Mogę się rozpisać, jeśli chcecie....
Widać, że ołówek muska kartkę z czułością powiewu wiatru spowodowanego uderzeniami motylich skrzydeł.
Cień spływa delikatnie jak woda ze źródeł amazonki a jakość zdjęcia upiększa rysunek jak obsrana ściana wygląd salonu.
Oczu są głębokie jak Bajkał a skrzydła silne jak u sokoła pikującego aby pochwycić zwierzynę.
Mocno naciągane, w rzeczywistości jest brzydziej. Nie żeby było brzydko, tylko nie aż tak ładnie