Każdego roku, w ten wieczór z 5 na 6 grudnia. Przy blasku świec przeglądam stare papiery wygrzebane szpargały. Czas umilam sobie szklaneczką zwędzonej staremu whisky.
Ale w tym roku, coś jest nie tak.
Wszedł Biały Rosjanin.
Zaczyna mnie nachodzić dzika ochota na grę w kręgle.