Skocz do zawartości

darkangelPL

Brony
  • Zawartość

    400
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez darkangelPL

  1. Przywitałem je uprzejmie podczas gdy się przedstawiały. Zachowałem nawet zasady dobrego wychowania przy Rarity i jej manierach. Fluttershy bała się mnie, wnioskowałem to z jej zachowania. Miała miły i kojący głos. Z chęcią bym z nią więcej porozmawiał, ale wiem że czas i tak będzie. Jeśli tylko tu zostanę... - Nie martw się Fluttershy. Nie gniewam się na ciebie, bo niby za co? Wiem przecież, że przetransportowanie mnie było i tak trudne. A nawet jestem ci wdzięczny, że pobiegłaś mimo wszystko po pomoc dla mnie. Dzięki tobie jestem wśród żywych, bo bez lekarza bym sobie nie poradził. Po tych słowach pokłoniłem się w jej kierunku. Mam nadzieję, że jej nie wystraszyłem jeszcze bardziej. To ostatnie co chciałbym zrobić. - Miło mi was wszystkie poznać - powiedziałem, po czym usłyszałem burczenie w brzuchu - Eee, to kiedy zaczynamy jeść?

  2. Dobrze, że wyszły. Nie wiedziałem, że ich jest jeszcze czwórka. Nie znam jeszcze ich imion, ale pewnie zaraz się przedstawią. Ta niebieska jest trochę za pewna siebie i z chęcią jej utrę nosa. Ale dopiero jak wyzdrowieję. - Możemy się pościgać, jeżeli tylko zostanę tu po mojej kuracji. - powiedziałem - Mam nadzieje, że to nic poważnego i że potem latać . A uprzedzam, że należę do bardzo szybkich pegazów. Wiem, że to aroganckie, ale dzięki ćwiczeniom zawsze byłem szybki. Gorzej z akrobacjami, te nie wychodziły mi za dobrze. Moje duże skrzydła mi je utrudniały. Ale nie byłem dość szybki by uratować Emily. Ciekawię się, czy Fluttershy wciąż się mnie boi. Jeszcze ciekawię się, czy jednorożce zareagują na moją magię. - Jak już mówiłem nazywam się Nocturne, a Fluttershy już znam. A wy? Jak brzmią wasze imiona?

  3. Jak pięknie... Wreszcie spokój... Podziwiam sad, lecz coś się zbliża z lewej strony. Czuję to, a przeczucie nigdy mnie nie myli. Odwracam się i... Na wszelkie zmory Equestriii, kim ona jest? Nie przepadam za tak żywiołowymi kucami, a do tego ten zapach przez który robi mi się słodko w pysku. - Spokojnie, spokojnie. Uspokój się trochę - mówię, po czym zrezygnowany dodaję - Jestem Nocturne, pochodzę z Manehattanu, a na przyjęciach jeszcze nie byłem - starałem się spokojnie odpowiadać na jej pytania. Nie znoszę, jak ktoś mi trajkocze nad uchem, a do tego nie mam siły na spieranie się z kimkolwiek. - Applejack, czy Pinkie jest zawsze taka? - zwracam się do Applejack, starając się zignorować zachowanie nadpobudliwej różowej klaczy. - I gdzie jest reszta twoich przyjaciółek, bo widzę tylko jedną.

  4. - Idę - powiedziałem z uśmiechem - I biorę swój płaszcz, nie chcę przerazić ich widokiem mojego obandażowanego ciała. Jeśli pozwolisz, to zostawię swoje rzeczy tutaj, raczej nikt ich stąd nie zabierze. - po tych słowach podchodzę do bagaży i po upewnieniu się, że nie rzucają się w oczy, wróciłem do Applejack. Nie wiem co się stało z moim zimnym podejściem, chyba robię się za miękki. A może po prostu osłabiony jestem. Mimo wewnętrznych obiekcji powiedziałem z uśmiechem - Zgłodniałem na maxa, prowadź proszę.

  5. Ooo nareszcie, moja broń jest tutaj, tylko jak się ona tu znalazła? Jest wszystko, idealnie. Ściągam swoją szatę z broni i zakładam mój ulubiony płaszcz. Broń schowałem w pokrowiec, który znalazłem z torbie. Dalsze porządki przerwały mi kroki. Nie wiem kto to, może to być każdy. Chyba lepiej się schowam, nie mam sił na walkę. Wchodzę w siano i obserwuję. Po chwili słyszę, że ktoś wszedł do stodoły. Słyszę głos Applejack więc wychodzę. - Witaj Applejack - powiedziałem do niej - Wybacz za te chowanie się, ale to tylko kwestia bezpieczeństwa. Wiesz może kto przyniósł moje torby?

  6. Ja p***dole mój łeb... I znów jakiś po**banie dziwny sen. Wstałem i patrzę jak mnie opatrzyli. Jak widać pierwszorzędna robota. Będę musiał podziękować lekarzowi i Applejack za zajęcie się mną. Ale co u diabła z moim skrzydłem? Chyba musiałem je złamać. No cóż, z latania nici. Hmmm... Co to za zawiniątko? Jeżeli to jest to o czym myślę... Z trudem podchodzę do pakunku i otwieram go.

  7. - Dobranoc - mówie w kierunku wychodzącej Applejack. Nie mogę zbytnio się ruszać, a nie chcę by moja broń dostała się w niepowołane kopyta. Nie wiem co mam teraz robić. Jedyne na co mam siły, to rozglądanie się po stodole. Ale nie chce mi się tego robić. Nie pozostaje mi nic innego niż czekać na lekarza i spać.

  8. Woda... Strasznie chce mi się pić. Chwytam wiadro kopytami, wspomagając je lewitacją, by nie wywalić życiodajnego płynu. Przystawiam wiadro do pyska i piję wielkimi łykami. Gdy zaspokoiłem pragnienie, odstawiam wiadro na bok i ustawiam się z trudem w pozycji siedzącej. - Urodziłem się na Manehattanie, ale mieszkałem dziewięć lat na wschodnim, zamorskim lądzie. Do Equestrii przybyłem jakieś parę miesięcy temu. - powiedziałem - Na razie nie mam stałego miejsca, które mógłbym nazwać domem. A możesz mi powiedzieć, gdzie się teraz znajduję? A i zapomniałbym, nie było niedaleko mnie jakiś dziwnych przedmiotów i mojego płaszcza? Bo nie wiem gdzie teraz są. Co do ekwipunku to wiem, ale nim to się zajmę jak tylko będę mógł chodzić. Płaszcz, ostrza i miecz musiałem podczas upadku zgubić. Gdy wyciszyłem umysł, to spojrzałem w kierunku klaczy.

  9. - Coś... w ten deseń... choć natura mi tego nie zrobiła... - powiedziałem - ale... opowiem o... tym... kiedy indziej... Po tych słowach czułem, że mi się słabo zaczęło robić. Chciałem, byśmy wreszcie doszli i żebym mógł już wypocząć. - Gdzie... idziemy? - spytałem opierając się osłabieniu.

  10. - Mów... mi... Nocturne - mówię z trudem. Nie ma sensu tego ukrywać, a z dawnym imieniem się już pożegnałem. Mam nadzieję, że mnie nie wydadzą. Najważniejsze to dojść do siebie, a one mogą mi pomóc. Moja zemsta może trochę poczekać. Muszę uważać by nie zasnąć, przynajmniej nie teraz. - A ta druga... jak... ma na imię? - spytałem. Rozmowa może utrzyma mnie w przytomności. Najważniejsze jest racjonalne myślenie teraz...

  11. Żółta pegazica, nawet miła. Nie chciałem jej wystraszyć, ale potrzebowałem pomocy. Mam nadzieję, że moja broń nie wzbudzi w niej przerażenia, jeżeli jest gdzieś tutaj. Jak wyzdrowieję, będę musiał jej poszukać. Wyciszam myśli. Broń nie jest najważniejsza. - Pomóż mi... - powiedziałem dość słabym głosem - Zabierz mnie... w bezpieczne miejsce... proszę... Byłem osłabiony, mimo że ten alicorn osłabił mój ból. Nie wiem czy wciąż jestem ranny. Jestem zdany na jej łaskę.

  12. Teraz ja dam swoje propozycje, jeśli pozwolicie :rd9:: 1. Koroshi-Ya - Rainbow http://www.youtube.com/watch?v=OIIW-rPpFBc&list=PL891D8217D322BF55&index=1&feature=plpp_video 2. Yelling at Cats - Guncakes

    3.Yelling at Cats - Hearts and Hooves http://www.youtube.com/watch?v=-jke9hj3ZCU&feature=bf_next&list=PL891D8217D322BF55 4. Yelling at Cats - Smarty Pants http://www.youtube.com/watch?v=cqMVHmrsL4o&feature=bf_next&list=PL891D8217D322BF55 5. Yelling at Cats - Magic Kindergarten http://www.youtube.com/watch?v=jxJ8LDxbuQ4&feature=bf_next&list=PL891D8217D322BF55 6. Picture Perfect Pony http://www.youtube.com/watch?v=sDdL4z5qfr4&feature=bf_next&list=PL891D8217D322BF55 7. PrinceWhateverer (ft. Liquid Cobalt and ISMBOFepicly) - Between Fairytales and Happy Endings
    8. Koroshi-Ya - Alone http://www.youtube.com/watch?v=y1eV6a7qsTc&feature=bf_next&list=PL891D8217D322BF55 9. Koroshi-Ya - The Fourth Wall http://www.youtube.com/watch?v=pC4TfoKFAk4&feature=bf_next&list=PL891D8217D322BF55 10. MandoPony + AcousticBrony - A Long Way From Equestria
    11. The Living Thombstone feat. Rina Chan - Lost on The Moon http://www.youtube.com/watch?v=LPBZXDZxKEM&feature=bf_next&list=PL891D8217D322BF55 12. Goodbye, Sweetie Belle http://www.youtube.com/watch?v=WiWRiwLgp0o&feature=bf_next&list=PL891D8217D322BF55 13. Magic Is Free (McFluttershy)
    14. Forest Rain fixes The Living Tombstone - Octavia's Overture
    15. Ponyphonic - Lullaby for a Princess
    16. Owl City - Fireflies (Jackle App Remix)
    PS. w niektórych mogą być wulgaryzmy, więc zawczasu informuję
×
×
  • Utwórz nowe...