Skocz do zawartości

Kaczusiowy

Brony
  • Zawartość

    74
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kaczusiowy

  1. Witajcie! Pewnego dnia, błądząc po odmętach sieci, znalazłem coś, co przykuło moją uwagę. Fic ten, bardzo krótki co prawda, samą swoją absurdalną tematyką, moim zdaniem, wybija się ponad przeciętność (oczywiście z przymrużeniem oka). Dlatego, w kilku wolnych chwilach postanowiłem go przetłumaczyć. Co, gdyby Twilight i Trixie były sterowcami... zakochanymi w sobie nawzajem? Po wiekach, to pytanie w końcu doczekało się odpowiedzi! Tak. Sterowcami. Autor: Blueshift Airshipping is Magic Opowiadanko jest bardzo krótkie. Może być dość sugestywne - lecz myślę, że w kontekście całości nie będzie stanowić to problemu. Życzę miłej lektury.
  2. Dzięki. Szerze, nie piszę nic poza tą tematyką. A z tym błędem, głupia sprawa, bo sam go zawsze wszystkim wytykam... Tak czy inaczej dzięki za wskazanie, poprawione!
  3. @OjtamOjtam Najprzychylniejszy komentarz do tej pory, dzięki serdeczne - i cała przyjemność po mojej stronie. @Skysplit Błąd poprawiony, dzięki. A z tym zakończeniem... Dobrze, że po czułeś się tylko "troszkę rozczarowany", a nie "obrzydzony" jak niektórzy.
  4. Fakt, było trochę smaczków. Koncepcja dość ciekawa, wykonanie bardzo dobre. Niemniej, czuję jakiś niedosyt, jakby czegoś mi brakowało. No i z doktorkiem-jednorożcem a la Caramel poszli na łatwiznę troszkę. Ale moim zdaniem, odcinek nie odstaje od poziomu. Tak więc... 7,5/10.
  5. Uff, miałem się rozpisać, a szanowny Ecape mnie uprzedził. Podzielam w 100% jego zdanie - i wystawiam sobie w głowie ocenę 8/10. Odcinek na pewno nie był średni, ale też nie powalał.
  6. Po dłuuuższym namyśle, wyszło mi ISTP, czyli Spike. Chociaż bardziej bym się utożsamiał z Fluttershy łamaną na Twilight.
  7. @Ecape Napisałeś, że czegoś Ci brakowało. I szczerze, o to tu chodzi. "Chłód Północy" jako samodzielny, wyrwany z kontekstu fic, faktycznie jest... niepełny? Delikatnie mówiąc. Jest ogniwem pośrednim pomiędzy"Wspomnieniami" i ich kontynuacją, dodający zupełnie nowy wątek i poszerzający (dość znacznie) moje wyobrażenie o następnej części - a to wszystko dzięki Niklasowi. I tutaj chciałbym jeszcze raz, oficjalnie podziękować jemu za to, że postanowił podjąć się jego pisania (z czego jestem okropnie dumny ) i za późniejszą owocną współpracę.
  8. Cóż... Bardzo dziękuję za miłą recenzję. W zasadzie moją intencją nie było jakoś specjalnie trollować... Choć... może troszkę... :> Po prostu chciałem spróbować swych sił w nieco innej tematyce, lekkiej, stricte serialowej. I fakt, ta słabość do cydru raczej średnio tu pasuje, ale pozwoliła mi nieco ubarwić tę prostą fabułę. (Chociaż z drugiej strony, w serialu mamy przecież Berry Punch, prawda? ) Niefortunna literówka poprawiona. Co do pisowni galicyzmu "à propos" - posiłkowałem się internetowym słownikiem PWN, według którego taka forma zapisu jest poprawna, zresztą inne źródła też tak twierdzą. Więc niech tak pozostanie.
  9. Powiem tylko tyle: 11/10. BEST EPISODE EVER.
  10. Witajcie! Tym razem oferuję Wam coś z zupełnie innej beczki: Aidan, główny bohater zmagający się z niedawną porażką, trafia zrezygnowany do Ponyville. Poznaje tam klacz imieniem Roseluck. Nie wie, że jak bardzo zmieni to jego życie... Krótka i prosta historia o rozterkach i odnajdywaniu siebie. Bo często liczy się nie to, co z pozoru najpiękniejsze... Opowiadanie to lekki shipping, ale czysto emocjonalny - nie ma w nim żadnych "cielesnych" odniesień. Jeśli nie tolerujesz shippingów wszelakich, sprawa jest prosta - nie czytaj. Liść Róży Mam nadzieję, że się spodoba.
  11. Bardzo się cieszę czytając coś takiego. I to ja dziękuję za przeczytanie i miłe komentarze. @Niklas Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz, zwłaszcza zakończeniem. I jeszcze raz serdeczne dzięki za wyłapywanie błędów.
  12. Pisanie nigdy nie idzie na marne, mój drogi. Dziękuję serdecznie za rzekę miłych słów. Faktycznie, starałem się włożyć w tę pracę trochę serca. I powiem, że pierwotnie... miała być o wiele krótsza. Nigdy w swoim życiu nie napisałem nic dłuższego niż praca maturalna, nie wiedziałem więc, ile zajmie mi opowiedzenie tej historii. I mógłbym dalej ją kontynuować, ale wątpię, czy udałoby mi się utrzymać spójność akcji, czy nie pogubiłbym się w tym wszystkim... Wszakże to moje pierwsze podejście do tematu. Stwierdziłem, że po prostu skończę, póki całość trzyma się kupy. I prawdę powiedziawszy, zastanawiałem się nad przekładem na angielski. Jeśli znajdę kogoś biegle władającego językiem Szekspira do korekty, mógłbym podjąć się próby tłumaczenia. Co jeszcze... Tak, zamierzam pisać dalej. Niewykluczone, że będę kontynuować tę historię - ale to w przyszłości, na razie nie mam co do niej pomysłu. Teraz mam ochotę stworzyć coś krótkiego, z wesołym, a nie smutnym happyendem.
  13. Koniec kilkutygodniowej przygody z Flawią i Lilianną. Część VII - ostatnia. Mam nadzieję, że wiele wyjaśni, dopełni - i przy okazji Wam się spodoba.
  14. Kaczusiowy

    Poznajmy się!

    Brohoof! /)(\ Witaj!
  15. Odcinek dokładnie taki, jaki powinien być. Tylko to latanie i magia... To troszkę za dużo. Zresztą, poprzednicy wypowiedzieli już na ten temat wszystko, nie ma co się rozpisywać. 9/10
  16. Dobrze mi się czytało. Krótkie i treściwe. Od strony czysto technicznej bez zarzutu. Mam natomiast wrażenie lekkiego niedostatku opisów. Oczywiście nie są złe, ale gdybyś bardziej je rozbudował - zwłaszcza w pubie - klimat opowiadania byłby jeszcze lepszy, bardziej oddziaływałoby na emocje. No ale i tak jest bardzo dobrze. Aha, znalazłem jeszcze dwa małe błędy: "W mieście, gdzie nikogo nic nie obchodziło, barmani i kelnerzy służyli powiernicy" - brakuje słowa "jako", "(...)tacę lecącą" - powinno być chyba leżącą. Planujesz kontynuację, czy to tylko "jednorazowy" fic?
  17. Kolejny tydzień, kolejny epizod. Część VI. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
  18. Tłumaczenie jest bardzo dobre. Tu i ówdzie dopatrzyłem się kilku błędów (w tym potrójne powtórzenie słowa "lodówka" o ile się nie mylę), ale masz ode mnie + za całokształt. Choć przyznam, nie czytałem oryginału, więc ciężko mi określić zgodność z pierwowzorem - niemniej da się wyczuć klimat, a to jest najważniejsze. A sama historia, też bardzo przyjemna. Czekam na więcej.
  19. Kaczusiowy

    Ulubiona książka?

    Orwell. Zdecydowanie "Rok 1984" jak i "Folwark zwierzęcy" - książki niczego sobie. Lem. Wszystko, dosłownie wszystko. Bracia Strugaccy - "Piknik na skraju drogi", "Poniedziałek zaczyna się w sobotę", "Przenicowany świat", "Ślimak na zboczu". Wiktor Suworow - również wszystko, zwłaszcza "Akwarium", "GRU", "Ostatnia Defilada". Do tego jeszcze Richard Dawkins - "Bóg urojony", "Rozplatanie tęczy". A, i jeszcze bardzo spodobał mi się "Lód" Jacka Dukaja, choć nie gustuję w quasi-fantasy tematach.
  20. Cóż jak dla mnie... Super! Nietypowy, niesztandarowy odcinek. Apple Family w pełnej krasie - coś na co czekałem. Granny Smith rozłożyła na łopatki. Parę scenek z BigMac'iem też mi się spodobało. Magiczne jabłka - rzygnąłem tęczą. Ogólny storyline, bardzo dobry. Orgomny, OGROMNY plus za historię Ponyville. Scootaloo, Sweetie Bell, Apple Bloom - ładnie zarysowane postacie, dokładnie tak jak powinny być (no, SB najmniej, ale ona nadrobiła to minami) Jeszcze wyłapałem kilka ciekawostek. Granny Smith miała 2 różne hełmy, a więc można domniemać, że istniał jakiś konflikt - lub konflikty zbrojne (jeden przed, jeden po założeniu Ponyville, z racji na styl wykonania tychże hełmów. No chyba, że siły zbrojne Equestrii istnieją ot tak, prewencyjnie. ) Druga z nich, to TO. Masońska symbolika? Czyżby? (znalezione przez kumpla, za co serdecznie mu dziękuję.)
  21. Doooobraa... Oto kolejna część tej literackiej pokraki. Aha, i szczerze dziękuję za powyższe komentarze
  22. Aktualizacja: dodaję Część III Miało być dopiero pojutrze, no ale obiecałem że w tym tygodniu, to w tym. :]
  23. Dziękuję za wszystkie komentarze, są bardzo budujące. Szczerze, nie spodziewałem się aż tak pozytywnych ocen. Przewiduję jeszcze co najmniej kilka części, przy czym w tygodniu powinna pojawić się kolejna - o ile nie wypadnie mi coś nagłego.
  24. Kaczusiowy

    Poznajmy się!

    Spokojnie, aż taki nieodpowiedzialny nie jestem. Na dwa dni przed wystarczy.
×
×
  • Utwórz nowe...