Skocz do zawartości

MewTwo

Brony
  • Zawartość

    793
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez MewTwo

  1. MewTwo

    Ponymeet Biała podlaska

    @ESH3R Kolega z klasy. Obejrzał już wszystkie odcinki więc wie o co chodzi. Tylko że jest bardzo nieśmiały:flutterblush:
  2. Skończyłem się posilać gdy usłyszałem wypowiedz Pinkameny i Shadowa. -Popieram Shadowa. Dolina jest zbyt odsłonięta.
  3. MewTwo

    Ponymeet Biała podlaska

    Jestem za ale Gdzieś jest już (chyba) ustalone.
  4. MewTwo

    Ponymeet Biała podlaska

    Hej ludkowie Może przypomnijmy jak ma wyglądać nasz Ponymeet. A tymczasem ściągnąłem kolejną duszyczkę do nas:raritybelle:
  5. MewTwo

    Wyżal się.

    No cóż. Pora na mnie. A więc - Jak na mój wiek(14 lat) jestem niski. Mam zaledwie 160 cm wzrostu. Wszyscy mnie pocieszają że będę miał skok wzrostowy ale oni nie wiedzą jak to jest. Jestem prawie najmniejszy w klasie(2 gimnazjum). Nie jest fajnym uczuciem gdy ty masz głowę na wysokości klatki piersiowej kolegi. -Jestem wrażliwy. Aż nadto. Jednak gdy ktoś mnie uderzy nie zaczynam płakać. Zaczyna się to gdy ktoś mówi" Patrzcie już ryczy" albo "Znowu będzie ryczał". -Nie jestem zbyt lubiany w szkole. Ostatnio jakiś kretyn wymyślił sobie że będzie we mnie rzucał kulkami kleju. Prosto we włosy. Nie chodzi o wygląd. Po prostu włosy mam długie i boję się że będę musiał przez coś takiego je ścinać. -Nie zachowuję się tak jak chłopcy w moim wieku. TZN. zamiast wyzywać dziewczyny od cyt" dup do bzykania" wolę z nimi pogadać i zaprzyjaźnić się. Nie lubię się bić(jestem pacyfistą) i wręcz nienawidzę wf. Mam ochotę czasami temu palantowi co nas uczy powiedzieć co myślę o nim i o tym całym kretyńskim przedmiocie. Nie to że nie lubię sportu. Po prostu wolę uprawiać inne jego rodzaje niż bezsensowna kopanina za piłką. Wolę pływać lub pogimnastykować się.
  6. Podszedłem do ogniska, wyjąłem parę listków mięty i zacząłem je przeżuwać. Miałem tylko nadzieję że już nie będzie takich sytuacji jak teraz. -Smacznego również tobie Abyssal- odpowiedziałem
  7. -Może rozstawimy obóz ?- zaproponowałem W milczeniu przyglądałem się innym kucykom. Moje spojrzenie padło na Travelly. Podczas przywoływania tarczy część jej wspomnień udało mi się zobaczyć. Czułem też jej uczucia odnośnie ich. Najbardziej zabolało mnie gdy obejrzałem śmierć jej rodziców. Na jej miejscu nie wiedziałbym co zrobić ze sobą.
  8. - To dobrze-powiedziałem wstając na równe nogi. Tym razem przeszedłem się chwilkę zanim coś sobie pomyślałem. Jednak wyglądało na to ,że już wszystko w porządku. Podszedłem do Pinkameny i zaproponowałem następujące działania: - Droga Pinkameno proponuję rozstawić 3-osobowe straże zmieniające się co 4 godziny abyśmy uniknęli na przyszłość takich wpadek jak teraz. Zgłaszam się na pierwszą wachtę.- powiedziałem pewnie. Nie bałem się ,że zasnę. Wręcz rozpierała mnie energia. Dodałem również: - Myślę ,że powinniśmy zaczekać z kontynuowaniem wyprawy do czasu wyleczenia rannych. Mogę w tym pomóc. Mam parę naturalnych napojów leczniczych więc myślę ,że przygotowanie wyprawy zajmie ok.2 dni
  9. -Pamiętam.Ale co się stało z innymi ? Co z Travelly ? Nic jej nie jest ? -zapytałem gorączkowo.
  10. - Co się stało ? Co się dzieje ?- zapytałem oszołomiony.
  11. Niepewnie stanąłem na nogi. Miałem mało sił ale chodzić mogłem. Podszedłem do Vivaciousa i powiedziałem: -Czy mógłbyś jakoś wspomóc naszą Snow ? Sam bym to zrobił gdyby nie... - w tym momencie upadłem. Czułem jak coraz bardziej słabnę. Zauważyłem jednak że moje ciało powoli staje się takie jak dawniej. Brakowało tylko jednego. Moich pasków. Nie widziałem ich ale za to mój Cutie Mark był nimi otoczony. Teraz wyglądało to jak Księżyc wpisany w 4 okręgi. Po tym obrazie zemdlałem.
  12. -O to się nie martw-wyszeptałem-Muszę tylko odpocząć. Sama też odpocznij. W tym samym momencie zapadłem w sen. Śniło mi się gwieździste niebo. Było takie piękne. Nagle obok mnie pojawiła się Księżniczka Luna. Uśmiechała się do mnie i pogłaskała mnie po grzywie. Odwzajemniłem uśmiech i zauważyłem coś jeszcze. Że znajdujemy się w powietrzu. Myślałem że za chwilę spadnę. Jednak byłem w nim zawieszony. Nagle Księżniczka powiedziała: - Mój mały,biedny głuptasku. Jak dobrze znów cię widzieć.Ale dziwię się że w takiej sytuacji. No więc wiem co tam się stało. Cieszę się że pomogłeś przyjaciołom i że poświęciłeś swoje zdrowie dla uchronienia Travelly przed skutkami wyczerpania energii. Ona bardzo dużo przeszła. Każdy jej sen jest koszmarem. Wiem co mówię. Ale wracając do sprawy wiem co ci się stało. Jest to bardzo dziwny proces opisany tylko raz przez Starswilla Brodatego który ujrzał go na swoim kuzynie. Dokładnych efektów nie znam ale wiem że były one wspaniałe. Musisz wytrzymać. Ciało powinno niedługo z powrotem się zmaterializować. Tym czasem daruję ci moje błogosławieństwo. Skończywszy swój monolog podeszła do mnie i pocałowała w sam środek czoła. Od razu poczułem się lepiej.Obudziłem się ze snu i zobaczyłem że Travelly nie czuje się dobrze. Zamierzałem jej pomóc na tyle na ile zdołam.
  13. -Nie mam już sił-wyszeptał Anaid i padł na ziemię. Tarcza nad powozem momentalnie zniknęła.Chciał wiedzieć co się stało z innymi i czy dla Travelly nie stało się to co jemu.Widział jak Abyssal odwraca uwagę gargulców i chciał mu pomóc. Ale zaklęcie tarczy było zbyt wyczerpujące dla małego jednorożca. Przyjrzał się sobie. Był przeźroczysty. Przez jego ciało przelatywały liście. Zaklęcie było tak wymagające że wchłonęło jego materialną powłokę i zostawiło tylko iluzję jego wglądu.
  14. - Nie mogę pozwolić aby coś ci się stało. Nie po tym co przeszłaś- wyjąkałem Zaklęcie odbierało mi resztki sił. Czułem jednak niesamowitą lekkość. Jakbym odrywał się od ziemi. To było niesamowite.
  15. -Nie wiem-ledwie odpowiedziałem. Cały rytuał to był dla mnie tytaniczny wysiłek.
  16. Me ciało słabnie- pomyślałem- ale nie mogę się poddać. Nie po tym co się stało. Muszę dokończyć to co zacząłem. Przez użycie słonecznego ziela wzmocniłem moc Travelly jednak osłabiłem własną. Moja moc pochodziła od księżyca. Przez swoją własną głupotę i zadufanie przyjdzie mi zapłacić słoną cenę.. Widziałem jak moje ciało powoli staje się niewidoczne. Jak bladnę i jak liście którymi wiatr motał na prawo i lewo przechodzą przez moje ciało. Tak miałem skończyć. Jako iluzja samego siebie. No trudno-pomyślałem. Wtedy właśnie przelałem swoją całą moc w zaklęcie tarczy.
  17. -Travelly, zaczynamy-krzyknąłem do klaczy Wypuściłem iskrę zaklęcia i tarcza zaczęła powstawać. Miała ogarnąć powóz i niewielki obszar ziemi wokół niego. -Niech ktoś pomoże Shadowowi. Zbliżcie się do powozu.- krzyknąłem. Potem już nic nie mogłem mówić. Musiałem całkowicie skupić się na utrzymaniiu ochrony.Miałem nadzieję że tarcza nas obroni.
  18. Shadow to ostatni moment. Zaczynać stawiać barierę ?-odezwałem się do ogiera -Zaczynamy- powiedziałem cicho i rozpocząłem recytację zaklęcia: "Na moc umysłu i siłę oświecenia która ma nas bronić od krzywd i cierpienia wzywam obronę świetlistą dla naszej pomocy aby nam pomogła przebrnąć przez mrok nocy" Zaklęcie załadowało się w moim rogu. Czekałem jednak z jego rzuceniem. Postanowiłem poczekać aż bestie bardziej się do nas przybliżą.Poza tym, ufałem Shadowowi.
  19. Stań blisko Travelly i wspomagaj ją. Nie wiem jak sobie poradzi ale przyda się jej pomoc.-odpowiedziałem
  20. Travelly, musisz swoją magię ukierunkować w promień który ma trafić w kulę umieszczoną na dachu wozu. Będzie to katalizator dla tarczy.-wytłumaczyłem co ma robić i dodałem-Nie możesz przy tym stracić ani na chwilę skupienia. Gdy odbywały się ostatnie chwile przed rytuałem, Shadow zwrócił uwagę na pośpiech: -Shadow to ostatni moment. Wiem że powinniśmy sobie ufać ale musimy się bronić. Spójrz na inne kucyki. Jeżeli twoja rozmowa się nie powiedzie mogą zginąć. Dam ci jeszcze 5 minut i zaczynamy.
  21. -Ok, więc zaczynajmy.-narysowałem koło wokół powozu-Stań naprzeciwko mnie, po drugiej stronie koła. Skup się na ochronie, na tarczy która ma chronić najważniejsze osoby w twoim życiu. Wtedy wytworzysz potężną tarczę. Wtedy też posypał linie koła ziołem słonecznym. To tajemnicza roślina która rośnie tylko w Lesie Everfree. Rośnie tylko wtedy gdy na jej nasionko padnie promień słońca który się przebije przez cierniste krzewy. Tą roślinę, według legend, stworzyła Księżniczka Celestia. Posypał linie proszkiem z tej rośliny ponieważ wzmacnia ona magię światłą. Chciał w te sposób ulżyć Travelly. -Ok zaczynamy-powiedziałem Rytuał się rozpoczął... ---------------------------------------------------------------------------------------------------- W sumie Lemi powiedział że jego post będzie podsumowywał i przedstawiał skutki naszych akcji. Więc coś robić musimy.Jeżeli złamałem regulamin to przepraszam ale strasznie się wkręciłem w sesję.
  22. - Musisz mi pomóc. Skupimy nasze moce. Moją moc iluzji i twoją moc światła.Możemy stworzyć tarczę która będzie niszczyć wszystkie duchy które w nią wejdą. -odpowiedziałem,i natychmiast dodałem-Jednak ten rytuał wymaga sporo energii. Jak już zaczniemy, nie będziemy mogli przerwać. Jesteś pewna swoich sił ?-Zapytałem
  23. - Travelly to ,że jesteś lekko ranna nie znaczy że nie możesz pomóc- powiedziałem żartobliwie- chodż tu i pomóż mi przy tarczy.
  24. Dobrze Vivacious- odpowiedziałem i rozpocząłem rytuał przywołania tarczy- i dziękuję ci za to co robisz dla Snow
  25. Nic ci nie jest ? -zapytałem Snowflake. Widziałem że słabnie. Nie wiedziałem co robić. Nie mogłem przecież być w dwóch miejscach jednocześnie.Mogłem albo pomóc Snow znieść koszmary albo wznieść tarczę która uchroni nas wszystkich. Szepnąłem więc do Snow -Mogę ukoić twoje myśli. Mogę sprawić że nie będziesz cierpiała na widok potworów. Przywołam twoje marzenie. Chcesz abym to zrobił ? Czekałem na jej odpowiedź mając nadzieję na możliwość pomocy nam wszystkim włącznie z nią.
×
×
  • Utwórz nowe...