Skocz do zawartości

ngageman

Brony
  • Zawartość

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez ngageman

  1. 1. Technicznie znaczy... technicznie. Czy musi być źle albo dobrze... wpinaj dumnie pierś. Ego dobrze motywuje do pisania, znam się na tym.

    2. Okej, dziwne że tego nie wytłumaczono ale to ma sens. Co nie znaczy że Celestia ma ku*asa w oko za nie naprawianie tego.

    bgwyzs.gif

    4. Nie rozumiem pytania... będę strzelał... kalarepa?

    2. Celestia tego nie naprawi, bo w V zostało to wytłumaczone

    1 nie ma zielonego pojęcia co by się stało gdyby zdjęła zaklęcie rodziców, czy np wszystko by nie pierdyknęło. Do tego dochodzi kwestia sfer/polaków ziemian w końcu i paru innych farfocli. Na razie zadowala się stabilizacją stref przez discorda i bada sytuację...

    4. pytam co się jeszcze nie podoba, co jest do poprawy...

  2. Hmm... wypada skomentować ficka. Pisałem szerzej w dokumencie ale zwięźle spróbuję i tu. Skupię się na kilku punktach.

    1. Inny styl pisania.

    Widzę zupełnie inny styl pisania w rozdziale 5. Piszesz bardziej technicznie, jest więcej techniki nawet zaczęłeś zapisywać liczby cyframi (a może wcześniej nie zwracałem uwagi). Ogólnie ciężko się czyta początek tekstu. Dalej, w fragmencie o Shining Armorze jest już dobrze.

    2. Uniwersum.

    Całkowicie zmieniłeś swoje uniwersum. Sfery zastąpiła jedna Bariera na pacyfiku. Cały rozdział 5 idzie w krzaki. Sprawa anarchii w Stanach też jest dziwna... Kojarzy mi się z Falloutami. (to jest ta seria gier?) Ale dobrze wykonana. Wyjaśniona zgrabnie. Co nie zmienia sprawy że musisz napisać ficka od nowa.

    3. Nowi bohaterowie

    Jak najbardziej, bardzo fajnie zbudowani. A scena z Rainbow Dash i zastrzykiem... bardzo dobrze wymyślona.

    4. Obrazki

    Dobre ale... nie pasują mi do google docksa. To wina google a nie twoja

    Ogólnie nawet dobrze ale nie aż tak dobrze jak poprzednio. Popraw się ngageman. ^.^

    Śpieszę z odpowiedzią...

    1. Niestety bywają przerwy w pisaniu tekstu, więc zmienia się zarazem jakość/styl zależy od dnia... p.s czy "technicznie" znaczy dobrze czy źle... bo sam nie wiem czy wypiąć dumnie pierś czy strzelić focha ;)

    2. Ehm... czy powiedziałem w tekście, że coś się zmieniło? Że... boja wiem, strefy z innych miejsc zniknęły? Po prostu gwałtowny(nie wiadomo dlaczego) w USA rozrost 6-8 sfer na północnym zachodzie kraju, sprawił, że połączyły się w jedną gigantyczną, ale za to dość "stabliną" która rozrastała się potem powoli, nieubłaganie ale baaardzo powoli, po reszcie kontynentu. Inna sprawa że "Bariera" może też oznaczać nazwę własną nadaną temu gigantowi...

    4. Co do poprawy czego więc brakuje?

  3. Co do tego rozdziału to podoba mi się że wreszcie wyjaśniłeś dlaczego USA zostało w większości sponifikowane, no i zaciekawiła mnie jedna rzecz otóż na mapce dokładnie w centrum obszaru Wolnego Miasta Baytown znajduje się Houston Space Centre, czyżby hamburgery miały zamiar uciec w kosmos?

    EDIT mam jedno zastrzeżenie. Otóż brak mi w tym ficku amerykańskich konwertytów a na logikę to oni powinni być najliczniejszą społecznością.

    Wygląda na to że muszą być strasznymi egoistami skoro nic ich nie obchodzi, nawet rodowici equestrianie walczą na terenie USA, a sponifkikowani amerykanie siedzą sobie za barierą jak gdyby nigdy nic.

    Dlatego myślę że w następnym rodziale powinieneś dodać jakąś scenę opisującą sytuację w społeczności amerykańskich kuców (equestriańkiej amerykanii? xD)...

    Co do houston to nie amerykanie w kosmos nie lecą, na razie nie...(ale mam szalony plan na przyszłość, pewnie z niego zrezygnuję, ale MOŻE...)

    Konwertyci żyją głównie w Equestrii to fakt, a jak już przechodzą barierę, to na zachód USA... co do rozdziału z konwertytami, w następnym będzie jeden:) (nie nam pomysłu na zgrabną fabułę, na razie ciągnę na co mam plan )


    . Ponieważ to nie jest gore nie spodziewam się rzezi u doktor, a kolejna krwawa scena przeniesie twój fic zapewne do działu +18.

    Zobaczymy jak to się potoczy.

    Co do scen przemocy, HEJ uprzedzam przed każdym postem i zaznaczam że każdy wchodzi na własną odpowiedzialność...

    Mam nadzieję że nie będzie +18 :)


    Scena u pani doktor nie była' date= aż tak brutalna. Muszę w końcu przeczytać w całości "Orła", tylko ten czas... Aha - ładowanie rozdziału niemal doprowadziło do eksplozji mój komputer :). Przeglądarka była o krok od powiedzenia "ja wysiadam".

    Heh... a czy mówiłem, że to będzie TA scena:)

  4. Post w formie odpowiedzi na pytania zadane na końcu VI rozdziału.

    1. Dla nowych OC wielkie TAK! Realistyczne, o ciekawych historiach. Trzeba by tylko było nieco mocniej nakreślić ich charaktery (tylko z tym też trzeba uważać, aby nie przesadzić).

    Wiem, staram się by byli jak najbardziej lubiani i nie przegięci. Usłyszysz o nich oj usłyszysz, tak, ta drużyna będzie w sam raz.

    Jak motyw mi się nie podobał - SA & Kredensja. Wiem, że dziewczyny takie są i mogą napier pisać na tym fonie w nieskończoność, ale jakoś nie widzę Cadance w roli upierdliwej żony. Nie mogę tego strawić. Takie zachowanie pasowały by mi bardziej do Chrysalis, kiedy udawała księżniczkę. Po prostu nie wyobrażam sobie Cadance która robi takie sceny. W końcu jej talentem jest miłość goddamnit! :cadance4:

    I co z tego, że miłości? To nawet gorzej, bo para ucieka w gwizdek gdy co noc spoczywa w pustym łożu:flutterblush:. Do tego Chad, ma focha na Celestię i Lunę, że nie włączyły jej do spóły. Więc ma w poważaniu "Celestię i jej Unię" Naciska na męża licząc, że rzuci tę głupią posadę Kapitana( służbista, do tego czuje się zobowiązany za Canterlot), ma nadzieje, że poprzez marudzenie zrezygnuje i wróci do niej. Wysłanie korpusu, Chandence uważa za coś zrobionego specjalnie by oddzielić ją od męża. Nie mówiąc już, że wyobraźnia podsuwa jej najgorsze myśli(jak jeszcze naczytała się romansów lub innych szmatławców przed snem to w ogóle). Prócz tego oczywiście zachłyśnięcie się nowinką technologiczną.

    3. W przyszłym opowiadaniu chcę oczywiście zobaczyć rozwinięcie i ewentualnie zakończenie tego wątku/historii, który teraz się rozpoczął. Ciekawość mnie zabija.

    images?q=tbn:ANd9GcQCjRWe7xeeTtzk9YR_sGyS5EfyUpgneQyNA7wjKUk5amHlUTLmtA

    Potem oczywiście powrót do Celestii, Luny, Grabarczyka, Garstki, Discorda i wielkiej polityki. Może w końcu zacznie się dziać coś grubszego, typu - Wrogie mocarstwa w końcu spróbują zaatakować Equestrię. No bo ile Chińczykom może zajmować wykradzenie Polakom technologii do tworzenia tych portali za magiczną bańkę? Żółtki podiwaniły już wszystkie patenty i robią podróbki. Dlaczego tego nie potrafią podwędzić? Nie czaję? Polska nie jest aż tak dobrze zabezpieczona.

    Chętnie zobaczyłbym też jakieś akcje na granicach Polski z Rosją i Niemcami.

    Wiesz na razie to świat wie o tym od ilu... pół roku? Rosja i Chiny niby coś kombinują, ale bardziej pilnują by druga strona nie wbiła im kosy w plecy. Niemcy nadal nie dowierzają. Inna sprawa zaatakowanie Equestrii teraz gdy wewnątrz są Polacy? Nie dadzą się tak łatwo wykopać(broniącym się pomagają nawet kamienie). Praradoksalnie "Nowy Wrocław", miał swoje dobre strony. Nagranie wypłynęło do neta. Generałowie obejrzeli sobie nagrania i zobaczyli w wyobraźni jak Celestia teleportuje się w środek sił inwazyjnych lub centrum dowodzenia i odpala "fireballe". Dopóki nie zniwelują wpływów magii/zdobędą przytłaczającej przewagi nie zaatakują. Bilans zysków i strat...

    Nie będę nic sugerował, ponieważ lubię efekt zaskoczenia, nawet jeśli jest negatywny. Innymi słowy, ufam Twojej inwencji ngageman. :twilight5:

    Twoja wola, ja bym się tam nie obraził...

    5.

    No i to ja rozumiem. Wszystko w starym, dobrym i klimatycznym stylu. Oby było więcej takich rozdziałów. Zwłaszcza, że zakończyłeś w tak "bezczelnym" momencie. Muszę też przyznać, że postacie z Interstate '76 dobrze się wkomponowały. Nie są jakieś oderwane od realiów. Podoba mi się to. Żeby jednak nie było tak słodko, poza pochwałami zostawiam też przestrogę. Wstawianie już istniejących postaci do własnego opowiadania może się czasem źle skończyć. Wiele seriali telewizyjnych i serii filmowych w ten sposób nieodwracalnie zniszczyło sobie klimat. Tak więc ostrożnie z tym.

    Wiem, dlatego nie zamierzam, robić tego zbyt często. Tak czy tak praktycznie wezmą udział w tym opowiadaniu i koniec(może w następnym rozdziale jeszcze) Inna sprawa gratulację, jesteś pierwszym który podał tytuł...


    nareszcie!

    rozdział trzyma poziom całego fica, jest bardzo dobry.

    a co do pytań:

    1. nie mam nic do zarzucenia. nie ma co tam cokolwiek poprawiać.

    2. nie ma nic konkretnego.

    3. też nic. pomyślałem jedynie krótko, co by było gdyby dowódzca kucy rządził w stylu radzieckiego oficera z lat 50tych...

    4. ciekawi mnie, o co chodzi z tym rozłamem w FAE, ale sądzę że i tak miałeś w planach to napisać. no i czemu FAE a nie jak wszędzie indziej FOL?

    5. podoba się. trzyma poziom. ale rozdział z wojną polsko-equestriańską, chyba drugi, rządzi.

    mam nadzieję że kolejna częś ć niedługo :-D

    Więc po kolei

    4. To będzie bliżej wytłumaczone w rozdziale VII. A FAE- Front Anty Equestriański(ameryka) FOL(międzynarodówka). Zresztą FOL suck :)

  5. Nie martw się. Też bym nie zajarzył gdybym akurat przed świętami nie był w empiku.

    https://www.facebook.com/BialyOrzelPolskiSuperbohater

    Ehhh ... tak to jest jak się nie sprawdza o co chodzi w temacie i pisze się posty. :twilight8: Tak na marginesie ... ten komiks to dno.

    house_facepalm.jpg

    Iron Shield

    images?q=tbn:ANd9GcT5B-HZSHfSSzj6jOd7LQ6yioxaJMsC4TnyWiUE0fyyPO3ZX9vHGw

    To jest lepsze od tego pseudo marvelowskiego komiksu. Fakt nie pod względem artystycznym, ale... fabularnie bije go na głowę...(chyba na pewno :) )

    I poszedł VI rozdział

  6. Mam nadzieję,że wmontujesz w ficu defiladę (i zamieszki) na 11 listopada.

    Hmmm, nie mogę obiecać. Pomysł z defiladą byłby dobry na małe opowiadanko ze świata. Osobny rozdział dla defilady na 11 maja... sam nie wiem. Nie mówiąc o skonfundowaniu kucyków bo jak zobaczą . Demonstrację "narodową", a potem kontrdemonstrację "antyfaszystowską". Następnie zobaczą jak oby dwie zaczynają się tłuc wzajemnie... nie mówiąc o policji... nie jednak nie...:) Może w małym opowiadanku...

  7. Flota Irkenów napotkała na niespodziewany opór. Planeta okazała się nie taka bezbronna, jak się spodziewali. Mieli tarcze planetarne i ciężkie działa naziemne. Prócz jednak parudziesięciu myśliwców i fregat nic z floty nie zostało poważnie uszkodzone. Górą Irkeńska technologia! By uniknąc kolejnych tarcz rozpostarto własną tarczę siłową. Teraz na pokładzie pojawił się jakiś biały świr jeansach i białej koszulce z wizerunkiem bomby, uzbrojony w nóż i rewolwer. Po chwili kibicowania Irkeńskim komandosom Najwyżsi zdecydowali się że dosyć tej zabawy w zabijanie ich oddanych sług. Mięśniak uwięziony w polu statycznym został poddany kilku standardowym Irkeńskim "zabawnym eksperymentom" i po przeszczepieniu mu mózgu kałamarnicy, zamianie organów wewnętrznych w ciecz i tereportowaniu w kosmiczną pustkę gdzie groteskowo eksplodował, przy akompaniamencie śmiechów na mostku. Zdecydowali, że tak dalej być nie może, nikt nie będzie tak w jajo robił Wielkiego Imperium Irkenów.

    - Mam ich dosyć, rozpierdolmy tę planetkę w drobny mak i po sprawie, niech wiedzą, że nie żartujemy.- Powiedział czerwony najwyższy.

    - Łączyc z najeźdźcą Blorpem.- Na ekranie pokazała się twarz najeźdźcy, inflirtrującego społeczność.

    - Tak moi władcy.- Skłonił się sługa.

    - Czy jesteś w stanie wyłączyć tę śmieszną tarczę energetyczną.- Najeźdźca się uśmiechnął.

    - Jestem w stanie wyłączyć, także główne systemy obronne i broń masowej zagłady... ale tylko na kwadrans...- Czerwony uśmiechnął się, starczy kwadrans. Na nasz znak zrobisz to i teleportujesz się na statek. - Odwrócił się w kierunku mostka, uruchomić kulę bilardową, ma przylecieć już rozpędzona!

    Jeden z operatorów krzyknął przeraźliwie.

    - Nieprzyjacielska flota się zbliża, stosunek sił 1 do 1! - Wielcy najwyżsi uśmiechnęli się złośliwie. Tym lepiej upieczemy dwie pieczenie przy jednym ogniu... -

    Wielka brama czasoprzestrzenna otwarła daleko po prawej stronie kosmosu, wyleciała z niej gigantyczna planeta z podczepionymi silnikami. Była jak ogromny taran, niezatrzymywany taran. Nie istniał sposób by

    zmienić kursu, a silniki miały tylko ciąg na przód.

    http://images3.wikia.nocookie.net/__cb20110712204505/invaderclub/images/d/de/Mars.png

    - Ile do zderzenia z planetą?-

    - 10 minut.-

    - Blorp wyłącz tarcze i systemy obronne.- Przez chwilę wszystko zamigotało i systemy oraz zasilanie na całej planecie padło.- Czerwony przyjrzał się zbliżającej się flocie.

    - Teraz macie dwa wyjścia, albo bijecie się z nami, albo tracicie świat...- Wszystkie okręty wroga odwróciły się i, ruszyły na pełnym ciągu w kierunku "bili".

    - DO WSZYSTKICH JEDNOSTEK ROZPOCZĄĆ ANIHILACJE FLOTY PRZECIWNIKA.-

    Desperacka próba zniszczenia planetoidy przez flotę nie powiodła się. Faktycznie dziury i kratery pokryły całą powierzchnię planety. Jej masa zmniejszyła się przez to jedynie o 10%. Natomiast flota której zadaniem było uratowanie planety i zniszczenie IRKENÓW otrzymała ciężkie straty. Około 35-45 % jednostek zostało zniszczonych a wiele było ciężko uszkodzonych. Widząc, że nic nie zdziałają wykonali odwrót. Tuż przed samym uderzeniem systemy obrony planetarnej ożyły, ostrzeliwując zajadle zbliżającą się planetę. Jedyne co osiągnęły to zniszczenie kilku pomocniczych silników, nie miało to jednak znaczenia. Planetoida wbiła się w planetę anihilując wszystko w promieniu 1000 kilometrów od miejsca uderzenia. Wszystkie płyty tektoniczne planety zaczęły się ruszać, powodując mega trzęsienia ziemi. Wulkany wybuchały zatruwając admosferę i wody planety. Lasery floty niszczyły to co jakimś cudem przetrwało.

    - NO to by było na tyle.- Powiedział czerwony.

    - Dobra lecimy do kolejnej planety. Zostawcie miny na naszej trasie, nie lubię być zaskakiwany przez

    " szukające zemsty niedobitki".- Flota Irkenów odlatywała z planety na której powierzchni wyryte było hasło :

    IRKENI RZĄDZĄ

    (ja też znikam na razie, mam inne zajęcia)

  8. Tymczasem w kierunku planety Zwiastuna Rozpaczy zbliżała się bojowa flota Irkenów kosmicznych najeźdźców specjalizujących się w ahihillacji kolejnych form życia i podbijaniu ich planet. Zbliżała się w pełnym szyku bojowym . Zatrzymała się jakieś pół miliona kilometrów w zasięgu swojej broni dalekosiężnej .

    Armada.png

    Wielcy NAJWYŻSI przemawiali do swoich poddanych.

    - Jak zapewne wiecie operacja NADCHODZĄCA ZAGŁADA II była umiarkowanym sukcesem- Powiedział Najwyższy czerwony kiwając głową.

    - Dlatego więc rozpoczynamy operację NADCHODZĄCA ZAGŁADA III.- Entuzjastycznie krzyknął Najwyższy purpurowy.

    - Pierwszym celem będzie ta ohydna planetka która odmówiła nam płacenia trybutu w pączkach i płynnej saharozie.-

    - NO i do tego nie chcieli zostać naszymi sługami oraz zdezintegrowali posłów, to chamstwo i drobnomieszczaństwo.- Walnął pięścią w konsolę purpurowy.

    - Dlatego wszystko tutaj ma zostac wyczyszczone do cna ROZPOCZĄC CZYSZCZENIE Z FORM ŻYCIA!- Lasery zaczęły przeczesywać planetę niszcząc wszystko co napotkały po drodze.

    Tymczasem obaj NAJWYŻSI PRZYWÓDCY delektowali się popcornem oglądając przedstawienie.

    http://25.media.tumblr.com/tumblr_m181dntKgW1qieetso1_500.gif

  9. (chcesz Some sort of tactical genius to masz :))

    Garstka spokojnie szedł do kolejnej kryjówki przeglądając obrazy kamer. W końcu znalazł to czego szukał. Miniaturowa kamerka pokazywała obraz jego celu w otoczeniu śmiesznych sług. Rozmieścił kamery we wszystkich bezpiecznych miejscach z których będzie można oglądać zniszczenie areny wraz z wioską. Pokiwał głową,

    - Tak punt nr 15, jak miło. No to plan B.- Zdziwił się gdy sama Celestia przyszła do niego rzekomo prywatnie, dając następnie zadanie by "wyłączył z obiegu" tego (tutaj padło kilka niecenzuralnych określeń). Służba nie drużba, a, że dawno nie miał wakacji. Postanowił, że załatwi sprawę osobiście. Teraz jednak widział , że to twardy zawodnik jest, a do tego psyker. Sam go tak po prostu nie pokona, no może z pomocą kilku przyjaciół... Wyciągnął komórkę.

    - Czevak , stary duchu, jest sprawa... czy podeślesz mi kilku speców... tak, no wiesz kogo. No podaję kordynaty i dokładny opis celu... czekam.- Uśmiechnął się praz kolejny, zapowiadał się wspaniały wieczór. Żeby jednak nie było im nudno, odpalił ukrytą pod punktem nr 15. Bombę paliwowo powietrzną.

  10. Wtedy Pułkownik Garstka, wychylając się z wywietrznika uśmiechnął się złośliwie.

    - Wszystko przebiega zgodnie z planem.- Powiedział sam do siebie i zaczął nakierowywać na pole walki bombardowanie artyleryjskie. Po chwili widać było jak pierwsze pociski lśnią na horyzoncie. Walczący byli zbyt zajęci by to zauważyć. Śmiejąc się przeraźliwie Pułkownik wywiadu zniknął w wywietrzniku.

  11. Jak trwoga,to do Polaka(specjalnie wielką literą).Brakuje mi tylko takie rozdziału ,,normalny dzień z życia" coś w stylu mane 6 uczą się o ziemskiej technologi,Celestia dostaje bólu głowy od polskiej administracji,pkp,poczty polskiej,Luna leci do empika po wszystkie nowe gry,Grabarczyk śmieje się z zacofania equestrian i pali,a Garstka znika.

    Myślałem o serii spin-offów(czyt mini opowiadań) poruszających te mniej ważne kwestie(lub rozwijający pewne zbyt epickie wątki by o nich zapomnieć... jak wyprawa do sklepu :) ) . W serii głównej zajmuje się (moim zdaniem ) wydarzeniami mającymi jakieś głębsze znaczenie... albo tak mi się przynajmniej wydaje. Pomysł na kilka "mini epizodów" z życia Luny i Celestii mam, tylko napisać

  12. Zakładam, że Sz. P. Autor Twilicorna po prostu nie umieści, a z przyszłych sezonów będzie brać tylko postacie.

    Nowy rozdział jest świetny. Fajnie rozwiązałeś problem Discorda i Celestii. Głowa mnie tylko boli od myślenia nad charakterem unii. Niby unia personalna, a Grabarczyk wciąż głową państwa polskiego... sugeruję dać opis, że w wyniku zmian w konstytucji pełni funkcję obieralnego przedstawiciela księżniczek króla.

    Tak z ciekawości, co z konkursem na herb nowego RONu?

    Jaki ja pan (czerwieni się), zwykły człowiek z nadmiarem wyobraźni... Co do unii to niech głowa nie boli, otóż jak, to Grabarczyk zauważył unia ma głównie charakter PERSONALNY. Każdy z części posiada własną administrację (oni Radę Królewską, my Sejm i Senat) więc jesteśmy bardzo niezależni. Można by rzec, że Królowie mają u nas status "brytyjski" czytaj, wszyscy się ich słuchają, bo tak wypada, co nie oznacza, że nie mamy własnego zdania :) Inna sprawa, że obiecały szanować konstytucję, a odpowiednie zmiany zostały w niej zawarte. Więc co do naszej suwerenności jest niezagrożona :) ) Co do konkursu RoN rozwiniesz waść skrót?

    Zgadzam się z opinią, że w serial opisuje głównie przygody Mane6. Gdy tylko coś się dzieję tylko one są w stanie pomóc( w tak dużym królestwie pełnym jednorożców o magicznych zdolnościach i BĘDĄCYCH(chciałem to podkreślić) czarodziejami, a nie uczniami tak jak Twi:twilight2:. Cz

    Tak, ale chodziło mi tu bardziej o opowiadania z serii TCB, gdzie bohaterowie ludzcy PRAWIE ZAWSZE natrafiają w którymś momencie na MANE 6, bądź ratują z nimi świat. Tak pozwolę sobie na podobne dywagacje, jednak na o wiele mniejszą skalę :)

  13. Więc tutaj macie moje wypociny to wersja LIGHT(damm you 500 words, damm you!!!) Pełna będzie na FGE w konkursie literackim...
    Fakt, nie jest to zapewne arcydzieło, ale przesłanie płynie z serduszka...
    [Random] [sci-Fi]

    Łaska

    Wersja google docs

    Link


    by ngageman

    Spoiler


    Czekał przez sześc miesięcy na tę właśnie chwilę. Zaczynała się ceremonia, na której miał pojawić się jego cel. Jeszcze raz sprawdził celownik swojego karabinu, nie mogło się zdarzyć, że przez tak mało istotny element jego zadanie by się nie powiodło. Broń, którą trzymał w rękach, była jednym z najwyższych osiągnięc Adeptus Mechanicus, reliktem, którego nie dawało się powielić w sposób masowy: karabin exitus, posłaniec woli jedynego Imperatora, ostateczna kara dla heretyków, fałszywych proroków i kłamców. Dzieło rąk samego Magosa Technicusa Brue’a. Właśnie teraz czekał, by zadać cios nowopowstałej herezji, by przerwać to powoli rozkręcające się szaleństwo.

    Assasyn wiedział, że obiekt pojawi się w oknie, by rozpocząć swe heretyckie panowanie i zasiać ziarno zamętu w umysłach mieszkańców planety. Wycelował więc karabin w drzwi prowadzące na balkon pałacu. Herezja ta została przepowiedziana przez dziesiątki psykerów, którzy ostrzegali, iż ten dzień jest bliski. Potwierdziły to także badania xenoarcheologów. Odczytali oni heretyckie i bluźniercze teksty Eldarów opisujące przybycie nowego wielkiego heretyka z rasy, z którą imperium nie miało żadnego kontaktu. Informacje te dotarły natychmiast na Najświętszą Terrę. Rada Najwyższych Lordów Terry zebrała się na specjalnym zgromadzeniu by przedyskutować ten problem. Zdecydowano ostatecznie wysłanie kilkoro najlepszych adeptów Officio Assasinorum w celu definitywnego rozwiązania problemu. W razie niepowodzenia, przygotowano plan zapasowy. Oddelegowano część okrętów Floty Bojowej Gotyk wraz z okrętem flagowym Gniew Imperatora. Admirał dostał prolegatywy wykonania rozkazu Exterminus w razie niepowodzenia akcji assasynów. Lepszym jest, by dziesiątki milionów niewinnych straciło życie, niż by taka herezja rozpanoszyła się po galaktyce. Okazało się, że flota doleciała na miejsce przed pojawieniem się heretyka. Z racji tego, iż Vindicare mieli zwykle zadanie rozwiązywać takie sprawy jednym celnym pociskiem, został wysłany jako pierwszy z assasynów. Dano mu wolną rękę w wyborze dnia i godziny. Zajął się więc obserwacją tej nieszczęsnej przeznaczonej na wieczną zgubę i potępienie duszy.

    Przyglądał się codziennemu życiu obiektu, troską i problemom, widział jej radości i smutki. Ogarnęło go przy tym dziwne uczucie. Uczucie, którego nigdy wcześniej nie czuł. Urodził się na Świecie Śmierci, dżungli, która pożarła już niejedno istnienie. Nauczył się strzelać, zanim umiał dobrze chodzić. Przez całe swoje życie i służbę nie czuł niczego poza powinnością i poczuciem obowiązku. Teraz poczuł wątpliwość, czy to na pewno przyszły heretyk? Z każdym dniem nabierał wątpliwości. Czy to na pewno ona? Taka niewinna, niezdarna i zagubiona? Trzy dni temu wszystko się wyjaśniło, gdy siły warpu porwały i wypluły ją w nowej plugawej formie. Hołd jaki oddały jej obecni w około niej, tamtej chwili potwierdzało tylko przewidywania i obawy. Teraz czekał na otwarcie tych drzwi by zakończyć tę okrutną farsę. Drzwi otworzyły się szeroko i heretyk wszedł na balkon. Assasyn wziął go na muszkę. Po raz pierwszy ręce zaczęły mu się trząść, a łzy przeszkadzały w celowaniu. Wiedział jednak, co musi zostać zrobione. Zaczął cicho modlić się o spokój jej duszy i by łaskawy Imperator przyjął tę nieszczęsną istotę. Padł jeden strzał.

    Po trzech godzinach gwardziści odnaleźli pustą kryjówkę snajpera. Znajdowała się w niej łuska po naboju oraz zdjęcie martwej już księżniczki z okresu przed przemianą w Alikorna.

×
×
  • Utwórz nowe...