-
Zawartość
715 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
6
Wszystko napisane przez KochamChemie
-
Są dosyć ważne, są obrazem tego, jak bardzo dany model sprawdza się w praktyce, zwykle dla danego problemu sprawdza się dosyć dobrze, dla przykładu, model sprężystości materiału dla stali budowlanych, gdyby równanie na R0,2 było dokładne, to można by używać znacznie mniej materiału na elementy nośne, serio, zaoszczędziłoby to wiele pieniędzy, można by brać wtedy współczynniki rzędu 1,2-1,5 i to tylko ze względu na dokładność wykonania. Niestety, w budownictwie jest największy rygor i każdy wie, że elementy nośne mogą działać tylko sprężyście(zakres plastyczny nie wchodzi w rachubę). A to się dzieje tylko dlatego, że TEORIA sprężystości metali(w sumie tej konkretnej grupy) nie jest AŻ tak precyzyjna. Prawo Hooke'a nie jest doskonałe. No oczywiście, że muszą działać, w danych zakresach. "Projektując cokolwiek znajdujesz jedynie" kurdę... "jedynie", gdyby było to takie proste. Ale generalnie masz tutaj trochę racji.
-
A jak mamy kilka pasujących modeli, to mamy to, o czym powiedziałem. Poczytaj sobie wykłady Feynmana z fizyki, tam Feynmann tłumaczy jak dokładnie to działa, istnieje wielu pasujących modeli występuje głównie w fizyce kwantowej, chociaż i nie tylko. Wiesz ile JEST DOBRYCH modeli mechaniki pękania materiałów? Jak dotąd istnieje coś około 3-4, wszystkie są dobre i niedobre jednocześnie, jest to problem szczegółowy, wiele modeli pasuje do danego zjawiska kiedy chcemy coś ZUNIFIKOWAĆ. Tutaj trochę bzdury gadasz, projektowanie inżynierskie działa nie dlatego, że mamy jeden w stu procentach słuszny i potwierdzony model, a dlatego, że mamy kilka pasujących do danej sytuacji modeli w których bierzmy pewne współczynniki bezpieczeństwa. Fizyka teoretyczna nijak się ma (ze strony praktycznej) do inżynierii, fakt, pomaga, bo wprowadza nowe modele, równania, zależności etc. JEDNAKŻE w większości przypadków nie da się zrobić "podejmujemy tzw metody naukowe (min: obserwacja, badania itp). Następnie staramy się stworzyć najtrafniejszy model matematyczny zjawiska." i do przodu. Tak, powinno się dany model wstępnie zbadać, czy nie zawiera trywialnych luk logicznych, ale ja opisywałem to, co się dzieje potem. Nagle lądujemy z wieloma schematami, gdzie każdy opisuje kilka dobrych zależności w danym zjawisku, ale... całego ni kija nie da się połączyć w całość. Wiem o czym mówię, sam zajmuję się projektowaniem materiałów, wiele zjawisk trzeba brać pod uwagę, ale nie da się WSZYSTKIEGO zrobić na raz.
-
To raczej nie tak działa: W fizyce prowadzenie dowodów działa trochę inaczej: 1. Bierzesz kilka modeli które mogą wyjaśnić pewne zjawisko. 2. Sprawdzasz fenomenologicznie to co się da, aby wykluczyć kilka z wybranych modeli.(najlepiej) 3. Bierzesz model który działa najlepiej. W skrócie: dowody w fizyce są nie wprost, działa to, co ma "sens" i nie zostało obalone. Ponadto, model Newtonowski grawitacji jest dosyć dobry, ale kwantówka opisuje to lepiej? Nie wiadomo.
-
" Szkoda tylko, że dyskusja nigdy nie obracała się w temacie czy homoseksualizm jest dobry czy zły " Ta dyskusja, owszem, obracała się w tym temacie. Czy powoływano się na naturę, że jest dobry czy zły czy też [x] ? Tutaj, nie, w twoim poście, nie. Zapostowałem to aby przypomnieć, że próba jakiejkolwiek argumentacji na naturę nie jest koniecznie dobra. Takie ostrzeżenie, na zaś. "Problemy mają każde praktycznie małżeństwa." Ekhm to nie jest do końca słuszny argument, po pierwsze, nawet w zrozumieniu logiki można zauważyć, że spycha argumentację na inną stronę. Tak, inne małżeństwa mają problemy, ale nie trzeba być geniuszem, aby stwierdzić, że (X ma właściwość/problem -/z Y). Aby porównać czy małżeństwa/związki homoseksualne mają podobne problemy najpierw trzeba zdecydować się na: 1. Uwspólnienie problemów [nie można dyskutować o innych problemach w jednym badaniu/statystyce] 2. Uwspólnienie badań/liczb [małżeństwa hetero są bardziej liczne, więc trzeba posługiwać się współczynnikami] 3. Zachowania rzetelności badań. (strona propagująca X i nie podająca metodyki badań jest do niczego) Prawidłowe wnioski: Należy pamiętać, że jeśli 1-5% społeczeństwa jest odpowiedzialne za 40-50% wykroczeń/patologii/stanów chorobowych to to 1-5% nie jest takim samym zagrożeniem jak pozostałe 99-95%. Co nie oznacza, że to 60-50% tego 1-5% nie jest w porządku. Polecam poniższą literaturę aby zrozumieć, że małżeństwa homoseksualne które nie żyją w wstrzemięźliwości płciowej mają większą zachorowalność na AIDS niż podobnie żyjące małżeństwa heteroseksualne. Tak samo z molestowaniem dzieci.
-
To nie wszystko, więc radzę poszukać więcej samemu.
-
Podałem precyzyjnie stronę w tym temacie która zawiera dyskusję z bibliografią. Koniec tematu, bo serio, podawałem ją dosyć dokładnie, pierwszy/e post/y, 14 strona. Są też dalej, ale najwięcej na 14 stronie. Jest tego trochę do kopiowania i format się rozwala, więc nie będę tego kopiował. Ile można powtarzać jedną rzecz? Jeśli wejdziesz tam do dosyć długiego tekstu, który się dosyć długo ładuje jak próbowałem go tu skopiować(jest w spoilerze) i poście Starrka.(też fajny tekst, ale z Polityki i bez bibliografii). Przykład bibliografii: [1] Leszek Biały 'Dzieje Inkwizycji Hiszpańskiej' - Książka i Wiedza 1989 [2] J. Le Goff, 'Kultura średniowiecznej Europy', Warszawa 1970 [3] Vittorio Messori, 'Czarne Karty Kościoła'. [4] Praca zb. 'Sto punktów zapalnych w historii Kościoła' PAX [5] J. Huizinga, 'Jesień średniowiecza', Warszawa 1974
-
Chyba nie przeczytałeś dokładnie, nie jest zaprzeczane ich istnienie, tylko ich skala, na dokładkę, w poprzednich dyskusjach są podawane źródła naukowe, w takich [] nawiasach się podaje bibliografię, jeśli nie wiesz, albo jeśli są za małą czcionką podawane. Po drugie, jeśli nie wierzysz w prawdziwość tych źródeł bo: Są niezgodne z światopoglądem Za mało gnoją chrześcijaństwo To wskaż błędy merytoryczne, inne źródła które podają inaczej. Truizm, nie będę się nie zgadzał, bo to nie ma nic do rzeczy. Ale tak i tak. Poddałbym to wielkim wątpliwością co do tego określenia "często". Mam ogromne doświadczenie z takimi ludźmi, znam takich co są nieznośni na pierwszy rzut oka(to znaczy po pierwszym spotkaniu), ale po głębszym poznaniu są lepsi. To primo. konkluzje: nie często, nie wszyscy, nie każda zła cecha. Secundo, bycie chrześcijaninem=bycie automatycznie doskonałym, oczekiwanie od innego odpowiedniego zachowania, ale brak oczekiwania tego samego od siebie to hipokryzja. (tak nawiasem mówiąc). Brak logiki? Może nie, brak czytania ze zrozumieniem? Raczej tak. Używanie błędów w argumentacji logicznej? Tak. Przykłady co to jest błąd argumentacji logicznej? Tutaj, bo obrazek jest ogromny, a nie wiem jak sam link na forum umieścić. Które dokładnie, wymieniałem w poprzednich postach, a nienawidzę się powtarzać.
-
Zamiast rzucać omijającymi zagadnienie zdaniami, może byś się zagłębił w niektóre fakty? Przekop sobie ten temat tak do 14-18 strony to może znajdziesz tam dosyć długą dyskusję. Widzę, że przez twoje posty nie przemawia merytoryka czy też logika, a zwykła niechęć do katolików/chrześcijan/ludzi o innych poglądach niż twoje/[wstaw cokolwiek] " Zaprzeczanie faktu inkwizycji osobiście uważam za porównywalne zaprzeczaniu istnienia obozów zagłady i holokaustu. " Takie swoiste tu quoque? Prawda objawiona? Argument nie do podważenia? Niewrażliwość na argumenty, dowody, badania, itp? [edit] dokładnie 14-15 strona, zgadłem na ślepo tak dokładnie heh
-
...tworzono niepoparte dowodami memy, przeinaczano fakty o inkwizycji które były omawiane w tym temacie, tak samo jak fakty o krucjatach, mylono albo mieszano protestantów i katolików, ogólnie, wiele złych rzeczy, nie sposób się z tobą nie zgodzić.
-
" Źle mnie zrozumiałeś. Chodziło o to, że chrześcijaństwo jest tylko pozorne, a tak na prawdę ludzie to mają w dupie. Przestępczość podałem za przykład, ale małej ilości chrześcijan w Polsce. " Ci którzy mają, to mają, nie możesz się wypowiadać o całości lub większości podając przykład jednostki... a nawet lepiej, zmyślając przykład. Który nie referuje w żaden sposób do jednostki. Jeśli chciałbyś jakoś podbudować naukowo to musiałbyś zrobić sporą statystykę. Nie wiem... stosunek wyznaniowy w zależności od przestępstw. Bo to jak ludzie starają się być chrześcijanami to jest wyłącznie ich dobra/zła wola. Jeszcze lepiej, niektórzy ludzie się deklarują chrześcijanami bo to: 1. Modne 2. Znają taki przykład najlepiej 3. Nic innego im nie przychodzi na myśl
-
"Cywilizacja to jest wielkie słowo, które w tym przypadku niezbyt pasuje do sytuacji. Jeśli już, to cywilizacja kościelna - kościoła katolickiego i wielu mniejszych, chciwie wciskających swoje brudne łapy do ludzkich umysłów. " Można było się domyśleć, że chyba tylko Mon potrafi gadać o chrześcijaństwie bez takich paskudnych epitetów. Czyli jak nie prowadzić dyskusji, przykład pierwszy. >Ta tak zwana "cywilizacja chrześcijańska" w minionych wiekach robiła to samo, tylko na większą skalę. Citation needed. Spotkałem się z innym stwierdzeniem, że chrześcijaństwo było jedną z ostoi cywilizacji w owych "minionych wiekach". " Gdzie w ramach naśladowania Jezusa idąc przez park w większym mieście można dostać w zęby i stracić portfel. " Błąd logiczny nazywany "Texas sharpshooter" lub "Cherry picking" można jeszcze to połączyć z innymi błędami, ale to zbędne. Czyli, co ma piernik do wiatraka. Wiara w Jezusa=/=automatyczne naśladowanie go i brak obrony własnej wiary. Poza tym, porównywanie przestępczości z wiarą jest trochę głupie. "Państwo powinno być świeckie. " Państwo powinno być kościelne, moje słowo przeciwko twojemu, super argumentacja.
-
Czekaj, czeeeekaj, nie było przypadkiem czegoś w regulaminie zmiany nicków, co by zakazywało zmiany nicku, chyba, że na taki co zawiera przynajmniej jakąś część starego? Na przykład... Kruczek(przepraszam Kruczek) na... eeee.... Kruczek12143 potem na Kruczekwlesie12121 itp. ?
- 242 odpowiedzi
-
- regulamin
- nowelizacja
- (i 5 więcej)
-
Jeśli chodzi o zmianę nicku, to może aby jedni i drudzy byli zadowoleni, to gdzieś pod nickiem dać małą czcionką id usera, a jeśli chodzi o częstotliwość zmiany nicku, to już poważny aspekt filozoficzny, nie wiem... raz na... rok? @Siper dało by się coś takiego zrobić?
- 242 odpowiedzi
-
- 1
-
- regulamin
- nowelizacja
- (i 5 więcej)
-
Kurdę, strasznie te posty przeładowane ironią ostatnio. " Stąd niechętnie schodzę na tematy takich szczególików jak istnienie czasu przed wszechświatem czy inne pierdoły jak tworzenie niepodnoszalnych kamieni. Po prostu nie mam na to siły. Niestety wyrosłem z tego, więc raczej nie będę się chciał zagłębić w tego typu rozważania " Ej, mieliśmy taki temat i nawet nie zakończył się kupoburzą.
-
@Siper Tutaj mam trochę rozwinięcia tego co przedstawiłeś w grafice, ale w sumie nic niezwykłego
-
Wiele z tego co mówisz mógłbym zwalczyć kontrprzykładami. Więc ostatnia opcja(piwo) jest dosyć dobra i nawet osiągalna. Co do pierwszego to przepraszam, skoro uciekłeś od tych rakowisk(jak sam to nazwałeś). Co do struktur i organizacji KK to się nie zgodzę, bo mam doświadczenia z Podstawówki, Liceum i Przedszkola, które zupełnie się nie zgadzają z twoimi. Mam też wujka księdza z którym mam bliski kontakt i moje doświadczenie z KK jest zupełnie rozbieżne od twojego. Interpretacja Biblii samodzielnie? To może prowadzić do bałaganu. Katechizmowi Kościoła ufam i jeśli trzeba to zamienię nawet kilka zdań z księdzem na tematy w których mam wątpliwości. Nie trzeba się bezgranicznie zgadzać z tym co mówi Kościół aby być zbawionym. Zbawienie zależy od własnego postępowania i tego uczy Kościół. Bo to nie słowa kształtują osobę tylko czyny. Wbrew pozorom dogmaty Kościoła nie są sztywnymi ramami tylko otoczką lub próbą wytłumaczenia niektórych rzeczy. Kościół jest systematyczny i i ścisły, a ja porządek w nauce lubię i cenię. Twoja demonizacja Kościoła na nic się zdaje jak wymienisz tylko skrajne i wyselekcjonowane przykłady Tak to sobie mogę wymienić takich co przez samodzielną interpretację pisma wysuwali dziwne i często głupie wnioski. Ogólnie hermeneautyka na swoje zasady które są dosyć ściśle określone. Pod koniec podwoję propozycję piwa.
-
Akurat Tostu używa taktyki pseudoretorycznej zwanej jako "cherry picking" Sofizmaty typu: -nie znają Biblii -zachowują się tak czy inaczej -są tacy i tacy(mówię ogólnikami od tego momentu, bo to ułatwi późniejsze stwierdzenie) Można stworzyć dla każdej grupy. Nie, nie mówię tu o grupie religijnej czy też chrześcijańskiej, mówię o KAŻDEJ POJEDYNCZEJ GRUPIE. Tostu mówi o "niezmienionych" sercach, a sam jest tym który pluje na KK w sposób ohydny(tutaj się powstrzymuje, bo chyba wie, że moderacja czasami działa), szkaluje niektóre osoby(on doskonale wie które) i tym sposobem wykazuje IDEALNĄ CHRZEŚCIJAŃSKĄ postawę. Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Co post czytam coraz to nowe zarzuty wobec KK i tylko czasami widzę coś sensownego. Reszta dyskusji opiera się na włażeniu sobie w rectum i przytakiwaniu przez tutejszych rozmówców. Widzę, że znowu się czepiasz się spowiedzi nie wiedząc jakie są jej faktyczne założenia. Wiem, że na Wykopie stereotypy mówią co innego, ale czytając Katechizm może się wiele rozjaśnić. (warunkiem spowiedzi jest żal za grzechy i postanowienie poprawy) Chyba pisałem o tym post który zawierał analizę pisma i warunku odpuszczenia grzechów. Trochę dawno temu, ale poszukaj, nie chce mi się panel zapisu matematycznego wchodzić po raz kolejny. (chyba 4-6 stron wcześniej) Ogólnie spowiedź dla Katolika może zakończyć się powodzeniem tylko na warunkach ciężkiej pracy nad sobą. Czemu? Zapobiega to LAICYZACJI! Hurr durr, okłamałem/obraziłem/wykląłem kogoś, żałuję więc jest odpuszczone i idę to robić dalej bo potem będę żałował raz jeszcze i nic się nie stało. No bardzo prawilne życie. Jezus normalnie się z tego cieszy. "KK nie uczy Ewangelii " To, że nie uczy jej w sposób któryś byś sobie życzył, to nie oznacza, że jej nie uczy. Nie chodząc do Kościoła i wybierając pojedyncze osobniki jako przykład " ło rety spójrzcie jaki ten kościół zły. Hurr pedofile i czarna mafia Jacy Ci katolicy źli, a chodzą do Kościoła" wcale nie udowadnia twoich tez, mi się wydaje, że wręcz przeciwnie. Ale KK powinien kilka rzeczy zmienić i powoli je zmienia, niestety zbyt wolno.
-
" Zwijcie to jak chcecie, ja to nazywam manipulacją. Poza tym apologeci katoliccy najczęściej mówią przy tym, że jest to werset niepewny, nieodnajdywany we wszystkich manuskrytpach i jest to dopisek późniejszy. Nie raczą jednak wspomnieć, że na ten werset Dziejów Apostolskich zawierają: pisma Ireneusza z Lyonu (II wiek) pisma Cypriana z Kartaginy (II/III wiek) pisma Poncjusza z Kartaginy (II/III wiek) Wulgata (III wiek) - najważniejszy starożytny przekład Biblii na język łaciński w historii, na którym opierał się Kościół Katolicki niemal do XVI wieku No cóż... Ale jest to werset rażąco sprzeczny z teologią katolicką więc nie dziwię się, że im się nie podoba :( " Po pierwsze złącz w jedno zdanie logiczne i zobacz ile to ma rozwiązań. (protip pomiędzy 1 a n) Po drugie. Ta dyskusja nie polega na wylewaniu frustracji na KK, bo zabrania obrażać osób zmarłych(wiem, że kochasz wrzucać te pseudośmieszne rzeczy o JPII, to tak doskonale po Chrześcijańsku) , ustala zasady które są trudne do realizacji i wymagają trochę wysiłku (sprawa małżeństwa między innymi), wymaga chodzenia do Kościoła(oj wej, Ci źli i zachłanni księża! Chcą tylko na tacę!). Być może za dużo Gazety Wyborczej się naczytałeś, ale to nie moja sprawa. Jedno jest pewne, robisz dosyć dużo zamieszania wokół KK i w sumie tylko takie posty u Ciebie widziałem w tym temacie. (i nie tylko) Przedyskutuj sprawy wiary z kimś kto się na tym zna. (znajdź jakiegoś księdza/nieksiędza) po teologii i się go zapytaj o to. Oni nie gryzą.(tylko mają laser w oczach) Te pisma co podajesz to całkiem fajna rzecz, lecz wiedz jedno. Nie wiedziałeś jakie problemy z ich odczytaniem mogli mieć historycy, nie znałeś kulis tych badań. Wszystko podciągasz pod "tych złych Katoli" i snujesz jakieś dziwne teorie spiskowe. Jednakże! Z jednym się zgadzam. Gdyby chrzest był robiony z tak samym przygotowaniem co bierzmowanie to wpłynęło by to o wiele lepiej na stan Kościoła. Czyli tu warto się nawet "kłócić" z księżmi a nawet próbować dyskutować z wyższym szczeblem.
-
" Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony " A wiesz, że zdanie takie jest w logice przemienne? Fraza "i" jest odpowiednikiem iloczynu i jest pozwala na rozdzielność. W każdym języku to tak działa. Musiałoby by być "jeśli uwierzy to ochrzczony" zostanie dla jednoznacznej kolejności. Może być też inny odpowiednik "jeśli_to".
-
"To o czym mówisz to droga upartości i ignorancji... " To raczej sprawa uporządkowania dyskusji. Jeśli chcemy udowodnić, albo przekonać do tego, że Bóg istnieje, to najpierw musimy się zagłębić tylko w to. Nie obchodzi nas jaki ten Bóg jest, tylko to czy jest. Dopiero potem wedle logiki można by było podjąć jakieś badania które mają wyjaśnić jaki Bóg jest. Na logikę, jak chcesz wykazać na przykład istnienie nośników oddziaływań w fizyce, to wpierw skupiasz się na dowodzie, czy takie nośniki mają ogólnie sens. Potem badasz szczegóły. Oczywiście, hak odkryjesz jakiś tam poszczególny nośnik i go zbadasz, to zrobiłeś dwa kroki do przodu. Oskarżenie o ignorancję założenia jaki to Bóg, to tak jakbyś za ignoranta miał zwolennika poszczególnej teorii fizycznej. W sumie czasami się tak działo... Mając takie założenia i podkładając je pod zakład Pascala, wychodzi nam bardzo ładna teoria którą można wypełnić wieloma zmiennymi.
-
"To, że nie znamy schematów, nie oznacza, że musi stać za nimi Bóg. Argumentum ad ignorantiam" Ej no, oczywiście. Tylko istnienie Boga to wiara, a przyjmowanie jego istnienia oparte na niewyjaśnieniu zjawisk to jedna z możliwości. Jakoś ateiści na siłę starają się wykluczyć Boga z sił sprawczych, niż wierzącym wciskać na siłę, że Bóg istnieje. Wierzący tłumaczą się wiarą, a nie pewnością. Gdyby istniał dowód na istnienie Boga(ścisły) to wiara nie miała by paradoksalnie sensu.
-
" W ogóle jakie masz dowody na jego istnienie? Takie peer review, historyczne dowody? Bo chyba nie Biblię co? XD" Masz księgi faryzejskie, rzymskie spisy ludności, oraz rejestry "sądowe" z tamtego okresu. Wiele wskazuje na to, że to co opisuje Biblia o jego dokonaniach jest prawdą, fakt, wiele rzeczy jak zmartwychwstanie(grobowiec) pozostaje jakoś nieodpowiedziana. Masz jeszcze Ewangelię. Z testamentem Flawiusza to bym uważał, bo on był jedynie niejasny i miejscami niespójny =/= fałszywy. Tak poza tym, to wiele ataków ad personam stosujesz. Pomijając pozamerytorykę i błąd w ciężarze dowodu. Zasady logiki, znasz je? " Uwielbiam jak ludzi nie mający zielonego pojęcia o Biblii i religii wypowiadają się na jej temat. Bezcenne xd " Poziom argumentu jest super. Ad ignoram do kwadratu. Strawmanizm, tu quote i fallacy fallacy są tu nadobecne.
-
Cygnus. Po kij ten post jak zaraz jakiś ateista(choć w tym temacie byli nawetspoko) lub protestant zacznie dyskusję typu: "Hurr durr sługusy papieża XDDDDDDD Lel pedofile XDDDDDDD katofaszyzm i brak tolerancji : DDDDDDD na kasiore się biorą XDDDDDDD krucjaty!!!! Pamiętajcie o 60000000000000000000 czarownic! Wasze interpretacje Hurr! Rydzyki i inne durr! " i potem po chrześcijańsku zacznie szkalowanie JP II. (#szlachetnyuczynekprotestanta) Cały sens tego posta pójdzie w piach i uj. W sumie to wymóg aby przeczytać informacje o ojcach Kościoła jest jak najbardziej na topie. Szkoda że to tak wiele pracy.