Skocz do zawartości

Soklovy

Brony
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Soklovy

  1. 3 godziny temu Serena napisał:

    Wiem że mówiłam że pisać nie będę tutaj. Przestałam się już przejmować rówieśnikami. Oni mnie nie dołują.

    Tylko, że....nie znoszę świąt.

    Co roku ja ze swoją mamą najwięcej w domu robimy. Wkurza mnie to, że wiecznie się ode mnie czegoś wymaga. Gdy jej próbowałam wyjaśnić, że a brat to co to powiedziała tylko, że on tu prawie nie mieszka.(wyprowadził się i przyjeżdża bo pracuje w domu). Nienawidzę świąt bo nie dość, że jak mam swoje zajęcia to muszę łączyć wszystko by się ze wszystkim wyrobić, bo nikt by mi nie pomógł to jeszcze to.

    Święta są co roku dla mnie sztuczne. Kojarzą mi się z tym, że musi być porządek, dużo zrobione, prezenty, choinkę ubrać(sama ubieram jak co roku- nie jest duża choinka). I ta cała nagonka na sklepy. A dzielenie się opłatkiem takie wymuszone. CO prawda zdziwiłam się, bo nikt mi chłopaka nie życzył co mnie ucieszyło wewnętrznie. No ale nie ma tej atmosfery co kiedyś. Życzenia, prezenty, jedzenie, siedzenie przed telewizorem. Nie wiem może najwyraźniej jak byłam dzieckiem święta miały dla mnie wymiar religijny i śpiewałam kolędy.

    Zazdroszczę takim co wyjeżdżają gdzieś na święta bo też bym tak chciała. Chciałabym odpocząć, poleżeć brzuchem do góry i nie musieć myśleć o staniu w garach i lataniu w tę i z powrotem. Marzy mi się takie odcięcie się od świąt.

    Siedzę w domu ja się czuję w domu źle. Radochę mam co najśmieszniejsze jak oglądam Automaniak, czytam strony motoryzacyjne, oglądam swój kalendarz motoryzacyjny bo mam taki nad łóżkiem, piszę swoje opowiadania do szufladki. Myślałam nad tym by iść na jakąś terapię do psychologa bo są kwestie, które są u mnie ciężkie. Co najśmieszniejsze boję się bliskości. Widzę sceny miłosne w filmach ja nie mogę na to patrzeć. Przeraża mnie bycie w związku.

    Jutro jadę do cioci na obiad świąteczny i wewnętrznie czuję się żle. Będę widziała się z kuzynką, której nie znoszę. Studiowała ona farmację. Nic nie powiedziała, że się broniła. Poza tym zawsze co ją widziałam zachowuje się gwiazda, popisuje się swoją wiedzą, a ciocia z babcią(od strony ojca) ją uwielbiają. Zawsze gdy ona miała problemy na swoich studiach zawsze się nią przejmowali. Mnie w dupie mieli. I nawet pomimo tego co ona zrobiła(ta kuzynka bo nie powiedziała o obronie)dalej ją kochają. Zawsze się nią zachwycają.

    Za 2 tygodnie mam urodziny i zapewne znów będę słuchać życzeń bym sobie kogoś znalazła. Co roku prawie wbijają mi nóż w plecy tymi życzeniami bo mnie nie ciągnie do związku.

    Moja droga, święta to w dzisiejszych czasach to konsumpcyjna obłuda. Kiedyś mnie to cieszyło; spotkania z rodziną, wspólna kolacja ale gdy rozpocząłem pracę zrozumiałem że to wszystko to koncert życzeń  o tym kim mam być i co osiągnąć, marnotrawstwo żywności i cennej energii. (W tym roku doszła zabawa z jemiołą.)  Teraz w święta cisnę ostro swoje poglądy, a jak się popłaczą to  ich sprawa. Przynajmniej parę razy w roku jest mi lżej. A starym pżyda się małe naprawienie ich chorych snów

  2. Są gorsze, jak chcesz się pobawić pokrętłami na mikserze i robienia Pro audio. Do gameplayu itp.  ważne jest tylko by nie szumiał i był wygodny w postawieniu na biurku. Nie mam biurka ale mam statyw sceniczny i to duży całkiem spory problem, który często również odbija się na jakości dzwięku.

  3. Do twicha i skype z tego co słyszałem najlepiej sprawdzają się na wtyk USB. Dla amatorów babranie się z napięciem fantomowym i kablami XLR to drogie i bolesne przeżycie ( czasem trzeba dokupić jeszcze kartę dźwiękową która usunie szum powstały gdzieś po drodze).

    Ogólnie chcę się też podpiąć do pytania o mikrofon pojemnościowy na XLR, (może być na napięcie 48V).

    Mój jest na wykończeniu, a ja wypadłem z branży w ostatnich latach.

  4. A może inne gatunki mas (np: cukrowa)?

     

    wygląda na to że będę musiał wypróbować wszystkie receptury dopóki nie znajdę tej właściwej

     

     

    Poza tym, czy ciasto z porrtala nie było czasem w całości obsypane wiórkami czekoladowymi?

     

    Powinno, tylko że nie miałem już więcej kremu i czekolady. ( procentowa marynata do wiśni nie mogła się zmarnować a "Bo lubię" to tak to wyszło)

    • +1 1
  5. Przedstawiam wam mój patent na ciasto z gry Portal. Oto na szybko zrobione ciasto.

     

    Jeśli wychodzi ci pieczenie biszkoptu upiecz go, jeśli nie zastosuj podany przepis na ciasto
    (prawdopodobieństwo porażki maleje).
     
    Ciasto: (forma tortowa 22 cm)
    6 jaj
    255g cukru
    150g skrobi ziemniaczanej
    135g mąki
    4 Łyżki proszku do pieczenia
    3-4 łyżki kakao
     
    krem:
    250g. serka mascarpone
    330ml śmietanki kremówki 30%
    3- 4 Łyżki cukru pudru
     
    Do tego wiśnie i Tabliczka gorzkiej czekolady
     
    Jajka zmiksować z cukrem na puszystą masę, następnie dodać przesiane składniki suche i dokładnie wymieszać.
    Piec w wysmarowanej tłuszczem formie tortowej w temperaturze 170 stopni przez około 30 minut.
    Ostudzone ciasto przekroić na trzy warstwy.
    Krem
    Kremówkę ubić. Pod koniec ubijania dodać cukier oraz serek mascarpone.
    Ciasto przełożyć kremem (ja daje również wiśnie przez co jest smaczniejszy), nie za grubo. Oraz wysmarować z boków i wierzchu. Gorzką czekoladę zetrzeć tarką na grube wiórki i obsypać tort. Ozdobić ośmioma rozetkami z kremu i ośmioma wiśniami.
    Powodzenia!
     
     Tu macie zdjęcia mojego wypieku http://imgur.com/a/praDR
    PS. Szukam sprawdzonego przepisu na elastyczną masę marcepanową i sposoby jej barwienia.
    • +1 6
  6. "To The Moon" jest bardziej interaktywną opowieścią niż typową grą. Nie uświadczymy tutaj ani mnogości walk(nie licząc pewnego wiewióra) ani skakania po platformach lub wymagających zagadek. Jedyne co otrzymamy to poważną historię okraszoną wieloma żartami na tle wpadającej w ucho ścieżki audio.

     

    Gra jest według wielu osób zrobiona została w nie przystępny w prymitywny sposób (czyt. RPG marker), przez co odtrąca gracza oswojonego z wysoką jakością detali i płynnym poruszaniu się.

    Jeśli przetrwamy pierwsze minuty to grafika okażę się być całkiem ładna, a opowieść pochłonie nas bez reszty.

     

    PS. Czekam na więcej takich produkcji od Freebird games. :takemoney:

  7. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie należy organizować dalekich podróży w dwadzieścia minut. Jeśli nie posiadamy jakichkolwiek informacji, map i znajomych jesteś my zdani tylko na szczęśliwy traf. A nawet gdy uda nam się dojechać będziemy musieli wszędzie biegać z ciężkim plecakiem pytając przechodniów o drogę, lub zabijać czas robiąc 15 okrążenie ( :despair: okropnego) Pałacu Kultury i Nauki.

     

     

    Ja też chętnie bym wyjechał. Tylko że w jakieś odludzie, gdzieś gdzie mógłbym być naprawdę sam. Tak psychicznie, jak i fizycznie. Daleko od wszystkich nękających mnie nieustannie dzwoniących telefonów, internetu i natrętnych znajomych. Chociaż dwa dni spędzić pod namiotem w głębi lasu, bez niepewności, bez odliczania czasu w dół.

     

     

  8. Z książek które przeczytałem do tej pory bez wahania wybieram:

    "Poniedziałek zaczyna się w sobotę" Arkadija i Borysa Strugackich- za świetną satyrę działania ośrodków naukowych w ZSRR ( obecnie niewiele się zmieniło np. przemysł kosmiczny). I Baśniowy klimat, taki jak skrzaty, gadające zwierzęta i oczywiście magowie.

     

    Seria "Odyseja kosmiczna" Arthura C. Clarke'a - Cóż mogę tu napisać. Klasyka.

×
×
  • Utwórz nowe...