Skocz do zawartości

Deezee

Brony
  • Zawartość

    34
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Deezee

  1. Deezee popatrzyła na Twilight, która nie wyglądała zbyt pewnie. Była ciekawa, czy ona również słyszała to, co ona. Nie, to moja wyobraźnia, stwierdziła i popatrzyła na towarzyszy bardziej pewnie. 

     

     – Uważaj na siebie – powiedziała do Subtle Sense'a. Uśmiechnęła się do niego, ale jednocześnie trochę martwiła. Tak, to tylko pójście po drewno, ale są przecież w lesie Everfree... Właściwie, to cieszyła się, że to nie ona musi iść po drewno, bo chyba strach by ją zabił szybciej niż potwory, których się bała. 

     

    Usiadła na ziemi. Nadal była trochę zmartwiona i dalej słyszała jakieś odgłosy. Prawie krzyknęła, kiedy usłyszała pęknięcie gałązki. W ostatniej chwili się powstrzymała, bo nie chciała przyciągać jakichś stworów. Popatrzyła zaniepokojona w tył i zastanawiała się, czy mówić o tym Twilight. Stwierdziła, że może nie będzie straszyć ich niepotrzebnie, przecież bardzo prawdopodobne jest, że to ktoś z nich przez przypadek na nią nadepnął... Potrząsnęła głową. To tylko gałązka! Ogarnij się, bo wariujesz!

  2. Deezee spojrzała na Twilight. Mimo wszystko nadal czuła się niepewnie i miała wrażenie, że coś na nią wyskoczy... Rozglądała się nerwowo. 

     

     – Tak, warto teraz coś zjeść. Mój brzuch również się zgadza... – Rozglądnęła się po drzewach, jakby myślała, że coś zaraz zza nich wyskoczy. 

     

    Przestań się bać, pomyślała. Twilight ma rację, w tej bibliotece może być naprawdę wiele ważnych ksiąg. Tu wcale nie ma żadnych stworów... 

  3. Klacz trochę się bała, ale starała się tego nie pokazywać. Starała się nie myśleć o tym, co może ją tam czekać, bo jeszcze bardziej by się przestraszyła. Mimo to, okropne obrazy nasuwały się jej na myśl... Nie wiadomo, co tak naprawdę mogą tu spotkać. Miała nadzieję, że obecność innych kucyków jej pomoże, ale gdy zobaczyła, że Subtle Sense również się boi, pomyślała nawet nad odejściem... 

     

     – Nie musisz się bać, mamy to szczęście, że jesteśmy z Twilight. – Starała się uśmiechnąć, ale wyszedł jej tylko grymas. – Miejmy tylko nadzieję, że nie spotkamy... – Zatkała kopytem usta. – Ja nic nie mówię!

  4. Ach, ta długa historia, charakter, zwroty akcji! Te wybuchy!

     

    Tak serio. Z takim imieniem spotykam się po raz enty. Jeśli chodzi o rodziców, to chyba ze mnie kpisz. Mary Sue jak się patrzy. W takim krótkim tekście (o ile mogę to tak nazwać) jest dużo błędów. Radzę czytać kilka razy to, co publikujesz. Dlaczego ona niby jest podmieńcem? Ani Sombra, ani Twilight nim nie jest. 

  5. Rainbow potrzebuje pieniędzy

    Czyżby Rainbow Dash, najlepszej lotniczce w Ponyville, brakowało pieniędzy? Doszły nas słuchy, że Dash nie starcza pieniędzy, więc poszukuje nowej pracy! Rarity nam powiedziała: "Rainbow prosiła mnie o to, żebym pomogła jej. Oczywiście, pierwsze, co mi przyszło na myśl, to projektowanie. Zaproponowałam jej pomoc, ale ona poprosiła tylko, żebym jej udostępniła swoje materiały". Twilight Sparkle i Applejack próbowały odwieść przyjaciółkę od tego pomysłu, ale, jak widać, nie udało im się to. Sparkle mówi nam: "Jako przyjaciółka powinnam wspierać ją, więc mimo że jej... kreacja nie jest dobra, postanowiłam jej pomóc". Rainbow, chcąc wypromować swoje ubrania, została modelką. Mimo pomocy Rarity, efekty są raczej marne. Od pewnych klaczy usłyszałam, że kolekcja Z wiadrem we włosach ma pojawić się w sklepach za parę tygodni, ale już za niedługo możemy ją kupić w butiku Rarity!

  6. mnie się czcionka podoba' date=' i na razie zostawię jak jest(bez akapitów)[/quote']

    No cóż, jeśli tak wolisz, to ja ci nie bronię. Mówię tylko, że według mnie lepiej by się czytało, jakby była mniejsza. Bez akapitów tekst się zlewa. O ile teraz nie jest źle, bo są tylko dwie strony, to czytanie tak jakichś siedmiu stron może być męczące. Nawet oddzielić te części tekstu jakoś od siebie. To tylko taka sugestia. Cóż, ja czekam na następne odcinki, wtedy będę mogła się bardziej wypowiedzieć na fabule, zwłaszcza, że zapowiada się ciekawie. (kurcza, powtarzam się)

  7. Eeee, cóż. Rodzice są... Vinyl? Wychowywała ją Octavia? Później jej mężem był Whooves... Nie mam pojęcia, co powinnam powiedzieć. Jeśli jest to robione na serio, to cóż, nie udało ci się. Sam jej wygląd... ech. Nie ma charakteru. Gdzie mieszka? Czym się zajmuje? Nic praktycznie nie wiemy o niej. To może być początek czegoś większego, szkic historii OC.

    Skoro urodziła ją Vinyl, to nie mogła być po 234 latach z Doktorem, ponieważ Vinyl, Octavia i Doktor żyli w tych samych czasach. Raczej nie łączy się postaci z serialu z OC.

    Nie ma nic o umiejętnościach. Nie, tutaj nie ma prawie nic... Jest początek historii, ale musisz ją rozwinąć. Może być ciekawa, ale jak na razie jest do poprawy.

  8. Szara klacz wpatrywała się z podziwem w Fire Hooves'a i Minor Sax'a.

    -Dlaczego ja tak nie umiem? - zapytała z żalem, po czym zwróciła się do muzyka: - Zagrasz jeszcze tak kiedyś? To było... wspaniałe!

    Spojrzała na Fire Hooves'a i powiedziała: - Zrobisz zajączka? Wieeeesz, takiego ładnego, puchatego zajączka, który kica po łące! - poprosiła i jeszcze powiedziała: - ja niestety nie mam co pokazać, bo cóż, przygotowywanie mikstur nie jest jakieś widowiskowe. - Uśmiechnęła się.

  9. -Jak już mówiłam, mimo, że byłam najlepsza, to trudne to nie było... - dodała z uśmiechem klacz. - A ostatnimi czasami zajmowałam się jedynie moim talentem, ale jeśli jest coś, czego mogę nauczyć was, to oczywiście...

    Spojrzała na Gleipnira, po czym powiedziała: -Jeśli byś mógł, to ja chętnie bym się czegoś o tych zaklęciach dowiedziała. Niby gdzieś tam słyszałam, ale jeszcze nie próbowałam.

  10. -Nauczyciele i rodzice mówili o mnie "cudowne dziecko" - powiedziała z dumą. - Miałam najlepsze wyniki w klasie, choć jakoś trudne to nie było. Teraz do Akademii w Canterlocie może się dostać każdy, o ile zapłaci, a w mojej klasie większość kuców to były rozpieszczone jednorożce bez talentu i zapału do nauki. Większość odeszła po roku, kiedy ich rodzice spostrzegli, że nic z tej nauki, a oni tylko wydają grube pieniądze, posłali je do normalnej szkoły. Później odkryłam swój talent. Od tego czasu studiuję różne zaklęcia związane z medycynę i pomocne mi przy wywarach, ale do tego czasu opanowałam już wiele innych zaklęć...

    Zawstydzona stwierdziła, że strasznie się rozgadała. Miała nadzieję, że nie zanudziła swoich towarzyszy...

  11. Dziękuję za opinie. Już wszystko z grubsza ma zaplanowane, teraz tylko wystarczy ładnie napisać. To z wiekiem to dlatego, że na początku miał mieć osiemnaście, publikując stwierdziłam, że zmienię mu wiek, a tutaj o jednym zapomniałam... :twilight3: Co do tego, że sprzedawała książki i ogólnie o pieniądzach: może troszkę naciągnięte, ale płaciła Whoovesowi nie tylko za samo przejście do świata ludzi, ale też za zaopatrzenie jej. Fakt, mogła sprzedawać kamienie, ale najpierw musiałaby je odkupić od kogoś, a książki już miała. Ludzie to ciekawskie stworzenia, zwłaszcza, że najprawdopodobniej tylko jacyś szaleni naukowcy wzięli pojawienie się portalu i rozmowę z kucem za coś... normalnego. Paweł też w końcu poszedł na poszukiwanie śladów po kucach i ludzi, którzy też miewają takie wizje, więc był skłonny uwierzyć Lyrze. Do teg jej zachowanie na początku, pytania i niewiedza na temat takich podstawowych wręcz rzeczy mogła go zdziwić.

×
×
  • Utwórz nowe...