-
Zawartość
2677 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
13
Wszystko napisane przez Eter
-
Jeżeli piwo jest używką, to tak. Całkiem miła sprawa po dniu w pracy. Motywacja ? Poprawienie humoru, wyluzowanie się ( przy okazji rysując lub słuchając muzyki ), po prostu lubię piwo. Pozdrawiam.
- 49 odpowiedzi
-
Ja już nie raz z hipotermią ze zlotów wracałem
-
Nie tylko jest prosty ale zarazem jest to najlepszy sposób na szybką i przyjemną naukę angielskiego.
-
Najlepsza pogoda to taka gdy pada ( mocno ), jest około 22 stopni + trochę błota. Nic mi więcej do szczęścia nie jest potrzebne .
-
Bueno... Przy okazji; jeżeli ktoś lubi livestramy + rysowanie + muzykę + dobre towarzystwo i zna angielski to zapraszam tutaj : http://www.livestream.com/silfoe?t=358227 Obecnie siedzę i oglądam.
-
Ale jest zalany totalnie typu nie da się wejść czy coś w rodzaju woda po kolana lub trochę wyżej ?
-
Ten zalany fort to bym odwiedził kocham tego typu miejsca. Jakbyś miał jakieś foty tego fortu to nie krępuj się chętnie zobaczę ! Znam stronkę , dzięki niej dowiedziałem się o opuszczonym więzieniu i szpitalu psychiatrycznym niedaleko mnie ... ahh aż dreszczyk po plecach przechodzi jak mam się tam wybrać na strzelankę ( niestety nie jest to często ponieważ teoretycznie jest to teren prywatny i nie do końca jesteśmy tam mile widziani ).
-
CoH to zdecydowanie najlepsza strategia w jaką grałem, z tym że bez moda o nazwie Blitzkrieg jest hmm... zbyt statyczna. W betę dwójki już grałem i podoba mi się ( nareszcie front wschodni ! ); z tym że jest ten sam problem co z jedynką - walki są zbyt statyczne. Przede wszystkim chodzi o walki pomiędzy czołgami. Gdyby był ktoś zainteresowany to jestem chętny aby pograć na multi w CoH ( jedynka ) jak go przeinstaluję na steama. Link do Blitzkrieg mod'a: http://www.moddb.com/mods/blitzkrieg Jak ktoś nie zna to warto spróbować. Pozdrawiam.
- 3 odpowiedzi
-
- RTS
- Company of Heroes
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Haha kocham forty; szybka akcja, ciemność I kombinowanie. Ale bez kasku ani rusz; w tych ciemnościach lubią wystawać pręty i zbrojenia na wysokości głowy... gdyby nie hełm to kilka razy bym z dziurą w głowie pojawiał się w szpitalu .
-
Powiem tak... jak chodzę na oficjalne strzelanki z wmasg to można używać tylko atestowanej pirotechniki a to oznacza około 19zł za granat ( odłamkowy ); czyli ten interes jest nieopłacalny. Natomiast jak spotykam się większą grupką znajomych ( szczególnie gdy gramy w podziemiach fortu - ciemność, latarki, lasery i te sprawy ) to granaty latają co chwila ( najlepszy sposób aby wyczyścić pomieszczenie ).
-
Ja osobiście bym brał Co2 ( ale jest to tylko osobisty fetysz ). Pierwsze co zrób to sprawdź czy gdzieś w pobliżu twojego miejsca zamieszkania napełniają butle Co2 z zaworem on / off ( najwygodniejszy ). Jeżeli nie to możesz zamiast butli zastosować naboje Co2 12g ( trzeba od mancrafta dokupić adapter, 50 zł chyba - adapter dokręca się do reduktora ) Jeżeli nie masz gdzie napełnić + nie chcesz tego adaptera to naturalnie pozostaje HPA. To jest zdjęcie mojego reduktora na butle + szybko złączka ( miejsce ich łączenia lubi przeciekać - dlatego warto na stałe zespawać - tylko jak chcesz to zrobić to lepiej znajdź kogoś kompetentnego bo to nie jest takie proste ! ) A to mój SWD. Sorry za jakość zdjęć ale nie jest prosto pstryknąć fotę za pomocą pralki podczas wirowania... Dwa dni temu zamówiłem ten adapter na kapsuły CO2 12g, w poniedziałek powinien dojść to może zrobię małą reckę.
-
CO2. HPA łatwiej napełnić ( większa dostępność ) tym nie mniej przy HPA są większe ciśnienia, bałem się o psucie się reduktora. HPA lepiej znosi niskie temperatury, ale na CO2 też nie można narzekać. Ja jestem zatwardziałym rusofilem, jednak często biegam we flecktarnie. Haha, teraz przypomniałem sobie moje początki w asg .. Dres komando ze sprężynowym AK47 od cymy. Fajnie było .
-
Pod warunkiem że jest to generacja 3 i wyżej. Dlaczego ? Pomijam już fakt słabego obrazu oraz wagi. Problem polega na lampie naświetleniowej. 1 generacja oraz 1+ aby cokolwiek widzieć to trzeba oświetlić teren Lampą / halogenem na podczerwień. Samo światło jest niewidoczne dla ludzkiego oka ale... dla telefonów komórkowych / kamer już tak. Podam przykład sytuacji jaką miałem. Jestem na zlocie, godzina około 1:20, teren: gęsty las, widoczność prawie zerowa, poruszamy się po omacku. W pewnym momencie dochodzi do kontaktu. Zostaliśmy ostrzelani. Po odgłosach wystrzału wywnioskowaliśmy że wróg nie jest zbyt blisko co za tym idzie posiada noktowizor. Kolega odpalił aparat w komórce i skierował w stronę z której padały strzały; nie zgadniecie co zobaczył …. obraz nie był super wyraźny tym niemniej było doskonale widać źródło światła. Co zrobiliśmy dalej ? Nasz operator „wykrywacza noktowizorów” skierował wiązkę lasera ( celownik zamontowany na karabinie ) w źródło światła, a reszta oddziału po prostu otwarła ogień ( zaporowy haha ) ... problem rozwiązany. Co prawda straciliśmy dwóch członków oddziału ale za to wygraliśmy z lepiej wyposażonym przeciwnikiem. Chciałbym zobaczyć minę tego cwaniaczka z noktowizorem Pozdrawiam !
-
Moje top 5 Najlepsze z najlepszych, najpiękniejsze z najpięknieszych Equestria: Total war ( Szczerze wątpię aby coś przebiło to arcydzieło ) From the Mouths of Fillies Twilight's Song The Things We Leave Behind I couldn't wake you, because you can never wake up again... Polecam przeczytać. Pozdrawiam.
-
https://www.fimfiction.net/story/40145/a-dream-of-flight „After seeing how much Scootaloo wants to fly, Rainbow Dash decides to take her for a flight. The trip takes Rainbow Dash into heavy thoughts as to why she always hung around Scootaloo. Dash realises how much regret can destroy someones life, and how a past crime can weigh heavily on her chest.” Witam wszystkich, historii na temat Rainbow Dash oraz Scootaloo jest bardzo dużo; ta jest jednak inna niż większość. Nie chcę pisać więcej aby nie zdradzić za dużo. Czego możecie się spodziewać ? Przede wszystkim nietypowego podejścia do relacji pomiędzy Dash a Scootaloo, ciekawej przeszłości błękitnej pegazicy ale co najważniejsze lawiny uczuć oraz dojrzałego podejścia do tematu. Co ciekawe autor napisał dwa zakończenia. Polecam przejrzeć resztę prac Tofazz'a ponieważ są naprawdę warte uwagi. Pozdrawiam oraz życzę miłej lektury.
-
Equestria: Total War [PL][Z][Violence][Romance]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Equestrial : Total War – fanfic który wprowadził mnie do świata poniaczy a zarazem najpiękniejsza opowieść jaką w życiu czytałem a przeczytałem już tony opowieści. Uwierzcie mi albo i nie ale ta nie ma sobie równej. Kto jeszcze tego nie czytał to niech lepiej szybko nadrabia zaległości ! Naprawdę nie pożałujecie przeczytania tego. Niestety jest jeden problem; historia nie jest dokończona; jest napisana w około 85% i została porzucona przez autora. Niestety ten raczej nie powróci do pisania ( wiemy gdzie go znaleźć, niestety obawiam się że nie jest już częścią tego fandomu oraz nie pała do nas „miłością” ). Jednak dzięki wspólnym siłą fanów tego arcydzieła udało nam się znaleźć komentarz autora na pewnej stronie w którym „pochwalił” przemową jednego z bohaterów ( przemowa prawie na pewno miała znaleźć się w epilogu ). Co prawda przemowa nie wyjaśnia wszystkiego oraz pozostawia wiele, wiele wątków otwartych to daje nam mniej więcej pogląd jak to się skończyło. Naprawdę nie mogę przeżyć że E:TW nie ma zakończenia. Znaleziona przemowa (UWAGA SPOILERY) : Four Speeches. Ponyville. March, 1252. Derpy Hooves, to a town hall meeting discussing the possibility of raising a militia to defend the town from the Gryphon invasion. "I heard them say, 'we never asked for this war.' I heard them say, 'we only want to live in peace.' I heard them say, 'let others fight, for we will flee and find peace.' Hmph. Guess what? I never asked for this eye. I only wanted to live in peace. And believe me, I wanted to run away from you scornful bastards who made my life a torment day in and day out. But I learned you can't run from what fate's given you. Fate gave me this eye. And fate gave us this war. Run from the gryphons now, and that's what we'll be. Runners. And runners never...stop...running. There will be no peace. There will be no safety. There will only be running, from now until the day your children drop dead in a dusty ditch. You want peace? Then follow me. And *earn it.*" Northern borderlands. August, 1253. Brig. Gen. Hooves, to the Equestrian Army of Gryphonia. "Ponies! Our fur is tattered; our hooves are split. We are without food. We are without blankets. We are without sleep. Our endurance has been heroic, but endurance alone can bring us nothing. Celestia owes us everything, but Celestia can give us nothing. The time has come to take our reward. Today we stand before the Gryphon army. Behind us are our charred homes and our desolate farms. Before us are fertile fields, great cities, and revenge for our dead. All that stands in our way is an army of beaked slaves. Until now they have fought only the weak and unarmed. They think us the same. Soldiers of Equestria! Today we bring war to the enemy! Today we bring honor to ourselves! Today we bring victory to Celestia! Fight, and take from that swarm of thieves that which has been stolen--that which you deserve!" Foot of Mount Kali'gryph. October, 1253. Maj. Gen. Hooves, to the 3rd Pegasus Lancers. "Ponies! We have fought and won six battles in as many weeks. Two gryphon armies have been shattered. Thousands of the enemy have been taken prisoner; tens of thousands more lie dead in their fields. We have crossed mountains and rivers. We have taken cities. We have met a dozen impossibilities, and a dozen times we have redefined what is possible for a pony to do. Yet what we have done so far is nothing compared to what we must now do. We stand at the foot of Mount Kali'gryph. 40 centuries of tyranny look down upon you. The undefeated Immortal Guard looks down upon you. The Gryphon King looks down upon you. In the valley below, our brothers and sisters are currently waging a frontal assault on the land route. Their casualties will be high. Their sacrifice is given willingly, for it will enable you to end this war this very hour. The gryphons have numbers and altitude. But they are unaware of our coming. This is a battle fought on our terms, at the moment of our choosing. And we have never--we will never--lose such a battle. I myself will lead the charge. I myself will carry our banner. Stay with me. Fight with me. And live or die, you will become immortal, for ponies will say of you, from our celebrations tonight until the end of the world, 'She fought with the 3rd Lancers.'" Canterlot. October, 1263. Dinky, second Duchess Hooves, to the Grand Galloping Gala. "Ahem. I've...been asked to say a few words. As we all know, it has been ten years since peace has been won. Our farms have recovered. Our towns again prosper. Colts and fillies fill our classrooms and our dinner tables. To the north, the Gryphonic Republic, once home to our oldest enemies, is now our closest trade partner and our dearest ally. Ten years ago, I lost a mother. And ten years ago, Equestria gained one, for it was through her that our homeland was reborn. I am not comfortable speaking in front of you today, for I am called her daughter. Though I loved her dearly, nopony at this ball--including me--could be worthy to share her name. Her family was the Equestrian Army of Gryphonia, and it is they--and not me--who should be honored here. And it is the 3rd Pegasus Lancers--and not me--who should share in the title she won at Mt. Kali'gryph. I appreciate that you wish to honor my mother, and I have come to thank you, but if that is your wish, do not honor me. Go through the towns and farms of Equestria. Ask where the veterans of Kali'gryph live. And give them your thanks, your gold, your honor, and your service, for it is they who embody all my mother was. Thank you." Linki : https://www.fimfiction.net/group/46/pony-warfare/thread/22735/four-speeches-equestria-total-war http://equestria-prevails.deviantart.com/art/The-New-Royal-Guard-test-pg-261081468?offset=100#comments (KONIEC SPOJLERÓW) Polecam serdecznie wszystkim przeczytanie tej historii, nie tylko dlatego że jest o naszych poniaczach ale przede wszystkim z powodu piękna oraz niesamowitej dojrzałości tej opowieści. Pozdrawiam wszystkich oraz zapraszam chętnych do dyskusji. -
Ta druga opcja byłaby ok tylko kupno tak z 4 magów to już nie jest mały wydatek :/
-
Nie do końca taka dobra sprawa ... gdy mamy do dyspozycji 12 kulek w magazynku to colt na full auto je zjada w hmm... naychmiast
-
Przepraszam za błędy ortograficzne jeżeli się pojawiły. Niestety piszę z Ipada z angielskim softem przez co jeżeli sam nie wychwycę błędu to nie podkreśli, poza tym "instynktownie" lubi podmieniać słowa. Tak więc jeżeli coś znajdziecie to proszę nie bać się wytknąć - postaram się szybko edytować posta i poprawić. Pozdrawiam
-
Dlatego mój boczniak ( colt 1911 ) dostał po małych przeróbkach opcje full auto.
-
Ehh sami abstynęci ... tylko ja jestem taki degenerat Ale spoko ponieważ i tak najważniejszą częścią ognistka integracyjnego jest after battle report z przyjaciółmi Taaak nie ma nic piękniejszego jak opowieści przy ognisku o tym jak to wymordowaliśmy oddział wroga ( tudzież swój z przyczyny braku komunikacji... ) lub jak bohatersko zgineliśmy.
-
Do jakiego kuca jestem podobny... dobre pytanie. Trochę do Twilight ponieważ uwielbiam czytać ale za to nie koniecznie się uczyć. Trochę do Rainbow ponieważ uwielbiam testować swoje możliwości ale tylko gdy dotyczą one spraw militarnych, poza tym jestem totalny nygus. Coś co jeszcze wiąże mnie z Rainbow to lojalność; jeżeli uważam kogoś za mojego przyjaciela to ta osoba może być pewna że będę stać u jego boku za wszelką cenę. Trochę do Rarity; nie żałuje moich środków jeżeli jestem w stanie komuś pomóc. Niestety nie jestem tak uzdolniony jak ona. Trochę do Applejack; staram się być za wszelką cenę szczery oraz kocham klimaty Amerykańskiego country; jestem raczej miernym kłamcą. Niestety jak już pisałem jestem nygusem robię co do mnie należy w pracy i raczej nic poza tym. Trochę do Pinkie; ale tylko trochę. Głównie tyczy się to momentów gdy mam styczność z militariami; cały czas jestem uśmiechnięty, radosny i pełen energii. Trochę do Fluttershy; kocham przyrodę, lubię pomagać innym, oraz miewam sytuacje gdy "zabraknie mi języka w gębie". Trochę do luny ponieważ kocham noc. Kocham noc bardziej niż dzień ( nie, nie jestem wampirem czy coś w tym stylu oraz nie, nie śpię w dzień a nocą "żyje"; po prostu czasem lubię przejść się nocą na spacer ) Jednak najbardziej utożsamiam się z Ditzy Doo aka Derpy Hooves. Dlaczego ? Podam jeden z naprawdę wielu przykładów: Wybiłem sobie ząb własną kolbą... JAK ?! ano tak : Zlot asg, jestem w trakcie szturmu na umocnienia wroga, wbiegam pod dość stromą górkę a że górka była z piachu a piach mokry po deszczu to bez problemu owy się osunął. W efekcie czego lufa karabinu wbiła się w piach a ja straciłem równowagę i przewróciłem się do przodu. Z tą małą uwagą że przewracając się uderzyłem twarzą w kolbę wybijając sobie ząb... ALE walczyłem dalej ( hehe ). Poza tym kocham wizerunek Ditzy wykreowany przez ten fandom. ( Głównie fan fikcje na www.fimfiction.net - sprawdźcie moje konto "MrDrzevs" mam tam w ulubionych naprawdę wiele opowieści powiązanych z Ditzy; zapewniam was że po przeczytaniu ich pokochacie ją tak jak ja ją pokochałem. Naprawdę nie uwierzycie jaką postać wykreował ten fandom ze zwykłej "ślamazarnej" pegazicy; coś pięknego. ). Pozdrawiam.
-
Ortega - w świętokrzyskim A ten drugi niestety nie pamiętam nazwy - znajomy ogarnia temat Jednak to jest jeszcze wielka niewiadoma ponieważ jak pojawiam się u szefa w pracy i chcę wolne na zlot to ten ma ochotę chyba mnie wychłostać haha ( ehh to hobby i zloty )