A ja Ci odpowiem bardzo dokładnie, @Trieber. Bądź sobie fanem kogo chcesz, bo nikogo to nie obchodzi. Jednakże, nie narzucaj innym swojego obiektu westchnień, jaki by nie był. To jest najzwyczajniej w świecie irytujące do granic możliwości. Dziwisz się, że ludzie Cię ignorują. Ja nie. Powiem inaczej; gdyby to było moje forum, to za ciągłe pisanie o tym artyście zwyczajnie byś z niego wyleciał. Dlaczego? Ponieważ go nie lubię (tak jak i zdecydowana większość osób tutaj). Uwziąłem się? Nie. To, że kogoś nie lubię wcale nie oznacza, że nie toleruję. Niestety Twoje codzienne (a przynajmniej bardzo częste) pisanie o nim (lub jego dziewczynie) obrzydziło mi go do granic możliwości. Serio, rzygam nim już i co gorsza, jako mod, nie mogę zwyczajnie przestać czytać Twoich tekstów, jakie by one nie były. W dodatku Twoje jakże wspaniałe statusy, których chwilowo nikt nie może zablokować, są bardzo podobne w działaniu do Jehowych; "Dzień dobry, czy chciałby szanowny user pogadać o wspaniałym piosenkarzu Justinie? Nie? A to szkoda. Niestety, mamy megafon, proszę się odprężyć i posłuchać." Owszem, można zwyczajnie przestać czytać, ale raz zobaczone już się nie odzobaczy. Nie tyczy się to tylko niego, a wszystkiego, co jest wciskane ludziom siłą. Do tego avatar i sygnatura z jego lalusiowatą mordą pedałka w jajogniotach. Srsly, słuchanie muzyki jeszcze zrozumiem, bo ma kilka fajnych kawałków... ale nie rozumiem podniecania się nim jako osobą. Gusta i guściki, nie moja sprawa. Innymi słowy; można być czyimś fanem, a jednocześnie nie robić z siebie totalnego ułoma. Już i tak wielki plus, że zaprzestałeś dodawać "xddddddddd" do każdego słowa. Zaprzestań wciskać ludziom coś, czego nie chcą, a od razu (no, po tym wszystkim raczej nie tak od razu) zmieni się ich kąt patrzenia na Ciebie. Poczułeś się urażony? Przepraszam. Niestety taka jest prawda.