem kilka perełek - odcinków, które są EPICKIE i pewnie będę do nich wracał :)

     

    Później podam więcej szczegółów, bo nie chcę się teraz rozpisywać nie wiadomo ile. 

     

    2 godziny temu, Triste Cordis napisał:

     

    Miałem na to odpisać, ale jakoś mi się zapomniało :) MLP to nie jakieś japońskie anime-zwierzęce porno, żeby się tego wstydzić :) Prędzej czy później ktoś zobaczy, że to oglądasz. Zapytają: "co ty, bajkę dla dziewczynek oglądasz"? Odpowiedz: "tak, a co? Fajna jest"

     

    Ależ oczywiście! :) Stopniowo już zacząłem wdrażać w życie proces "oswajania" ludzi wokół mnie z tym, że mam nową pasję. Opowiadałem nawet mamie, póki co, że dzisiaj wychodzi sporo świetnych filmów animowanych, że one mają głębszy sens, który dostrzegają tylko dorośli itp. Ale tak jak już gdzieś tutaj pisałem: większość ludzi z mojej rodziny zlewa to, co tam oglądam na swoim komputerze. Ten incydent z bratanicą był przypadkiem - ona była tylko na 3 dni z bratem i bratową, już sobie pojechali nad morze, gdzie mieszkają i  w ogóle rzadko się z nimi widuję. Byli zadowoleni, że ich córce bajki ściągnąłem :D

     

    BTW.: Gorzej jak zamówię półmetrowe pluszowe Rainbow Dash i FlutterShy na które mam chrapkę. Jak dojdą, to nie będzie wyjścia i trzeba będzie to jakoś wyjaśnić :lol:

     

    Pozdro :brohoof:

  10. 13 godzin temu, BiP napisał:

    Proponuję ci dwa wyjścia, albo oglądaj gdy wszyscy śpią, lub gdy jesteś sam w domu, albo na słuchawkach przodem do drzwi, aby nikt ciebie nie usłyszał i nie zaszedł od tyłu.

    Jak najbardziej stosuję oba wyjścia - to była wyjątkowa sytuacja :fluttershy4:

     

    12 godzin temu, Triste Cordis napisał:

    Mam nadzieję, że poświęcisz Gravity Falls tyle czasu, co kucom. Polecam jeszcze jeden serial - Star vs. The Forces of Evil. Znajdziesz go na tej samej stronie co GF. Główna bohaterka to taka Mabel do kwadratu (co najmniej) :) 

     

     Ciekawi mnie jak zareagujesz na finał sezonu trzeciego. Mnie BARDZO rozczarował. Nie dlatego co się w nim stało (to akurat ogromna zaleta), ale jak to pokazano. Najważniejszej zmianie w całej serii poświęcono... pół odcinka. Hasbro, WTF? :grumpytwi:

     

    Wszystko w swoim czasie :)

     

    Na pewno niedługo podsumuję drugi sezon i wezmę się za trzeci. Póki co mam kilka rozkmin, ale jeszcze ich nie zdradzę... Żyjcie w napięciu! :fshug:

  11. Jadę dalej z koksem i jestem na finiszu oglądania drugiego sezonu, ale oglądam mniej odcinków "na raz", ponieważ ostatnio mam ochotę pooglądać też inne seriale/ filmy. 

     

    Jak już go skończę, to na pewno zdobędę trzeci sezon i sukcesywnie będę go oglądał, swoje uwagi oczywiście wypiszę tutaj - MOŻECIE BYĆ TEGO PEWNI :D

     

    <>

     

    Wczoraj moja 5-letnia bratanica mnie zdemaskowała! :O Skubana ma tak czuły słuch, że choć nikt inny z domowników nie słyszał, co oglądam na komputerze, to ta przyleciała z drugiego pokoju i rzekła z niepohamowaną satysfakcją: "Ty oglądasz My Little Pony?! xD Przecież to bajka dla dziewczynek!", po czym wyleciała i pognałem za nią, żeby mnie smarkula nie wsypała. Powiedziałem jej, że to dla niej ściągnąłem i sprawdzałem jak to wygląda :D Potem zaprosiłem ją do siebie, żeby stworzyć jakąś pozorną konspirację xD

     

    Jak już do mnie przyszła, to się już oderwać nie mogła! Ciągle chciała następny odcinek I NASTĘPNY, I NASTĘPNY! Jak już szczerze miałem dość, bo zazwyczaj oglądałem dwa odcinki z rzędu, a nie kurde pół sezonu. Na szczęście dziecko doceniło, że ma wyluzowanego wujka, bratowa odetchnęła zadowolona, że ładnie jej się dzieckiem zajmuje i ogólnie jakoś wyszedłem z twarzą z tej niepokojącej sytuacji :fluttershy4:

     

    <>

     

     

    • +1 4
  12. To może nie suchar, ale anegdota wzięta z życia:

    odwiedziła mnie moja 5-letnia bratanica, to pomyślałem, że się wykaże dobry wujek i mówię jej:

    - Chcesz oglądać My Little Pony? Mam akurat pełno odcinków! xD

    A ona na to z szerokim, niewinnym uśmiechem: eee! Ja tam wolę KORONĘ KRÓLÓW!

     

    Ożeż kur... -_-

    • Haha 4
  13. Cytat

    Bardzo ciekawy i obszerny wywiad 

     

    A dziękuję! :D Włożyłem w niego serce <3 

     

    50 minut temu, Triste Cordis napisał:

    Widziałem sporo seriali animowanych, ale ten jest zdecydowanie najlepszy (świetna fabuła, mnóstwo sekretów, znakomity humor, wiele "smaczków i nawiązań" [ot chociażby do Incepcji], genialna muzyka, a do tego dość nietypowy czarny charakter). Warto go oglądać uważnie ponieważ w tle dzieje się wiele. Jeśli znasz angielski, oglądaj po angielsku. A gdy już zaczniesz oglądać - NIE czytaj żadnych komentarzy. Linki do odcinków są w temacie o serialu. A dokładnie - tutaj Po obejrzeniu zapraszam do dyskusji

     

     

    Wiem o tym! Chyba mi już w sumie pisałeś o tym zaraz jak pierwszy raz napisałem na forum :D

     

    50 minut temu, Triste Cordis napisał:

     

    A co do rekordu rozmowy. Co prawda chodzi o telefoniczną, ale to mała różnica:

      Odkryj ukrytą treść

    Rekord Guinnessa należy jednak do dwóch dwuosobowych drużyn. Rozmawiały one ze sobą przez 56 godzin i 4 minuty w Rydze. Przedsięwzięcie zostało zorganizowane przez Tele2 i SponsorKing.

    Źródło

     

     

    Ooo! O tym ciekawym rekordzie jeszcze nie słyszałem! Wiem, że kiedyś rekord do pewnej pani, która gadała przez budkę telefoniczną (rozmawiała ze zmieniającymi się redaktorami radiowymi) wytrzymała 22 h! To i tak sporo, skoro musiała rozmawiać na stojąco. 

     

    50 minut temu, Triste Cordis napisał:

    Zapytam jeszcze o gry. Skoro grasz w logiczne, to znasz może The Talos Principle? Świetna produkcja. I na koniec - grałeś może w Horizon: Zero Dawn? (przecudna gra na PS4). A może The Last of Us? (to już arcydzieło).

     

    NO WŁAŚNIE WIEM O TYCH GRACH - PISAŁEM JUŻ O TYM NA TYM FORUM  :D

     

    Tyle że ja muszę najpierw kupić ps4 i wahałem się jedynie czy kupić używaną czy nową, czy Slim czy Pro, ale ostatecznie chyba trochę odłożę i kupię nową Pro. Bardzo chcę poznać i The Last of Us, i Horizon: Zero Dawn i jeszcze Uncharted 4! Jestem wielkim fanem gier, ale mam zaległości odkąd pojawiły się wyśmienite gry WYŁĄCZNIE na konsole, bo na PC to testowałem prawie wszystkie najgłośniejsze. 

     

    Kupię ps4, pogram, to wtedy może opowiem ^_^ 

     

    Talos Principle gdzieś, kiedyś widziałem, ale nie grałem. Dzięki za przypomnienie, bo z tego, co widzę gra ma wysokie noty i pozytywne recenzje! :pinkie:

     

    Póki co jakoś nie mam nastroju i energii na granie. 

     

    Do zaliczenia mam jeszcze Metro 2033 redux i dość mi się podoba, i chcę ją dokończyć :rbd:

     

    Pod uwagę biorę jeszcze Nioh, bo wyszła na PC i Resident Evil 7, ale dość ciężko są te gry i muszę poczekać na ściągnięcie oraz zwolnić miejsce na dysku ( 1 Tb + 800 gb przenośnych dysków przestaje mi wystarczać! O.o).

     

    I opiszę swoje wrażenia nawet na tym forum, bo widzę, że jest więcej zapalonych fanów jak ja :scootaloo:

    Pozdrówki :fluttershy4:

  14. 7 minut temu, Uszatka napisał:

    Widzę ciekawy z ciebie człowiek :D

     

    Dziękówa! :brohoof:

     

    8 minut temu, Uszatka napisał:

    Czytasz coś aktualnie? Ja kończę "Duchowe Życie Zwierząt" Petera Wohllebena. Bardzo ciekawe, polecam. 

     

    Ooo! Znam to! Akurat z tej serii mam w domu Sekretne życie drzew - mój tato to do domu przyniósł i opowiadał jakie to ciekawe, więc może się skuszę :D I tak mu się spodobało, że właśnie chce kupić jeszcze to o zwierzętach ;D

     

    Poza tym jestem w połowie czytania Wirtualnej osobowości naszych czasów - książki dra psychiatrii, który zajmował się m. in. ludźmi uzależnionymi od zakupów w internecie, cyberseksem, grami komputerowymi (do tego stopnia, że dany pacjent odcinał się całkowicie od rzeczywistości, tracąc zdrowie, pieniądze i przyjaciół). I jest to bardzo ciekawa lektura o aktualnych problemach życia on line, a nawet nieco przerażająca :|

     

    Czekam aż się któryś kryminał Miłoszewskiego zwolni, bo jak na razie ma branie w bibliotece. W ogóle bibliotekę przenoszą i mają bałagan :| A wiele słyszałem o tym pisarzu i ciekaw jestem jaki ma styl. 

  15. 53 minuty temu, turbo638 napisał:

    W dalszych odcinkach to się zmieni ;)

     

    AHA! :O

     

    <>

     

    To ja pójdę za ciosem i następny kawał opiszę:

     

    Rybak złowił złotą rybkę, a ona mu mówi: RYBAKUUU! Puść mnie wolno, a spełnię Twoje 3 życzenia! Rybak na to:
    - nic mi nie trza! Ja mam wszystko, czego chcę!
    - Ale takie są reguły: puszczasz - spełniam życzenie!
    - eee tam! Mnie nic nie trza! Płyń se!

    Wypuszczona rybka myśli sobie: no kurde, muszę mu te życzenia spełnić... MAM! Ludzie czasem mówią, co by chcieli mieć! Niech sobie wstanie rano i powie, co sobie życzy, to mu się spełni!

    Rybak wstaje rano i mówi: Cholera! Jednak chu**wo, że tę rybkę wypuściłem! A kij mi w oko i kotwica w plecy! 

    xD

    • Haha 2
  16. To bardzo ciekawa interpretacja i właśnie tak się zastanawiałem, co by było, gdyby odnieść to do MLP?! :D

     

    Moja sugestia:

     

    Rarity - osobowość narcystyczna! :RPHVO:

    Pinkie Pie - ADHD! :pinkie4:

    FlutterShy - nerwica lękowa! :fluttershy4:

    Applejack - pracoholizm! :aj3:

    Rainbow Dash -  zaburzenia maniakalne! :soawesome:

    Twilight Sparkle - w sumie to ona jedyna mi się wydaje całkiem stabilna emocjonalnie! :O

     

    Zastanawiające, że nie przychodzi mi na myśl nikt z zaburzeniami depresyjnymi... :)

     

    I jeszcze jeden mam pomysł:

     

    Luna - PSYCHOPATIA! :lunawrath:

    • +1 3
  17. Wysyp żywych trupów z 2004 r. był filmem co do którego byłem sceptycznie nastawiony, gdyż nie przepadam za filmami o zombiakach, ale powiem szczerze, że dawno się tak nie uśmiałem :D To bardziej podchodzi pod parodię horrorów niż prawdziwy horror. Głupowaty, absurdalny, ale jednak oryginalny i diabelnie śmieszny :cool: 

     

    Wiadomo, że nie jest to jakieś ambitne kino, ale jeśli ktoś szuka rozrywki na wieczór, to polecam :derp2:

  18. Rozmawia dwóch braci:

    - Ej patrz na klepsydry w gazecie! Wuj Edward nie żyje!

    - No, nareszcie jakiś znak życia od niego! 

     

    <>

     

    - Panie! Poproszę gofera!

    - Ale nie mówi się "gofera" tylko GOFRA!

    - To poproszę gofra!

    - A z cukierem? DŻEMEREM? 

     

     

    • Haha 1
  19. Ukończyłem pierwszy sezon! A uśmiałem się do łez! :cheese:

     

    I coś czułem, że...

    !!! SPOILER ALERT !!!

    Spoiler

    ... nic nie pójdzie po myśli żadnego z kucyków na gali grand galopu! :fluttershy4: Czułem, że cały motyw komediowy będzie oparty na zderzeniu pragnień i fantazji bohaterek z brutalną rzeczywistością. Najbardziej kisłem, gdy wymarzony Książę okazał się kompletnym snobem i narcyzem bez manier, a Fluterka dostała furii! :flutterage:

    Ogólnie cały odcinek miał charakter farsy i wszystko po prostu musiało się zepsuć! Ale oczywiście zakończenie pozostało w pozytywnym tonie.

     

    <>

     

    I to wzbudziło moje refleksje na temat tego jak bardzo ludzie ulegają złudzeniom, bezkrytycznie marząc nad wyrost. Mnie też się to zdarzało przed laty, gdyż miałem wiele pasji, które chciałem realizować i wyobrażałem sobie zbyt wiele. Potem, gdy okazywało się, że realizacja moich pragnień przypominała gonienie własnego ogona moje rojenia pękały jak mydlana bańka. Ukazanie tak bardzo prawdziwej sytuacji życiowej w żartobliwym tonie pozwala mi się przeto zdystansować do etapu w życiu, w którym porzuciłem złudne nadzieje. 

     

    Jeśli chodzi o samą strukturę komizmu ukazanego w historii, to nieuchronnie przypominają mi się moje ulubione filmy autorstwa braci Cohen (Fargo, BIg Lebowski, Tajne przez poufne), gdzie krótko mówiąc zmagania bohatera (lub bohaterów) polegają na tym, że nic im nie idzie zgodnie z planem, a kłopotliwe sytuacje się nawarstwiają i stwarzają wiele zabawnych sytuacji :D Przypominają mi się też absurdalne sytuacje komediowe z filmów Wesa Andersona, notabene także o charakterze "kreskówkowym" jak Grand Budapest Hotel . Jego specyficzny humor ujawnia się podczas niepospolitych zabiegów montażowych lub błyskotliwych tekstów. Mam takie wrażenie, że autorzy MLP musieli czerpać inspirację :D

     

    Jednak moim celem nie jest tutaj analiza porównawcza filmów z oglądanym teraz przeze mnie serialem. To byłby temat rzeka i można by o tym małą pracę naukową napisać. Ja bardziej chciałem spostrzec świetne zastosowanie różnych rodzajów komizmu. To jedno, że zabawne sytuacje wynikają z kontrastów między bohaterkami, o czym już pisałem, to jeszcze dochodzi do tego rdzeń konfliktu (jednostki z innymi jednostkami, jednostki ze światem lub właśnie konflikt marzeń z rzeczywistością). Zresztą to nie jest nic odkrywczego, co piszę: właściwie każdy serial, film krótkometrażowy czy większe produkcje zawierają w scenariuszu przedstawienie jakiegoś konfliktu, gdyż bez tego opowieść byłaby po prostu nudna lub mało wiarygodna. 

     

    Chciałem więc podkreślić, że to w jaki sposób zostały przedstawione losy kucyków świadczy o profesjonalizmie ich twórców i o tym, że ich pomysł na scenariusz był skrzętnie przemyślany, zaplanowany i dopracowany. To świadczy o ich geniuszu <3 

     

    <>

     

    Ogólnie wiele przemyśleń mi się nasuwa, ale póki co nie będę się rozpisywał, bo muszę sobie wszystko poukładać w głowie. 

     

    Ten serial jest po prostu niesamowity! Nie ma co zbyt wiele rozkminiać, to nie jest dzieło surrealistów, żeby bawić się w interpretacje i doszukiwać się głębszych znaczeń... :D To po prostu wesoła i dobrze opowiedziana historia. Pasuje to jedynie odpalić i cieszyć się wrażeniami! ^^

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...