Skocz do zawartości

Khornel

Brony
  • Zawartość

    320
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Khornel

  1. 1. Equestria Girls. Nikt mnie do tego syfu nie przekona. I cały czas ludzka FS wygląda jak taki chomik, który coś ma w pysku ;_;

    2. Brak związku przyczynowo-skutkowego. Rarity mimo kariery w odcinku X w następnym jest nikomu nieznanym kucem z zadupia

    3. Inwizible Twalot. Serio? Księżniczka ma się ustawić w kolejce o taksówki? Niech plebs spier**la, szlachta idzie!

    • +1 3
  2. Jestem młody i nie mam doświadczenia, ale mam wrażenie, że chyba najlepszym wyjściem jest bycie szczerym. Komuś szczeremu łatwiej zaufać. Nie mówię o tym, żeby wygadać całą swoją historię, a o bycie szczerym w okazywaniu uczuć.

  3. Lego...

    Moja przygoda z nimi niestety już się zakończyła. Kiedyś byłem maniakiem Bionicli, ale jednak to ogromne uniwersum zabili. Ja musiałem sprzedać moją kolekcję, gdyż byłem w ciężkiej sytuacji finansowej.

    Wie ktoś może, czy jest jeszcze dostępna książka w wyżej wymienionego uniwersum zwana "Przewodnik Makuty po Wszechświecie"?

  4. Nadal samotny, ale pewien skrzydlaty skur**el chyba we mnie celuje. Jednak nie sądzę, aby coś z tego wyszło. Już bez tego moja sytuacja jest popierdzielona.

    Pozostaje mi czekać na kogoś innego i na lepsze czasy ;_;

  5. Część osób i tulp poszła sobie na zupełnie inny serwer i sobie żyją jako "jelita".

    Dawno nie byłem na Rizonie. Pora udać się i popisać z ludźmi

    L/ i z tulpami :)

  6. Wulkaniczny

    Opanowany

    Nieśmiertelny

    Drzący

    Energicznie

    Ryja

    Bilet

    Ograniczający

    Liczbę

    Składek

    BRAZZERS

    Wulkaniczny

    Opanowany

    Nieśmiertelny

    Drzący

    Energicznie

    Ryja

    Bilet

    Ograniczający

    Liczbę

    Składek

    BRAZZERS

  7. Ja też i nie płaczę z tego powodu :ming:

    Bosze, to tylko serca, kwiaty i kilka zakochanych par, które mogą się trawić zawsze. Niektórzy mówią, że to jest "obrzydliwe", serca są obrzydliwe? Kwiatki? Misie? Już nic nie rozumiem.

    To przecież zwykły dzień, nie rozumiem dlaczego tyle młodych osób go wręcz nienawidzi. Przecież Cię nie pobiją czy nie spalą żywcem z powodu tego, że nie masz komu dać papierowego serduszka z napisem ._.

    Nie widzę w tym dniu nic strasznego, ktoś wytłumaczy? :v

    Serca? Obrzydliwe?

    Plik:Humhrt2.jpg

    Jestem sam i nie narzekam (to, że nie mam u żadnej szans to temat na inną rozmowę :v), ale całujący się i obściskujący ludzie nieco kłują w oczy

  8. @Khornel

    mam takie dziwne pytanie, ale czy twój wujek ma cukrzycę?

    Nie mam pewności, ale raczej nie.

    Dodam jeszcze, że pasożytuje na mnie i na babci, bo sam d...py nie ruszy, by coś zarobić, a tylko z innych żyje :/

  9. Znów ja :v

    Tym razem jednak o czymś "większym".

    Od prawie dwóch lat mieszkam z babcią u wujka. Niby wszystko git, ale z czasem wszystko zaczęło się rozpierdzielać.

    Wujek ten okazał się ogomnym debilem i hipokrytą. Mama kupiła mi komputer. Wszystko fajnie, wuj załatwił internety. Jednak z czasem zaczęło mu coś przeszkadzać. Fakt, jak było wolne grałem dużo, a może nawet za dużo, ale tak jest jak wprowadza się do nowego miejsca, gdzie nikogo się nie zna i nie ma zbyt dużej ochoty poznać.

    Więc w ciągu tygodnia miałem odciętego kompa, a w weekendy jakieś 2 godziny maximum. Znosiłem to, nie przeszkadzało mi to zbytnio. Pojawiały się pewne problemy w szkole (drobne sprzeczki z kolegami z klasy), co w domu odbijało się niezbyt pozytywnie. W dodatku średnio raz na tydzień wujowi odwalało (trzaskał drzwiami, klął). Jakoś to znosiłem, mimo że z czasem zaczęło się nasilać. Ominę część historii i dojdę do momentu, w którym obrażony na cały świat wuj zaczął wyłączać korki, odciął mi w ogóle dostęp do komputera, ciągle był wkurzony i obrażał mnie. W końcu osiągnął szczyt - na komputer nie miałem co liczyć nawet w celach szkolnych, więc żeby uciec od wuja i od domu łaziłem do późna po dworze, z czego musiałem się wiele razy tłumaczyć babci, która twierdziła, że nic się nie dzieje. Zachowania wuja wobec mnie w pewnym momencie zostały dostrzeżone przez babcię, co jednak nie wiele zmieniło. Wuj gasił światło, wyłączał korki, gadał o oszczędzaniu prądu podczas, gdy nawet nie on za to płacił i tu widoczna była jego hipokryzja - marudził o tym, że zużywam masę prądu, zaś sam oglądał telewizję przez skromne pół dnia. Na szczęście od jakiegoś czasu wprowadziła się do nas moja mama i szukamy czegoś na wynajem.

    Mam już wrażenie, że czasem jest dobrze, normalnie wuj rozmawia z mamą i babcią, lecz mnie ciągle traktuje jakbym był nic niewartym śmieciem. Mam ochotę go zatłuc, ale zabiję śmiecia, a odpowiem jak za człowieka. Wszystko na szczęście zbliża się do końca, jednak to koniec jest najgorszym momentem. Jest już dobrze, ale to tylko złudzenie. Wystarczy drobna rzecz, by wuj znów zaczął drzeć się i obrażać mnie. Jest kompletnym psycholem - siedząc przed telewizorem pod nosem gada, że "gnój pier***, wsza je***na, k***wa" i w dodatku komentował to, co się dzieje w telewizji często odnosząc to do mnie.

    To cała historia do dziś. Co najgorsze w tym wszystkim nie miałem w nikim oparcia. Na kolegów ze szkoły nie mam co liczyć, zaś na ponymeetach nie mam ochoty o tym mówić, bo chodzę tam, by o tym zapomnieć, spotkać innych ludzi, myśleć o czymś innym niż o sytuacji w domu.

    To wszystko. Co najlepsze przy tym wszystkim nie jestem tnącym się jak film z YouTube w 1080p na GPRS'ie emo dzieciakiem.

    • +1 1
  10. Człowiek 20 lat wzwyż idąc na meeta chciałby spotykać ludzi mniej więcej w podobnym wieku, a nie przedzierać się przez gimbazę.

    Gimbaza to stan umysłu, a nie wiek. Równie dobrze dwudziestolatek może być gimbusem :v

    Denerwują kogoś meety? Ja to uważam za najlepszą część fandomu - możliwość pogadania z dość sporą grupą ludzi o dosyć podobnych zainteresowaniach. Poza tym fandom w internecie często pokazuje się od tej gorszej strony, a meety pokazują, że nie jest aż tak źle.

    Żeby było na temat muszę znaleźć kolejną wadę fandomu. Niech będzie ta nierzadko kosmiczna różnica między fandomem internetowym, a prawdziwym. W internetach ludzie często czują się bezkarni, zaś na meecie już takiej swobody nie ma. Kogoś obrażą, to najwyżej dostaną za przeproszeniem po ryju i po sprawie, zaś w internecie można im wskoczyć.

    • +1 2
  11. Chyba wyciągnąłeś tą teorię z... Ahem. Nie chce mi się specjalnie szukać, ale masz tu pierwszy-lepszy artykuł z Wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Religie_prehistoryczne - możesz przewinąć do paleolitu, bo stamtąd pochodzą najstarsze znaleziska, świadczące o tym, że ludzie od zawsze wierzyli... w jakiś rodzaj boga. I mylisz się, jeśli myślisz, że to się zmieni.

    Masz racje, lecz co do tego, że nie przestaną wierzyć w przyszłości raczej nie masz racji. Może nie przestaną całkowicie, a przerzucą się na inne bóstwa. Wystarczy spojrzeć ilu dziś wyznawców jediizmu, FSM, innych dziwnych bóstw i ateistów. Możnaby doliczyć buddystów, u których bóg jako taki nie istnieje. Wychodzi całkiem ładna liczba (zwłaszcza zakładając, że całe Indie to buddyści).
×
×
  • Utwórz nowe...