Niby wiadomo, że trzeba było coś "ruszyć" w fabule, ile można być uczennicą na stypendium, choć bardzo wiele przykładów seriali pokazuje, że można wymyślać niemal w nieskończoność nowe odcinki bez większych przełomów fabularnych (po co zmieniać coś co jest dobre). No ale spoko loko foko powiedzmy, że twórcy chcą być kreatywni, może szykuje się nawet jakaś ciekawsza akcja.
Samo "ukoronowanie przyjaźni" jako, od teraz, pełnoprawnej equestriańskiej magii jest samo w sobie dobrym pomysłem, nie trawię tylko uzasadnienia. Nie wiem jak dla was ale wyniesienie jednej z przyjaciółek na piedestał za ich, jak by nie było, wspólną prace jest dla mnie bardzo nie fair. Mówiąc pracę mam na myśli to czego się nauczyły, to co zrobiły dla królestwa i to co zrobiły dla Twili. Właśnie, to nie ona wprowadziła przyjaźń do Ponyville tylko nasza piątka w nią i to im należą się brawa. W każdym razie jak by o tym nie wspomnieć i jak by tego nie określać, teraz jedna z przyjaciółek jest lepsza i jak by się miło nie zachowywały będzie to kłóć w oczy (chociażby widzów).
A co do samego odcinka. Mnie w mlp uwiodły bardzo bogate osobowości bohaterek oraz ich charaktery. Właśnie to przysłowiowe lanie wody jest według mnie tutaj najpiękniejsze, ich rozmowy, żarty sytuacyjne, interakcje, miny, refleksje, wyrzuty sumienia. Nie oglądam tego dla sunącej akcji, po której nie wiem nawet co gdzie i jak, by potem okazało się, że w całym odcinku bohaterki wymieniły miedzy sobą raptem kilka sztywnych, ramowych zdań. Brakowało mi właśnie tego za co nasze kucyki kocham najbardziej, odcinek więc nie specjalnie przypadł mi do gustu. Piosenki zaś zawsze były fajne i tu też nie było wyjątku ale milej słucha się piosenek z których wynika morał w słowach mówionych i które pasują do ogółu przemyśleń z danego odcinka.
Ale się rozpisałem dobrze jest czasem myśl przelać na ekran