Dość niedawno śnił mi się bardzo, ale to bardzo dziwny sen o kucykach. Może zacznę od początku...
Byłam bardzo biedna i mieszkałam w śmietniku. Miałam miskę z wodą w której kąpałam się raz na miesiąc. Pewnego razu wyszłam ze śmietnika i postanowiłam się przejść. Na chodniku znalazłam 10 zł, byłam z tego powodu niezmiernie szczęśliwa, gdyż nie jadłam niczego od tygodnia.
Poszłam do najbliższego sklepu i kupiłam bagietkę, pomidory i inne rzeczy. Gdy wracałam, na mojej drodze pojawił się dziwny kosz. Otworzyłam go a w środku był mały, skrzydlaty kucyk. To była Fluttershy (wiedziałam że to ona, chociaż nie stać mnie było na internet i telewizor, ale moja podświadomość przecież ją zna). Zabrałam ją do mojego ,,mieszkania" i zaopiekowałam się nią. W nocy była burza i ona się bała a ja dałam jej koc. Zaczęłyśmy rozmawiać. Okazało się że przez przypadek Księżniczka Celestia przez sen wysłała ją do naszego świata. Obiecałam jej że odeśle ją z powrotem do Equestrii. Na następny dzień znalazłam w tym samym miejscu Rarity i też się nią zaopiekowałam. Potem znalazłam pozostałą czwórkę. Gdy wszystkie razem się zebrałyśmy poszłyśmy na miejsce i zastaliśmy tam Księżniczkę Celestię. Ona podeszła do mnie i powiedziała ,,wiedziałam że sobie poradzisz". Nagle znikły.
... i się obudziłam xD