Skocz do zawartości

Zena92

Brony
  • Zawartość

    214
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez Zena92

  1. Ostatnio myślę nad sequelem "Fizzle". W tym alternatywnym uniwersum Tempest jest nałogową alkoholiczką.

     

    Planowana fabuła: Tempest zaczyna coraz gorzej się czuć fizycznie. Widzi u siebie wiele niepokojących objawów ale nie chce nic z tym robić. Pewnego dnia po wypiciu alkoholu mdleje i trafia do szpitala. W szpitalu dowiaduje się że ma zaawansowaną marskość wątroby. Nie zgadza się aby iść na terapie odwykową, więc zgodnie z tamtejszym prawem zostaje zaszyta esperalem. Podczas hospitalizacji poznaje niepełnosprawnego ogiera. Zaczynają ze sobą rozmawiać. Na początku nie przywiązuje do niego większej uwagi, lecz zaczyna mieć w stosunku do niego coraz więcej emocji. 

     

    Ogólnie fanfik ma mieć romantyczny charakter, jednak nie wiem za bardzo jak to rozegrać aby wszystko miało ręce i nogi oraz było wiarygodne. Kolejną kwestią jest shipping kanona z OC, który nie jest zbyt dobrze odbierany.

  2. 11 godzin temu, Arkane Whisper napisał:

    Uważam jednocześnie jednak, że nie zaszkodziłoby mu kilka więcej nagrań, dotyczących przemyśleń nagrywającego czy też wydarzeń, jakie miały miejsce.

    Naprawdę chciałbym dać więcej jego przemyśleń. Sam fik zaczął się tworzyć dużo przed konkursem i miał mieć bardziej skomplikowaną fabułę, ale brakło mocy pisarskiej. Kiedy zobaczyłem temat konkursu to ten powstały zalążek postanowiłem zaadoptować do jego potrzeb.

  3. 16 godzin temu, Triste Cordis napisał:

    Z całym szacunkiem, ale co mnie to obchodzi? Co za różnica kto to opisuje? Za dużo patologii, to za dużo patologii. A określenie "niepełnosprawni umysłowo" jest obraźliwe. Jeśli już, to "niepełnosprawni intelektualnie". Jedną z najgorszych rzeczy w fanfikach jest "ziomalski" język w opisach. 

    Szanowny Panie. Pragnę poinformować, że sztuka nie musi być piękna. Sztuka powinna wywoływać emocje. 

  4. 20 minut temu Arkane Whisper napisał:

    List pożegnalny jako opowiadanie.

    Można? :lunathink:

    Można :godpony:

    Szczerze powiedziawszy jednakże, to nie jest szczególne. Można się domyślać o co chodziło wspomnianemu, w opowiadaniu podpisanemu, ale tekstowi brakuje czegoś, co sprawiłoby, że ten smutek byłby odczuwalny. Nie jest. Poza tym, uważam, że to nie powinno być opowiadanie samo w sobie, lecz tego typu list, powinien stanowić albo zakończenie, albo początek opowiadania, niekoniecznie jakiegoś długiego.

    Od strony technicznej chyba w porządku. Czytałem teraz na szybkiego i nic mi się w oczy nie rzuciło. Żadnego wrażenia "dziwności" brzmienia. Poza tym w takich opowiadaniach trzeba brać poprawkę na to: kto, dlaczego i w jakich warunkach taki list pisał.

     

    To chyba na tyle. Mój werdykt: niestety, ale słabe. Dostaniesz za to plusika za fakt, że lubisz fizykę kwantową :)

    Pozdrawiam :giggle:

    Przyznaję że ten fik nie był zbyt przemyślany i w zasadzie powstał pod wpływem chwili w pół godziny. Rzeczywiście to jest jakby część czegoś większego. Czegoś niedopowiedzianego. Ja to traktuje jakby sam odbiorca znalazł taki list i czytał o uczuciach kolegi który się powiesił mimo że nic na to nie wskazywało. Sklonienie do refleksji odnośnie wspolczucia, akceptacji i zrozumienia drugiej osoby, której tak bardzo brakuje w dzisiejszych czasach. 

  5. 6 godzin temu SpeedwaYZiemovit napisał:

    Zapewne dużo nie poradzicie, ale muszę to z siebie wydusić. Od niedawna czuję się dziwnie. Znowu łapie mnie ból brzucha i mnie mdli. Przyczyną tego jest pewnie stres. A przyczyna stresu jest nieznana. Boję się po prostu pójść do szkoły. Ta, wiem może wydawać wam się to dziwne, bo ja jak większość wie zapewne chodzę dopiero do podstawówki. Nie mam pojęcia czemu tak panicznie boję się tej szkoły. W porównaniu z zeszłym rokiem oceny mam dobre, stosunki z kolegami też, nauczyciele mnie lubią. Nie wiem. Ostatnio jeszcze boję się wchodzić na Fejsa czy na to forum. Dziwne to, ponieważ najczęściej wchodzę na te dwie strony. Teraz zawsze, gdy sobie pomyślę o szkolę, lub zobaczę ją boję się, trzęsę, mam odruchy wymiotne. Co do FB i forum to wymiotów nie mam, ale trzęsę się. Biorę krople żołądkowe, ale to nic nie pomaga. Ktoś udzieli mi może jakiejś mądrej rady?

    Możesz opowiedzieć jak wygląda sytuacja u Ciebie w domu? Relacje z rodzicami, dziadkami, rodzeństwem itp.? 

  6. Każdy ma prawo do słabości, a proszenie o pomoc to nie grzech. Twoja sytuacja jest naprawdę trudna. Ojciec alkoholik - terrorysta oraz ty z matką uciekające z domu. To musiał być horror. Na to nie ma prostej recepty. Przede wszystkim pamiętaj że zawsze możesz liczyć tutaj na wsparcie. Mamie możesz poradzić by poszła porozmawiać do Centrum Interwencji Kryzysowej lub do jakiegoś innego psychologa. To nie jest wstyd ani nic złego. Te instytucje są stworzone by pomagać. Nie znam wszystkich faktów, ale możliwe że ojciec cały czas Cię kocha. Chociaż w bardzo chory sposób. W naszym kraju mnóstwo osób szuka wsparcia w butelce. Butelka cię nie wyśmieje ani nie rozpowie twoich problemów. 

    Ciężko powiedzieć że "myślę", ale na pewno wierzę w to, że twój ojciec kiedy zobaczy że Cię stracił po rozwodzie zrozumie swój błąd i zacznie się leczyć. Choć muszę nadmienić że to nie jest takie oczywiste. Czasem choroba alkoholowa jest zbyt zaawansowana by człowiek chciał coś z tym robić. Ale tak jak mówiłem nie znam całej prawdy.

    Wierzę że uda Ci się przetrwać ten ciężki okres.

    Zena

  7. Na tyle wciągnął mnie twój styl że postanowiłem przeczytać coś innego niż sci-fi. Wybór padł na "Changeę". Podoba mi się staroświecki język jaki użyłeś i klimat podróżnika, który wędruje po terenach mało znanej cywilizacji. Mam wrażenie, że celowo zignorowałeś przedstawienie podmieńców pokazanych w serialu i komiksach (wiem że fanfik powstał na długo przez odcinkiem z 6 sezonu z changelingiem). Zmiennokształtni są przedstawieni jako istoty zaawansowane, przyjacielskie i gościnne a przede wszystkim honorowe. Całkowicie zostało pominięte ich żywienie się miłością. Lecz, gdyby taka sytuacja rzeczywiście była w serialu to czy Chrysalis podjęłaby się tak niebezpiecznego przedsięwzięcia jakim było podbicie Equestrii aby przejąć jej miłość? Chyba że cały opis został mocno podkolorowany przez podróżnika, jak to nie raz było w rzeczywistości. Podsumowując podoba mi się forma fanfika, styl i język. Fabuła też jest dobra, pod warunkiem jeśli będziemy rozpatrywać ją w granicach Alternative Universe. 

    • +1 1
  8. Mocny fik. Ciężko się tutaj dużo rozpisywać. To tylko 5 stron, ale za to konkretnych. I ta świadomość, że mogą być rzeczy gorsze od śmierci... Jednak samo opowiadanie jakoś bardzo nie wgniotło mnie w fotel i chyba nie zapadnie w pamięć na długo. Czegoś mi tutaj brakuje.

    Znalazłem parę błędów. Niestety komentarze wyłączone. 

  9. Zabierając się za "Spadającą gwiazdę" postanowiłem lepiej skupić się na recenzji. Pozwól, że będę opisywał moje reakcje "na żywo" :)

    Spoiler

     

    Pierwsze co zauważyłem, to zablokowana możliwość komentowania. Pewnie fanfik był na konkurs, więc komentarze musiały być wyłączone, lecz zobaczyłem kilka literówek, które od razu mógłbym poprawić. 

    Hmm, fotony prędzej byłyby zakrzywiane niż zakłócane i to przez ciemną materię niż energię. Tak myślę.

    "3 planeta układu „PS – 772/Q – 41” porusza się z regularnie zmieniającą się prędkością – odparła ESA (Ekspercki System Automatyczny)." - Takie zachowanie planety może normalnie zachodzić jeśli obiega gwiazdę po elipsie. Bliżej gwiazdy będzie poruszać się szybciej niż dalej i te zmiany będą regularne.

    Czy jeśli byli na tyle daleko od planety to nie mogli zmienić kursu o kilka sekund kątowych aby minąć nie tak dużą planetę?

    "– A jakby wejść na orbitę, a potem korzystając ze słońca, wystrzelić się jak z procy? – zaproponował naukowiec." - Nie, panie - powiedział Newton :)

     

    Powiem że pomysł ciekawy. Zwykle kontakt człowieka i kucyka w fanfikach opisywany jest w atmosferze magii i tajemnicy. Tutaj mamy opisane to w bliższy mojemu sercu sposób popularnonaukowy. Jednak sam opis jest daleki od znanej nauki. Jeśli ktoś ma życzenie, to może przeczytać moje reakcje w spoilerze :D. Znalazłem parę literówek. Nie są to błędy popełnione z ignorancji autora, lecz drobne pomyłki wynikające najprawdopodobniej z pośpiechu. Czegoś mi tu brakuje. Być może trochę za mało rozwinięty wątek kucyków. Ogólnie jak na objętość 11 stron fanfik spoko.

    • +1 1
  10. Szukałem jakiegoś kucykowego sci-fi do poczytania i trafiłem na "Pamięć naszych przodków". Przeczytałem i jestem pod wrażeniem. Nie rozpiszę się bardzo, ponieważ mam problem z nazywaniem własnych emocji, ale wywołało to we mnie pewien niepokój. Podobało mi się tłumaczenie tego starego języka. Jeśli ktoś lubi fiki bardzo angażujące myślenie i wywołujące niepokój to polecam :)

    • +1 1
  11. 3 godziny temu Garin napisał:

    Gdybyś naprawdę chciała się zabić, to byś nie informowała nas, że masz taki plan. Po prostu skrupulatnie zostałby on wykonany, ale na szczęście ludzkie tchórzostwo i zwątpienie jest na wagę złota w takich sprawach.

    To jest sposób, kiedy osoba woła o pomoc, pragnie zwrócić na siebie uwagę i zostać usłyszana. Jeżeli człowiek mówi że chce się zabić, należy to rozumieć jako "pomóż mi", "posłuchaj co mam do powiedzenia", "przytul mnie". To są naprawdę ciężkie tematy których zdrowa osoba nie zrozumie. 

     

    7 godzin temu Salto napisał:

    To raczej kiepski sposób na radzenie sobie z problemami. 

    Cóż, cynizm pana Salto jak zwykle w formie. Jakbyś czuł się psychicznie tak źle że nie potrafiłbyś nawet płakać to zamiana bólu psychicznego na fizyczny wydałaby się dobrym rozwiązaniem. Ja na szczęście przez to nie przechodziłem ale rozmawiałem z takimi osobami. Lakoniczne stwierdzenie, że to "kiepski sposób" w żaden sposób nie przybliża do rozwiązania problemu ani nie pomaga cierpiącej osobie.

  12. godzinę temu Salto napisał:

     

    To akurat dobrze robi. Jak się mieszka u rodziców, to trzeba się do nich dostosować. 

    Hah. Ja uważam że człowiek pełnoletni powinien mieć trochę więcej swobody niż ktoś kto ma 15 lat. Tutaj chodzi po prostu że rodzice często nie chcą zaakceptować że dziecko już dorosło i zamiast pomagać mu "wyfrunąć" to jeszcze bardziej podcina mu się skrzydła. Mi na szczęście udało mi się wyjechać na studia więc nikt nie stoi nade mną i nie mówi co mam robić, lecz raz na kilka dni muszę zdać relację przez telefon niestety co i tak jest dużo wygodniejsze.

  13. Pierwszy raz podjąłem się wzięcia udziału w konkursie literackim na MLPPolska. Bardzo się stresowałem. Przeczytałem chyba 100 razy cały tekst i co chwilę wywalałem i dopisywałem jakieś słowa. Ale warto było i niezwykle cieszy mnie tak wysokie miejsce. Pomysł na fanfik pojawił się już 2 lata temu, jednak na skutek braku kreatywności i mocy twórczej leżał przez ten czas nieruszony. Po przeczytaniu ogłoszenia w sprawie konkursu, pomyślałem że będzie dobrym pomysłem jego dokończenie. :)

    • +1 2
  14. 1 minutę temu Salto napisał:

     

    Skoro to nie jest odpowiednie miejsce na taką dyskusję, to po co ją zacząłeś?

    Zacząłem aby wytłumaczyć jak wygląda myślenie osoby z trudnościami i dlaczego lakoniczne "wyprowadź się i spokój" nie zadziała.

  15. 15.07.2016 at 22:34 Serena napisał:

     

    Czasem sobie myślę po co zrobiłam prawko. Poszłam na kurs w wieku 19 lat, bo zdaniem rodziców w wieku 18 lat byłam niedojrzała do tego. Na pierwszych jazdach z instruktorem czułam się tak jakby mnie ktoś za karę posadził, bo zdarzało mi się ze stresu płakać. Potem się przyzwyczaiłam. Od czasu jak mam dokument a mam go od 2011 roku nie jeżdżę w ogóle. Rozumiem to że auto kosztuje i rodziców nie byłoby stać na nie, ale nigdy nie pytali mnie czy chce pożyczyć auto. Boje się wsiąść za kółko i jechać po ulicy zwłaszcza jak masa idiotów jeździ.

    Mnie mówili że bardzo ważne jest dbanie o własne potrzeby i uczucia, umiejętność ich wyrażania i rozmawiania o nich. Czasem rzeczywiście nie warto czekać aż ktoś inny zauważy twoją potrzebę i uczucia i coś z tym zrobi. Może lepiej było po prostu zapytać czy możesz pożyczyć auto. Wiem że to trudne. Sam mam z tym problem. Najpierw może będą niechętni, będą się bać że coś się stanie. Ale jak 2-3 razy wszystko będzie ok to będą mieli mniejsze problemy z tym. Budowanie zaufania to naprawdę ciężka praca. Tak samo jak z budowaniem zaufania do samego siebie i podnoszenie poczucia własnej wartości. Trzeba przede wszystkim próbować. Terapia grupowa ma tę cechę, że jesteś w kontakcie z innymi ludźmi i często porusza się dość trudne tematy i zachodzą różne relacje między pacjentami. Pod okiem specjalisty można bez większych konsekwencji spróbować różnych stylów zachowania lub przećwiczyć coś co w rzeczywistości byłoby bardzo trudne, chociażby zadbanie o własne potrzeby.

     

    17.07.2016 at 11:29 Salto napisał:

     

    Jak się u kogoś mieszka, to trzeba się dostosować. Wyprowadź się i spokój.

    Cóż, takie dość cyniczne stwierdzenie raczej osobie w sytuacji Sereny nie pomoże, a wręcz rzuci ją w jeszcze głębszy dołek. Osoby z takimi problemami raczej nie stwierdzą że slogan "wyprowadź się i spokój" im pomoże. Prędzej wyraża brak niezrozumienia uczuć i sytuacji i jeszcze bardziej obniża własną samoocenę takiej osoby. To co tobie wydaje się być błahostką dla Sereny może być problemem nie do pokonania.

×
×
  • Utwórz nowe...