A ja sobie wyobrażam MLP w mHrocznej wersji; Walną apokalipse pod koniec 3 sezonu, pierdzielnie jakiś meteoryt albo smoki przylecą (Bardziej realne xD) i spalą całą equestrię. Innymi słowy, świat szlag trafia. A w tym wszystkim nasza Fluttershy, jedna z niewielu ocalałych, najprawdopodobniej jedyna która przeżyła ze swoich przyjaciółek. Wszystkie zwierzaczki uciekły, niektóre szlag trafił. Nawet Angela wsysło. Sama jak palec w płonącym mieście pełnym latających gadów i w dodatku ranna. Musi jakoś sobie poradzić w tym całym rozpierdzielu. I przez cały 4 sezon szukałaby oznak życia swoich BFF w ruinach miasta...
Byłby rozpierdziel mega
Ale to tylko moja chora wyobraźnia