-
Zawartość
4438 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
36
Wszystko napisane przez Cassidy
-
- Szkoda, bo nie wiem czy się o ciebie martwić, ale jak będziesz chciał pogadać to możesz mi się po wyżalać.
-
- zachowujesz się jakby ci ktoś umarł. - odpowiedziała. - Czyli powiesz o co chodzi?
-
Maddie podbiegła do Leona. - Ej a tobie co? Jakiś taki ścięty jesteś... tak się mówi, no nie?
-
Dobrze. Oksymoron wybrała ostatnią ksywkę. czyli : Wielka i Wszechpotężna Katja (w końcu ) Teraz czas by ksywkę dostał. wasz ulubiony Arłok Airlick
-
- Yeah. Nie będę musiała przechodzić przez linę. - powiedziała i szła dalej (( ))
-
Kiedy szliśmy cię ratować było pełno kolcy i los skazał nas na linę - wytłumaczyła
-
Prawda (nie wiem o co chodzi, ale prawda)
-
- Dziękuję. - odpowiedziała zamieniając się w człowieka i zjadając babeczkę. - I tak mam ochotę na coś mięsnego... Poczekam aż dojdę do domu. Zaś przełażenie po tej głupiej linie...
-
- ja to przed chwilą powiedziałam... - mówiła robiąc wielkie oczy.
-
- Nic. Nudzi mi się i jestem trochę głodna. - odpowiedziała idąc dalej.
-
Maddie wstała i szła jako ostatnia nie biegła teraz tylko szła najwolniej z nich wszystkich ze spuszczonym łbem.
-
Maddie siedziała i nie odzywała się do nich.
-
- ewentualnie? - zapytała wracając z kąta.
-
- Dobra, dobra. - oburzona poszła siedzieć w kącie.
-
- Trudno. Życie to nie bajka młoda. Trza było się wcześniej przyzwyczaić.
-
Mad szturchnęła Leona łapą. - Dobra w sumie mogę poczekać na resztę... jeśli wracamy tamtędy to i tak nie wrócę.
-
- Tracimy tylko czas.- mówiła siadając i odwracając się do nich plecami. - Nie mamy czasu na nakręcanie filmu ,,Jak wytresować wampira 1"
-
Maddie zamieniła się w wilka i podeszła do niej. - Słuchaj no! Twój ojciec nie żyje i nie wróci chyba, że go demony wskrzeszą , ale wątpię by umiały więc, albo tu zostajesz i gnijesz, albo wybierasz rodzinę zastępczą , gadaj. JUŻ!
-
- Bo to tylko jeden wilkołak w tę czy w tę, więc chciałam się upewnić czy warto ratować. - uśmiechnęła się i przemieniła w człowieka.
-
- Ej! Yuki! Przyszłam tu cię uwolnić, więc rusz łbem i spójrz na swojego wybawiciela! - mówiła po czym wpadło jej coś do głowy. - ej... ty mnie lubisz?
-
- A tak z innej beczki. Czy wampir potrafi hipnotyzować innych oczami i zatrzymywać czas? Wiem, że to dziwne, ale fajnie byłoby wtedy być wampirem.
-
- idioto. Wampir się regeneruje ... - odpowiedziała zirytowana. - trzeba nam kołek w serce albo czosnek! Ktoś coś ma? ewentualnie coś świetlnego by go poparzyć. tylko.. ciemno tu jak w nie powiem czym...
-
- Dobra , gadki gadkami! - powiedziała i pobiegła do Yuki. Po czym stała długo bez słowa. Była w trakcie bardzo ważnego zastanawiania się ... Jak ją uwolnić. Chociaż za jej poczucie humoru nie powinna w ogóle tego robić.
-
Mads przeszła przez przebite drzwi... ((wat?)) i pobiegła dalej mając nadzieję, że pani ,,nie mam dzisiaj humoru" jeszcze żyje. - No biegiem! - mówiła biegnąc nadal jako wilk