Ok. Fluttershy, za jej zachowanie na początku i Rarity za ogół (miło, że jednak czuje do Spike'a jakiś tam sentyment). Sama fabuła przewidywalna, ale to raczej nie minus. Mundurowe kucyki na początku - miodzio, na bank REA istnieje. xD Hmmm, feniksy, zwłaszcza ich lot, bardzo fajnie zrobione. No i fakt, że Spike został przygarnięty jako jajko przez Twilight - teraz sam przygarnął (ukradzione, ale ćśś) jajko, które będzie wychowywał. A więc wszyscy mają zwierzątka, miło.
Emm, co tam jeszcze...
Muzyka - dość nietypowa, ale pasowała z całą stanowczością. Plus za taką odskocznię.
Ogółem, przyjemny odcinek, ale nie było nic, co dla mnie osobiście jakoś by się wybiło.
6/10, no może 6,5 za te feniksy, jakoś do mnie przemówiły.