Skocz do zawartości

Khornel

Brony
  • Zawartość

    320
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Khornel

  1. Panie, nie wiem, jak Quebor mógł tego nie zauważyć. Toż tam jest błąd na błędzie! Ale za to jakie zaskakujące zwroty akcji i gry słowne, których nie powstydziłby się Dolar!

    Mój nick pisze się bez "u" :)

    Po kolejnym przeczytaniu rozdziału rzeczywiście te błędy wychodzą. Jak tak moszna? Toż to hańba dla języka arabskiego! Znajdź sobie innego korektora, a tego wysadź w imię Allaha!

    • +1 1
  2. No więc tak:

    Rozdział... Średni. Już wyjaśniam dlaczego:

    Sceny z Truth i Cheerful są STRASZNIE nudne.

    A tak to super.

    Popieram. Sam ostatnio przeskakiwałem wszystkie takie sceny. Tylko jedna rzecz trochę mi się nie podoba. Maron Scientus ._. Lepszego imienia nie można było wymyślić?

  3. Krótki, ale bardzo przyjemny. Mało błędów. Możnaby dodać tag violence. I to tyle. Historia została ładnie opowiedziana. Tylko za szybko nastąpiła zmiana u Czempiona. Powinien bić się w myślach i walczyć z tym. Z tego opowiadania wynika, że jest on pusty. Nie ma uczuć i nie ma wiary. Ot szara postać. Dało się to rozpisać na więcej stron, ale sama historia przyjemna. Daj więcej opisów tego, co się dzieje w Czempionie, a nie "tylko go coś bolało i wkurzała go PP".

  4. Książki były w różnych językach. Uwagę na siebie zwracały książki zapisane po rosyjsku. Urządziły sobie libację alkoholowalą. Po chwili do nich dołączyła się Pinkie Pie. Książki zapisane kodem dwójkowym bały się klaczy i schowały się za tomami w jęz. Java. Zaś niemieckie chciały opanować świat zwany Biblioteką i zaczęły przerabiać hebrajskie książki na mydło. Tłum polskich zrobił powstanie przeciwko egzemplarzom z Wehrmachtu, ale potem podzieliły się na dwie grupy, z czego jedna obrażała J.O. D.Tuska.

    Gadająca kartka powiedziała Twilight, że jedyną metodą odczynienie chaosu jest przeczytanie Ponysutry przy szlachcie canterlockiej. W międzyczasie książki zeswatały się z innymi i chędożą się w grupach. Tylko jeden tom siedzi w kącie i wydaje odgłos clopania. Słownik wypowiedział 69 zdań złożonych z samych wulgaryzmów. Tom nazwany "Metro 2033" stał na półce i zamierzał cel do zniszczenia przez rakiety. Chciał wypełnić czarnych. Rumuńskie książki ukradły 90% półek i grawitację. To był chaos. A z chaosu wyłonili się bracia Gordon i Morgan Freemanowie. Jeden był knajtem i walił z łoma, a drugi śpiewał "Jestem bogiem", obaj nie byli gotowi na to co ich czekało w bibliotece.

×
×
  • Utwórz nowe...