Skocz do zawartości

Confetti

Brony
  • Zawartość

    42
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Confetti

  1. "To może być niebezpieczne... ale ten dźwięk..." - Idziemy Igni i nie gryź, to nie skłoni mnie do zmiany decyzji. - Udałem się za królikiem zachowując ostrożność. ________________ To na pewno królik, a nie zając?
  2. Sądzisz, że będę pamiętał wszystkich sąsiadów? _________________ - Nie jestem samotny, mam Igniego - mówiąc to uśmiechnąłem się. Nie wiedzieć czemu poprawił mi się nastrój. - Bardzo chętnie skorzystałbym z pańskiej propozycji ale dopiero niedawno, po dość długiej wędrówce z Ignim przybyliśmy do miasteczka. Ale obiecuję co jakiś czas Pana odwiedzać. Dziękuję za herbatę ale robi się dość późno, a nie chciałbym nadużywać pańskiej gościnności.
  3. Po pierwsze wybaczcie, że dopiero dziś odpisuję ale jak wam (mam nadzieję) wiadomo kilka adresów IP dostało ostatnio bana - między innymi mój. Ban ten nie był jednak wymierzony w moje konto i dziś udało mi się sprawę wyjaśnić. ______________ - To idziemy? Naprawdę chce mi się spać. Możemy wszystko sobie wyjaśnić rano. - Starałem się mówić tak spokojnie i opiekuńczo jak tylko umiałem. - Po raz pierwszy od pewnego czasu zgadzam się z Huskiem. Chociaż trochę go poniosło z tym bachorem i bezużytecznością - mówiąc to spróbowałem się delikatnie uśmiechnąć żeby udobruchać Creamy. - "Ech, może być ciężej niż sądziłem, same zakute łby... ze mną na czele."
  4. Confetti

    Seria Gothic

    Jak ja się ciszę, że odbiłem się od tej gry na samym początku
  5. - Ogień... Ucieczka przed nim jest całkiem normalna... Jego ciepło kusi... Składa obietnice bezpieczeństwa... a potem niszczy.... - powiedziałem nieswoim głosem. - Przepraszam, po prostu moja rodzina tak zginęła... czasem sam nie wiem co myśleć. Wszyscy w wiosce uznali, że to przeze mnie... że to ja wznieciłem pożar. Może tak było... Nie pamiętam... nie chcę pamiętać. Ech, przepraszam, pewnie Pana zanudzam. Mimo wszystko, gdybym mógł jakoś pomóc jestem do usług. - Upiłek kilka łyków herbaty w oczekiwaniu na reakcję staruszka.
  6. - Krzyki nic nam nie dadzą. Wszyscy jesteśmy zmęczeni, a tak przynajmniej zakładam bo ja jestem zmęczony... Idę się zdrzemnąć, lepiej żebyście mnie nie budzili przed świtem. - "Może uda mi się coś sensownego wymyślić..." - z tą myślą udałem się w kierunku chatki. - To oznacza, że wszyscy idziemy do chatki i mamy nadzieję, że się tam pomieścimy - mówiąc to uśmiechnąłem się nieco złośliwie pod nosem. Da faq? Jaka znowu chatka? Jesteśmy koło wioski zebr jeśli dobrze rozumiem co się dzieje, a wódz pozwolił nam się zatrzymać w jednej z chatek... Chyba, że to miało być tylko na jedną noc *facepalm* Albo ja źle ogarniam albo wy, bo jesteście przy baobabie oddalonym ze 2 kilometry od wioski.
  7. - Wódz pozwolił nam nocować w chatce na obrzeżach. A pytanie zebr o cokolwiek to zwykła strata czasu, one nie potrafią mówić wprost więc albo nic się nie dowiemy albo zaczną bredzić jakimiś zagadkami... - Line, chciałem jedynie zasugerować naszemu znajomemu, że przydałoby mu się zrzucić paręnaście kilo...
  8. Zrzuciłem Huska mówiąc proste - skoro jesteś przytomny to możesz iść - po czym wróciłem do normalnego tempa. - "Znów się zacznie... czy on naprawdę nie może się nawet na chwilę zamknąć..." - Co ty jesz? myślałem, że się złamię pod twoim ciężarem.
  9. Zarzuciłem Huska na plecy. - Im szybciej się wydostaniemy tym lepiej więc na chwilę obecną musimy znosić niewygody... Lubię swoją skórę, choć nie pamiętam już jaka powinna być, więc przestańcie się ociągać. - Mówiłem spokojnym acz stanowczym głosem. Ruszyłem w ślad za Ivy.
  10. @Versalini: Flutterka ma dostęp do netu więc to raczej sprawa znalezienia czasu i/lub sił Tia, ma dostęp, ale jest w górach =.= Nie będzie specjalnie wchodzić żeby odpisać, więc zgadzam się z Versalinim (tak to się pisze?) Skoro łaskawie edytujesz mój post to się podpisuj __________________ - Mniejsze zło. Łowcą może jest, może nie. Na chwilę obecną wiem tylko, że działa mi na nerwy, jest głośny i uparty. Dziwnie się zachowywał więc założyłem, że coś kombinuje. Tyle. A o jego taszczenie się nie przejmujcie, mam więcej sił niż może się na pozór wydawać. - "Muszę jakoś się pozbyć Huska, w końcu puszczą mi nerwy i go upiekę..."
  11. Rozejrzałem się za czymś w miarę ciężkim. Dostrzegłszy jakiś rzeźbiony kamień rzuciłem nim w Huska w celu pozbawienia go przytomności. - No, skoro wreszcie się uspokoił możemy nareszcie usłyszeć co będzie pani mówiła. Będę zobowiązany za jakiekolwiek informacje dotyczące naszej obecnej sytuacji. - Zacząłem przygotowywać się do przerzucenia nieprzytomnego Huska przez plecy ale uznałem, że wyjdziemy dopiero za chwilę więc na przygotowaniach poprzestałem.
  12. - Husk zwariował. Wiedziałem, że prędzej lub później do tego dojdzie... - Wziąłem torbę i zacząłem przeglądać ją w poszukiwaniu owoców w jak najlepszym stanie. - Z resztą po kiego demon miałby nas tu sprowadzać? One raczej wykorzystują sprzyjające okoliczności, a nie je tworzą... Może inaczej, nie marnują na ich stworzenie aż tyle sił i czasu. - Mówiłem to wiedząc o czym mówię. - Jak można być takim tępakiem żeby sądzić, że jakiś demon zadałby sobie tyle trudu żeby nas tu sprowadzić, phi. Jasne, dla potężniejszych z nich to tyle co nic ale i tak są zbyt leniwe żeby po świecie samemu się przemieszczać, a co dopiero coś takiego. - Chwila ciszy. - Ja to powiedziałem na głos? Wybaczcie przywykłem do tego, że byłem sam z Ignim...
  13. Ziomisz możesz przetłumaczyć na Polski "dawać siwych znaków"? __________________ - Co ja magnes jakiś jestem? Znów demon... - mruknąłem pod nosem. - To jaki mamy plan Panie Wszystko Wiem? - Powiedziałem normalnym głosem. - I kiedy wreszcie dasz to jedzenie? Nie będę szperał w twoim plecaku...
  14. Confetti

    World of Warcraft

    Jakby co drobna korekta: 1) na Bronzebeardzi mam aliantów (i jestem w gildii dla kożyści :() 2) na Saurfangu hordę (i uwielbiam swoją gildię XD) 3) chętni mogą mnie dodać do przyjaciół [email protected]
  15. Moja droga serio mam lać wodę? ____________________________ - Dobrze Panie Blaze. Mogę się zapytać Czemu mieszka Pan tu sam? - Idąc za starym kucem rozejrzałem się trochę dokładniej po jaskini. - "Dobrze, że jest ze mną Igni... W sumie to jest ze mną praktycznie odkąd ruszyłem w drogę. Przyjaciel na dobre i złe..." - W mieście byłoby chyba Panu łatwiej, zawsze znalazłby się ktoś do pomocy gdyby był potrzebny...
  16. - Zdaje się, że wszyscy jesteśmy w tym Baobabie... Jestem bardzo ciekaw o co w tym wszystkim chodzi. - "Teraz już jestem pewien, że to nie ma nic wspólnego z moją przeszłością. Może to i lepiej... Przynajmniej nie skończy się jak ostatnio."
  17. Ze względu na prośbę naszej drogiej prowadzącej zmiana: ____________________ Tym czasem w drodze do baobabu: - "Czy to może mieć związek z Ignim? Nie... na pewno nie. On nie działa tak bezpośrednio... I jesteśmy jednak związani... a przynajmniej byliśmy związani przez tyle lat..." - Co było, a nie jest... Aaaa... Ekhm, to znaczy... Jak sądzisz ile możemy się dowiedzieć od znajomej wodza? - "Nawyk... Może i był demonem ale będzie mi go brakować..." - Lepiej się pośpieszmy.
  18. Wybacz opóźnienie ale gdy wreszcie się zebrałem na napisanie czegokolwiek zmienili serwer i dopiero dziś Sliv podał mi nowy adres... ___________________ - Chętnie skorzystam z propozycji Panie...
  19. - Ech, podróżujemy to chyba za dużo powiedziane... razem chyba też. Raczej ze względu na sytuację i okoliczności próbujemy wspólnie dowiedzieć się co się tutaj dzieje. Swoją drogą Windie trzymaj swój ognisty katar z daleka ode mnie... - "Kolejna... dobra, to robi się coraz dziwniejsze..." - myśląc to skinąłem w podziękowaniu Wodzowi i skierowałem się na północ. - Im szybciej dojdziemy do tego baobabu tym lepiej.
  20. - "Czemu ja nie prowadzę dzienników... Oko, oko... Do jasnej cholery gdzieś to widziałem... Igni pewnie pamięta... I to śmiertelnicy... Hmm..." - Za pozwoleniem. Przepraszam, że się wtrącam ale będę wdzięczny za informację gdzie się tak w ogóle znajduję. Nie chcę nadużywać waszej gościnności, ani was niepokoić. - "Czemu wydaje mi się jakbym już tu kiedyś był?"
  21. - Nie, ja tylko... Taki biały królik, biegł... i wyglądał na przestraszonego więc pobiegłem za nim... - mówiąc to głupio się uśmiechnąłem. - "Co ja do licha robię przecież on jest ślepy! Uspokój się, jesteś z rodu Mane'ów, a Mane jest zawsze opanowany! Przynajmniej ojciec tak powtarzał..." - Ekhm, zapomniałbym się przedstawić ale zaskoczył mnie Pan. Nazywam się Fire Mane i zastanawiałem się czy ktoś tu mieszka gdy Pan się zjawił. - "Jak on sobie radzi tutaj bez wzroku? I skąd..." - Przepraszam, że pytam ale skąd Pan wiedział, że tu jestem?
  22. - Nie lubię przerywać pogawędek tak dobrze dobranego tria ale stanie tutaj raczej nic nam nie da - starałem się mówić pewnie i przekonująco. - "Mam nadzieję, że zabrzmiałem jakbym wiedział co mówię... W sumie nigdy podczas podróży nie miałem pod kopytem innych kucyków. Gdybym był sam odczekałbym i obserwował ale teraz nawet nie wiem gdzie jesteśmy... i coś mi mówi, że nie mamy tyle czasu ile bym chciał..." - To jak, idziecie? - mówiąc to ruszyłem w kierunku wioski.
  23. Na wstępie wybacz moją nieobecność, oczyściłem chrome'a z haseł ________________ - Ciekawe kto tu mieszka? Cóż... chyba dobrze zrobię jeśli wrócę do siebie. - "Może wrócę tu za jakiś czas." - myśląc to skierowałem się w stronę z której przyszedłem.
  24. Po pierwsze wybacz mi zwłokę ale forum mnie dość często odrzucało i miałem drobne braki w czasie. ____________________________________________ - Cudownie. - Podszedłem do drzewa zrywając jeden owoc i go kosztując. - Ciekawe co jest w tej jaskini - mówiąc to podszedłem do niej. - Jest tu ktoś?
  25. -Możemy... iść... ale.. musimy... zachować... ostrożność - powiedziałem w przerwach między kolejnymi gryzami. - Ach, nareszcie się najadłem - mówiąc to odrzuciłem ogryzek po piątym albo siódmym jabłku.
×
×
  • Utwórz nowe...