Tak czy srak, jestem, chociaż gówno to kogo obchodzi, więc oto ja - byłam, jestem i będę, biiicz. Ocenzurować to! Kurde! Ocenzurować! To nie wypada żeby tak młoda...coś pisała tak brzydkie słowa jak bite,a nie czekaj, bite to nie jest to, w ogóle to nie wylgaryzm, nie...ehm, to...tak! To bitch. O rzesz kurczaki napalone, nie bitch, tylko BIICZ. Fak jea.
Mad water aka(pella, nie, straciatella lepsza jest!) mad father.
Skrin z tej gry, przedstawia Creppy Girl, a to dlatego creppy, bo włożyła sobie gałki oczne i uważa że widzi, ale ważne że zaciesz jest i piękne niebieskie oczętka, niczym moje. Tak, mam duże, szczególnie gdy zrobię zdziwioną minę.
I słitaśne wcinanie japka! Znowu...Żałosna, żałosna osóbko, która właśnie pisze o sobie żałosna osóbka. Dajesz subka? Sorka, nie jestem na YT (prawie jak E.T., oglądałeś? Nie? CZEMU? Mówili, że każdy to oglądał...Ale nie ty! WSZYSTKO LEGŁO W GRUZACH, i teraz niczym super-troll - nażryjcie się cyganie! F.Y.)
I to...wszystko?
Tak. Wiesz, że pomysł na rysunki nie jest mój, jedynie to co narysowałam wychodzi z pod mojego ołó..długopisu. Joł, a gdzie kuce? W obróbce painta, nie no, żartuję, pojawią się, kiedy...skończę pisać tego posta. Joł.
OCH, NIE! Jaka ja jestem zła, rysowałam długopisem, och, nie, to takie...niewybaczalne. Tylko nie spal mnie na stosie, jak ostatnio mrówki. No co ty do nich masz? Zabrały ci cukier? Po co ci cukier? Nie jesteś już nieco za...ehm...za dużo masz tych ''mięśni''? Po cholere ci cukier w namiocie.
Nie wywiniesz się, wiem, że to ty. Oraz wiem, że teraz jest hejt-time.
Tataraddaadaa.