Anathiela

Tak to jest wierzący człowiek rozumie, niewierzący liczy na swoje możliwości i tego nie pojmuje.

Trahall czytałam kiedyś świadectwo chłopca, który umarł na raka, a z nim jeszcze walczył. Zrozumiał, że taka jest wola Boga, ma szybciej iść do Jezusa, jego rodzice byli pod wrażeniem bo w tak młodym wieku chyba z 6 lat ich syn pogodził się ze swoją śmiercią.

Kilka lat wstecz nie rozumiałam dlaczego np. ktoś modli się o uzdrowienie a nie doznaje go, teraz to rozumiem (nie pamiętam tylko czy usłyszałam o tym na kazaniu od księdza, czy przez Słowo Boże). Właśnie Kapi jeżeli trwamy w łasce uświęcającej i żyjemy w zgodzie z Bogiem, to dla nas staje się wszystko wyraźne i jasne.

Bóg daje nam szansę nawrócenia się, spojrzenia na swoje życie jak ono jest krótkie i co właśnie z nim robimy. Do wierzących i praktykujących osób już można inaczej pisać.... ale o tym nie będę pisać.

A czy ja pisałam o zadawaniu sobie bólu? Pisałam o cierpieniach, które człowieka spotykają w życiu na co dzień, np. chorujemy poważnie, lub ktoś z rodziny, albo ktoś innym zadaje nam cierpienie w postaci obmowy lub szyderstw. Jeżeli chodzi o pokuty cielesne, to już najlepiej pod kierownictwem ojca duchownego, by nie zapędzić się z tym na manowce.

Trahall pisałam już tego nie zrozumiesz.

Kapi a wiesz ja już sama nie wiem do kogo piszę. XD Mniejsza z tym.

Mon znajdę i zastrzelę XD Nie to moja ulubiona postać z trzech księżniczek, miała też być Pinkie, ale nie dało rady (chlip)

Nie chce, ale nie jesteśmy idealni więc cierpienie nas oczyszcza. Cierpienia mogą być fizyczne i duchowe. Choć Bóg nie chce byśmy cierpieli to jednak, także daje nam w jakimś konkretnym celu. Mówiłam wyzsza szkoła jazdy.

Cierpienie człowieka oczyszcza. A wyżej to już napisałam więcej.

Wszystko zależy od Boga, ale On nigdy nie daje nam nic ponad nasze siły, po za tym jesteśmy wspierani łaską więc jeżeli zaufamy i będzie my wierzyć, z każdym cierpieniem możemy sobie dać radę. Na zasadzie nie poddamy się tak łatwo i nie będziemy narzekać jak to nam źle i nie damy rady.

Wilku ja tam nie wiem co z matmą można, ale bez niej podobno nie można zostać informatykiem. XD

Trahal wyższa szkoła jazdy, nie zrozumiesz tego za pomocą swojej różdżki magicznej (rozumu).

Oj nie cierpienie wyzwala. A cierpieć i myśleć o Bogu to sama słodycz, trzeba tylko chcieć zaprosić Go do naszego życia. Bez jego łaski nie damy sobie rady.

Chrześcijaństwo ma wpisane cierpienie, inaczej nic nie miałoby sensu.

Damikkos rozumiem bardzo dobrze.

Ile razy miał być koniec świata, a może nadejść nie spodziewanie .

Trudno nie wierzyć w nic:-)

Nie sądziłam, że aż tyle osób odpowie na mój post, nie brałam tego pod uwagę

Kapi Amen!

Kapi nie muszę :-)