Pomogliśmy dojść Hightowi do jego kabiny. Porozmawialiśmy tam trochę, a potem skierowałem się do swojej kabiny, a Sarefina do swojej.
***
Rano obudził mnie jakiś hałas wyszedłem z kabiny żeby zobaczyć co się dzieje...
- Pzresadzasz, zeszedła się tu chyba cała załoga statku. Zresztą już nie takie rzeczy przeżywał. Wkażdym razie teraz lepiej słuchać niż gadać - po koncercie poszłiśmy z Saferiną do Highta który siedział na ksześle za kurtyną zmęczony.
Wprawdzie wiele razy słuchałem tego co teraz gra, ale i tak nadal fajnie się tego słucha. Kiedyś próbowałem grać na gitarze, ale raczej mi nie wychodziło....
- Heh... - spojrzałem na zegarek - Zaraz będziesz miał występ - wstałem - spotkamy się potem na sali na której masz grać, narka.
Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do sali w której miał grać Hightlight.