Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - To dobrze... więc o 18 ci odpowiada? - spytałem się. Jeśli się zgodzi to zostawiam ją samą, a sam idę do Rarity by się spytać co robi.
  2. - CO powiesz, jak byśmy wieczorem gdzieś razem wyszli? Nie randka, w żadnym wypadku. Po prostu Kolacja dwóch przyjaciół.
  3. - Próbuj pisać czytelnie... rozluźnij się. Słuchaj, wciąż widzę, że jednak jesteś jakaś podenerwowana. Wiem jak mogę cię jakoś rozluźnić - powiedziałem do niej z uśmiechem.
  4. - Okey... bogata fabuła... musisz przystopować trochę i skupić się BARDZIEJ na początku. Niepotrzebne wywal, a dobre ulepszaj. Taka moja rada.
  5. - Ja ci tylko mówię... propozycja taka. Opowiesz mi trochę o tym co piszesz? - spytałem się spoglądając na nią. No... więc chętnie wysłucham co ona tam wymyśliła.
  6. - Mała rada... nie próbuje wymyślić historii na siłę. W takim tempie, będziesz pisała do śmierci naturalnej Alicorna. Musisz znaleźć konkretny temat... co byś powiedziała na... Przeżycia Ogiera który był w więzieniu... taki niby dziennik...
  7. Więc po chwili ją puszczam. Myślę nad zakupem domu... mam takie wydatki, że mogę sobie na coś takiego pozwolić... koło zamku by było blisko do pracy, oczywiście.
  8. Lekko zaskoczony, odwzajemniam. Spoglądam na Rarity sprawdzając jak się czuje... powiedziałem jej, że się w niej podkochiwałem... podczas wieczorku z herbatą.
  9. - Jak tam? - spytałem się w między czasie pomagając Rarity pakować kartki. Heh... pewnie nie będzie miała ochoty gadać... rozumiem ją...
  10. Kurwa... nie od razu. Nie jestem kimś, który jak widzi smutną klacz to odrazu do niej biegnie i pociesza... byłem... nie raz mnie pobito "ZNAJDŹ SE KLACZ, A NIE ZA CUDZE" i jeb w twarz. Podchodzę do niej i ją witam - Hey.
  11. Pukam. - Hey - powiedziałem sprawdzając jak się razem mieszka. - I jak wam idzie zapoznawanie się? - dodałem, oczekując odpowiedzi.
  12. DO czasu aż dadzą mnie o osobistej straży. Wtedy to jak cień będę. Więc odkładam zbroje, włócznie też i lecę do Rarity sprawdzić jak się sprawy mają.
  13. Dobrze to więc się rozchodzimy, a ja zaczynam wartę, czyli idę z Księżniczką. Czas spędzić razem czas, na rozmowie, czytaniu itp... a ja jeszcze jej popilnuje...
  14. - Dziękuje jeszcze raz. Poza tym... można by zniego zrobić strażnika tej biblioteki. Dzięki temu można byłoby uniknąć następnych wypadków...
  15. - Dziękuje księżniczko. Obiecuje, że będzie grzeczny - powiedziałem z uśmiechem i wdzięcznością. Jednak są jeszcze dobre duszyczki wśród księżniczek. Następnie przekazuje Silkowi nowinę i proszę by był grzeczny.
  16. - Powiedział, że dopuki nikt nie ruszy książki, nie zniszczy itp nic nie zrobi. Przykładowo można upuścić, ale jak się celowo uszkodzi to już zaatakuje. Więc nie zaatakuje z przypadku.
  17. Spoglądam w miejsce, gdzie powinien być Silk. - Co się stanie jeśli ktoś spróbuje ukraść książkę? - spytałem się go. - Mógłbyś go powalić, ALE NIE ZABIJAĆ? - dodałem po chwili.
  18. Westchnąłem ciężko - On jest moim przyjacielem... przez te 5 dni, kiedy z nim byłem polubiliśmy się... mam bardzo mało przyjaciół... tylko 3... zostanie 2 jeśli go zniszczycie... - usiadłem na zadzie i wstrzeliłem puste spojrzenie w podłogę...
  19. Westchnąłem... - Jest samotny... cierpi bo nikt go nie widzi, z nikim się nie może zaprzyjaźnić... chciałem mu pomóc... chociaż spróbować... - spuściłem łeb...
  20. Westchnąłem... spoglądam na innych z oczekiwaniem co zrobić. Nie mam zamiaru go niszczyć... ale... wychodzi na to... nie... nie myślę o tym.
  21. - Więc jeśli nie będzie niszczył książek... zostawisz go w spokoju? - spytałem się. Jeśli Twi słuchała Rarity... to wie, że ja nie lubię rozwiązań z nazwą "Zabicie". Jedynie kiedykolwiek kogo zabiłem to przez przypadek tamtego kapitana...
  22. Więc kiedy będziemy gotowi to wskazuje miejsce gdzie jest i niech rzucą czar... następnie zaczynamy przesłuchiwać Silka jak było... musi dać argumenty takie by nie zabili go.
  23. Jutro zdecydujemy... na razie trzeba się położyć spać... ciężki dzień dzisiaj był. Kładę się i zasypiam... jutro, z samego rana i jak wstanie księżniczka udajemy się do biblioteki...
  24. - Pogadam z nim jutro... może się uda jakoś załagodzić konflikt. Nie trzeba cały czas zabijać... musi istnieć pokojowe rozwiązanie - powiedziałem i wciąż upieram się przy swoim.
  25. - Zrobimy to w ostateczności... wszystko będzie w porządku, jeśli nikt nie będzie uszkadzał biblioteki. Ale do widzenia go... to na pewno się przyda - powiedziałem i idę dokończyć wartę u księżniczki. Następnie wracam do swojego łóżka i chowam zbroje i włócznie.
×
×
  • Utwórz nowe...