Miałem dzisiaj 2 sny: W pierwszym kupiłem sobie figurkę Fluttershy a i mama to zobaczyła i zaczęła się śmiać i mówić mi jakieś przykre i obraźliwe rzeczy... Drugi był nieco fajniejszy, ale nie opowiem wszystkiego ze względu na treści r34... Opowiem tylko tyle ile nie zalicza się do r34 Więc siedziałem sobie w jakimś lesie i płakałem, aż nagle podeszła do mnie Fluttershy (w tym śnie była zhumanizowana - zresztą jak 90% moich snów z udziałem postaci z MLP, we wczorajszej serii snów gore tylko w Rainbow Factory Rainbow Dash była kucykiem... - śniły mi się wszystkie z Mane 6 wtedy oprócz Applejack... jedynie podpowiem, że Rarity w mojej serii snów była "zainspirowana" Wampirem z Zagłębia), usiadła koło mnie i spytała mnie czemu płaczę... Ja opowiedziałem jej o mamie, przytuliła mnie a i zobaczyła, że jeszcze w dodatku jestem ranny... Tego w jakich okolicznościach byłem ranny to nie wiem... W dodatku do tego wszystkiego ponury klimat dodawała
w tle, kiedy Fluttershy mnie przytulała. Potem zabrała mnie do swojej chatki (cóż... to nie było ani na Ziemi, ani w Equestrii... okolica przypominała raczej las na Naboo z I części Gwiezdnych Wojen) gdzie mnie opatrzyła, zrobiła herbatkę. Później mnie ponownie przytuliła, pocałowała... Poszliśmy do łóżka a potem... No właśnie, tu urywam opowiadanie snu ze względu na r34...