- Dziękuję. - odpowiedziała zamieniając się w człowieka i zjadając babeczkę. - I tak mam ochotę na coś mięsnego... Poczekam aż dojdę do domu. Zaś przełażenie po tej głupiej linie...
Maddie zamieniła się w wilka i podeszła do niej.
- Słuchaj no! Twój ojciec nie żyje i nie wróci chyba, że go demony wskrzeszą , ale wątpię by umiały więc, albo tu zostajesz i gnijesz, albo wybierasz rodzinę zastępczą , gadaj. JUŻ!
- Ej! Yuki! Przyszłam tu cię uwolnić, więc rusz łbem i spójrz na swojego wybawiciela! - mówiła po czym wpadło jej coś do głowy. - ej... ty mnie lubisz?
- idioto. Wampir się regeneruje ... - odpowiedziała zirytowana. - trzeba nam kołek w serce albo czosnek! Ktoś coś ma? ewentualnie coś świetlnego by go poparzyć. tylko.. ciemno tu jak w nie powiem czym...
- Dobra , gadki gadkami! - powiedziała i pobiegła do Yuki. Po czym stała długo bez słowa. Była w trakcie bardzo ważnego zastanawiania się ... Jak ją uwolnić. Chociaż za jej poczucie humoru nie powinna w ogóle tego robić.
Mads przeszła przez przebite drzwi... ((wat?)) i pobiegła dalej mając nadzieję, że pani ,,nie mam dzisiaj humoru" jeszcze żyje.
- No biegiem! - mówiła biegnąc nadal jako wilk