Skocz do zawartości

Kocia Wiedźma

Brony
  • Zawartość

    37
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kocia Wiedźma

  1. Zawahałam się. Byłam pewna, że od razu spotkamy się z Księżniczką...

    -Z mojej poprzedniej rozmowy z Księżniczką wynika, że potrzebowałabym pokoju na przynajmniej kilka nocy... Jeżeli nie jest to problemem- dokończyłam i nagle miałam ochotę wrócić do domu. Ogarnął mnie przedziwny strach, który był prawdę mówiąc bezpodstawny. Jeden obraz, drugi, trzeci. Wojna, ból, śmierć. Trwało to przez ułamek sekundy, ale czułam się jak po tygodniowych torturach. Zamrugałam próbując przywrócić ostrość "obrazu".

  2. Imię: Twisted Dream (czasem nazywana Albiną lub Albą)
    Rasa: Jednorożec
    Wiek: ok. 16 lat
    Wygląd: Twisted jest albinosem. Jej sierść jest jaśniejsza od grzywy i ogona. Jedynie oczy posiadają pewną ilość brązowego pigmentu. Grzywę i ogon zaplata wysoko w warkocz. Na prawej, tylnej nodze nosi dwie, złote bransoletki. Jest trochę wyższa od innych kucyków. Znaczek przedstawia pergamin i pióro.

    http://imageshack.us/a/img189/4083/7ib2.png


    Charakter: Zamknięta i nie ufna. Mało mówi, a już jeżeli to jej wypowiedź składa się z jednego zdania prostego. Ma również swoje „napady” czegoś dziwnego, czego nikt nie potrafi określić. Po prostu nagle jest agresywna. Poza tymi „wypadami” ma bardzo spokojną i opanowaną naturę.
    Zajęcie: Pracuje w księgarni Canterlockiej
    Historia:

    Była mała, bezbronna. Głównie bezbronna.

    Do 12 roku życia wszystko było normalnie. Rodzice nie martwili się jej długim nie wracaniem do domu. W ogóle się nią nie martwili. No właśnie. W OGÓLE. Aż smutno słyszeć takie rzeczy! Klaczka jednak radziła sobie z tym i żyła jak Księżniczki przykazały. Miała najlepszą przyjaciółkę, ukrytą miłość, naturalne problemy w szkole. Ale wszystko się kiedyś kończy.

    Nocna cisza. Ktoś puszcza płytę i wystawia gramofon na okno. Dziękuję wam...

    Ojciec Twisted miał długi. Dużo długów, których nie miał jak spłacić. Nic dziwnego, że po niego przyszli. Bez znaczenia, czy zabiją całą rodzinę. Jeżeli się napatoczą to kulka w łeb i uciekać. Klaczka uciekając postrzeliła go. Za późno by kogokolwiek innego uratować prócz siebie samej. Skończyło się. Była wtedy u niej jej przyjaciółka. Teraz leżała martwa razem z ciałami rodziców. Zrozumiała, że została całkiem sama. Płakała nie roniąc łez, ponieważ nawet do teraz płacze tylko jej dusza.

    Bang! Bang! Bang! Bang! Have a nice dream!

    Podróżowała. 3 lata, nawet tygodnia w jednym miejscu. Gdy podczas podróży po Equestrii trafiła do Ponyville, postanowiła pomóc w rozwiązaniu tajemnicy pewnego zagadkowego morderstwa. Po kolei odnajdywała kolejne wskazówki i dowody na podejrzanego przez nią kucyka. Miała go już w potrzasku, lecz okazało się, że ma on wspólnika. Dostał on zadanie zamordować Twisted i zabrać wszystkie dowody. Klaczka nie wiedziała o tym i ponownie cudem uniknęła śmierci grożąc napastnikowi pistoletem. Dlaczego go nie zabiła? Ponieważ pistolet był sztuczny. Chowała go w szawce na tego typu wypadek. Kolejny dom zostawiła na pastwę losu uciekając.

    Usiadła na sofie wzdychając. To był długi dzień...

    Zamknęła się w sobie. Nie pomagała już innym, nie rozmawiała z kucykami i nie chciała już żadnych znajomych, a co dopiero przyjaciół. Jest zimna i nieczuła. Znalazła pracę w Canterlockiej bibliotece, zarazem zyskując Uroczy Znaczek. Pewnego dnia jak co dzień poszła wieczorem do piekarza po wieczorną partię chleba. Wracając poczuła dziwną ociężałość w kończynach. Weszła do domu, magią odniosła chleb do kuchni i usiadła w fotelu zasypiając.

    Sweet dreams are made of this...

     

    Upodobania:

    Lubi:

    Ciepło

    Herbatę

    Bycie samą

    Zapach, wygląd i całą resztę składającą się na różę

    Ciemności i noc

    Nie lubi:

    Zimna

    Bycia samotną

    Dużych jasnych pomieszczeń

    Dnia

    Boi się:

    Psów

    Swoich agresywnych napadów

     

    -----

     

    Późno, bo późno, ale jest. Alba z Markera, bo nie miałam jak rysować. Postać powstała na konkurs literacki, ale opowiadanie zbyt przekroczyło ilość słów~

  3. Uśmiechnęłam się i uniosłam kanapkę do ust. Szybko przeżułam i mówiłam dalej:

    -Jestem już spakowana, ale jak powiedział tata, powinniście się wszystkiego lepiej dowiedzieć wprost od niej. I z tego co zrozumiałam, to powinnam się stawić dzisiaj.- skończyłam kanapkę i przeniosłam talerz do zmywarki. 

    -Pójdę jeszcze napisać do Golden Sun- powiedziałam i ruszyłam w kierunku pokoju z zamiarem napisania krótkiego listu do przyjaciółki.

  4. -Otóż...- zerknęłam na swoje kopyta. Wczoraj w nocy działo się tyle, że nie miała czasu na opowiadanie całości przygód sennych...

    -Luna przyszła w nocy i powiedziała, że sama ma być moją nauczycielką. Z tego co zrozumiałam, podejrzewa co jest powodem tych... "Zjawisk"...

    Poszurałam kopytem po ziemi. Nie miałam zamiaru mówić rodzicom o wypadku w nocy.

×
×
  • Utwórz nowe...