Była godzina 17;30 własnie wracałam z treningu.
Planowałam dziś zrobić sobie wolne...
Jednakże ,,mała" grupka fanów nie pozwoliła mi na to.
Kiedy leciałam do canterlot rzuciła się na mnie najpierw 1 potem 2 potem 3 i następna fanka.
- Ej co wy robicie ja nie jestem poduszką!! - wykrzyczałam wściekła..
I tak skonczyłam pełna podpisów kucyków a także z odciskami od dawania autografów.
- Oby reszta tego nie widziała - zawstydzona wyparskałam i dałam nura do jeziora aby się ukryć.