Skocz do zawartości

Foxy

Brony
  • Zawartość

    28
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Foxy

  1. Sądzę że każdy tak ma :"D
  2. Tak właśnie mogę podsumować to, co robię. Jeśli mam być szczery to kucyki zacząłem rysować jakiś miesiąc temu za namową koleżanki. I, cóż, cały czas się uczę i kontynuuję sagę pod tytułem "Jak działają końskie nogi: Pomóżcie, bo mnie trafi szlag". Rysunki od najstarszych do możliwie najnowszych: Foxface, moja OCka. Łooo pedały Foxface i Khan, czyli przygody z cyklu "jak do cholery działają końskie nogi" TARDIE, Doctor Whooves i Derpy, jeden z requestów. Sherlock i John, również request. Nie wypominajcie mi że Jawn zapierdziela tu inochodem, słyszałem to wystarczającą ilość razy. Sylvia i Christopher Tietjens aka kolejny request. SLAP DAT BOOTY aka Nigel (OC koleżanki) zdecydowanie przekracza wszelkie granice. Poza tym: moje dA: Bitter--Tea, dawniej SamurajSzadzik mój kucykowy tumblr: tu był link, ale usunęli, bo pojawia się na nim rysunek nsfw w ilości jeden; niemniej jak ktoś chce i nie boi się szalenie dużej (haHAHAHA) ilości krwi mogę podesłać na PW. :I
  3. O losie, jakie one śliczne ; ; Z czystej ciekawości: używasz gotowych wykrojów czy masz własne?
  4. *dostaje spazmów* Ludzie nie powinni być w posiadaniu tak dobrego stylu ;____; Z mojej strony leci +watch na dA, będę cię stalkować. heeej, robisz może requesty? Albo komisze na dA? Jestem w stanie nawet rzucić w ciebie monetami ;___;
  5. Oh. My. God. Masz taką śliczną, miękką kreskę Wybitnie nie lubię stylu wprost zerżniętego z samego serialu jednak ty nawet bez jakiejś szczególnej stylizacji byłęś w stanie po prostu podbić moje serce. +watch na dA c:
  6. Muszę powiedzieć że masz po prostu genialny styl Strasznie mi się podoba, ładnie stylizujesz postaci i ujmujesz ich emocje :">
  7. Foxy

    Ostrowieckie meety

    Z czystej ciekawości: te meety w ogóle kiedyś wypaliły?
  8. Foxy

    Foxface

    Imię: Foxface Wiek: 25 lat Płeć: Ogier Rasa: Jednorożec Cutie Mark: Lisi pyszczek, niesamowite... Charakter: Słowem: trudny. Nie jest łatwo jednoznacznie określić charakter Foxface'a z tego względu, że jest on niesamowicie złożony i pełen przeciwieństw, które w teorii powinny się wykluczać. Na samym wstępie warto zaznaczyć, że ma awersję do wszelkiego wymuszonego dotyku. Po prostu NIENAWIDZI być dotykanym, szczególnie przez kucyki, których nie zna. Z drugiej strony jeśli ktoś zapyta o coś, co jednocześnie nie będzie wymagało przekraczania jego przestrzeni osobistej w sumie nie widzi w tym problemu. Bardzo łatwo się przywiązuje, jest może trochę zbyt ufny. Rzadko kiedy ktokolwiek jest chętny do dłuższej rozmowy z nim przez jego złośliwość i ironię dlatego ceni sobie każdego, kto zdecydował się zostać i jednocześnie kontynuować nienachalną rozmowę, która nie będzie go nudziła lub też doprowadzała do szału. A warto zaznaczyć, że do wściekłości jest w stanie doprowadzić go naprawdę byle co; trudno jest mu się wtedy uspokoić. Jest wszędobylskim, gadatliwym i nonszalanckim dupkiem któremu wydaje się, że może wszystko. Można też powiedzieć, że jest bezwzględny; nie raz już pokazał, że zdolny jest do praktycznie wszystkiego. Jednocześnie jest sprytnym, pomysłowym kucem. Potrafi wymigać się z każdej sytuacji, dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Nie pali się nigdy do pracy, jednak odpowiednio zachęcony będzie w stanie nawet odkryć jak powstały wirusy. Zawsze pełen pasji i wspaniałomyślny, czasami przy tym pokazuje jednak swoją... Naiwność. Jest ona jego zmorą, niestety. Łatwo przychodzi mu się zakochać, jeszcze szybciej się odkochuje. Tak naprawdę nie jest w stanie stwierdzić czy kiedykolwiek kogoś naprawdę kochał, czy może zawsze była to czysta chęć posiadania. Jeśli dominować: to on, nie jego. W swojej dumie nigdy nie ugnie karku, co nieraz wpędza go w niezłe tarapaty, z których nie zawsze udaje mu się wyjść bez szwanku. Niemniej jego masochizm wraz z lekkim wrodzonym sadyzmem zdecydowanie nie tworzą dobrego połączenia. W gruncie rzeczy Foxface nie jest zły. Jakkolwiek trudno jest do niego dotrzeć, tak zdolny jest do odczuwania uczuć wyższych. Nie jest obca mu litość czy współczucie - trudno jest jednak zapracować na to, żeby pokazał się komukolwiek od tej strony. Zdecydowanie nie jest bezlitosną maszyną bez uczuć jednak wydarzenia przeszłości zmusiły go do otoczenia swojej wrażliwej duszy murem jadu i złośliwości. Historia: Zdecydowanie nie będzie to smutna opowieść doprowadzająca do rzewnego płaczu, nie będzie tu dramatycznych zwrotów akcji, żadnych wybuchów i pościgów. W rzeczywistości jego życie jest tak cholernie nudne, że w zasadzie niepotrzebnym jest spisywanie tego. Urodził się siódmego sierpnia gdzieś na obrzeżach Appleloosa. Start jednak miał dość ciekawy: jego matka (bowiem tylko ona go wychowywała), Lavender Night, podążając za wzorem swojej rodziny żyła wraz z indiańską wioską bizonów. Była plemienną zielarką; sam Foxface jednak nie miał najmniejszej ochoty na to, by podążać jej śladem tak, jak jego dwie starsze siostry. Dlatego też w wieku piętnastu lat zdecydował się opuścić matkę i pomimo jej zakazu uciec do Trottingham... Do ojca. Nie miał z nim zbyt dużego kontaktu jednak mimo to Badgertooth przyjął go z otwartymi ramionami. ... No dobra, nie do końca. Pierwszą noc spędził na schodku przed drzwiami do jego domu, dopiero drugiego dnia udało mu się przekonać go, żeby go przyjął. Ostatecznie zgodził się, jednak pod jednym warunkiem: miał nie utrzymywać żadnego kontaktu z Lavender Night i siostrami. Cóż, buńczuczny dzieciak bez namysłu na to przystał decydując się na całkowite podporządkowanie ojcu. Był to błąd. Szybko okazało się, dlaczego Lavender Night zdecydowała się całkowicie zerwać kontakt z Badgertoothem: był to kuc do granic nieodpowiedzialny, lubujący się w hulaszczym życiu i ładnych panienkach przesiadujących w barach. Foxface nieraz zostawał sam na tydzień, czasami na dwa, sporadycznie lądował u ciotki Ratpaw, która jako jedyna była na tyle odważna, by postawić się Badgerowi. Niewiele to jednak dawało; po dwóch latach spędzonych u ojca Foxface ostatecznie zdecydował: mam dość. Wracam do domu. Wracam do Appleloosa. Jednak nie miał do czego wracać. W drodze powrotnej natrafił na swoją najstarszą siostrę, Owlflight. Oczywiście nie obyło się bez opieprzenia młodego Lisa za to, co zrobił. W przerwach pomiędzy kolejnymi falami złości wylewanej na Foxa Owl ostatecznie wytłumaczyła mu, co się działo przez jego nieobecność: matka zdecydowała się wrócić do miasta, by mieszkać razem z innymi kucami i pracowała jako zielarka. Jednak z jej zdrowiem było... No cóż, źle. Zawsze była słabego zdrowia, wiedział przecież o tym doskonale. Zdecydowali się wrócić do Appleloosa. Tam spędził pół roku, to jest aż do śmierci Lavender Night. Na szczęście zdążyli sobie wszystko wyjaśnić, Foxface zdążył wielokrotnie przeprosić ją za swoją głupotę. Jednak nie zmieniało to faktu, że była coraz słabsza. W październiku, dwudziestego pierwszego dnia nie zdołała powitać słońca. Fawnpelt, siostra Foxface'a, zrzuciła całą winę za śmierć Lavender właśnie na Lisa. Na to, że jego gówniarskie zachowanie i nieliczenie się z matką doprowadziło do depresji, a w konsekwencji do poddania się organizmu i osłabieniu odporności. W gruncie rzeczy nie dziwił się jej: sam wszak przyjął całą winę na siebie i do dnia dzisiejszego żyje z myślą, że gdyby nie to jego mała rodzina byłaby cała. Fawnpelt i Owlflight były już pełnoletnie w tamtym czasie, jednak Foxface wciąż musiał być pod czyjąś opieką, chociażby prawną: dlatego też trafił do ciotki Ratpaw (od której zresztą też dostał opieprz, bo przecież wyjechał z Trottingham nic jej nie mówiąc). Spędził u niej jednak tylko pół roku: zaraz po osiągnięciu pełnoletniości pożegnał się i opuścił jej domek na wsi. Początki były trudne, jednak jakoś dał sobie radę; za oszczędności wynajął maleńką kawalerkę, znalazł nawet pracę (w księgarni, w dodatku na stosunkowo krótki czas, bo tylko rok) no i jakoś to dalej szło. I w sumie tak to powoli się ciągnie aż do dnia dzisiejszego. Pierdółki: - Jedyne słodycze jakie toleruje to Oreo. Poza tym lubi lody, jednak w sumie to jego ulubionym smakiem jest sea salt ice cream (tak, jak w Kingdom Hearts) - Straszny z niego leń. To typ kuca, który potrafi przespać trzy dni z rzędu bez powodu. - Ma szczura o imieniu Ariel. - Jego talentem jest tropienie lisów i teoretycznie powinien pracować jako tropiciel... W praktyce jednak nie lubi tego i łapie się każdej możliwej pracy dorywczej. - Od matki przed jej śmiercią dostał lisią skórkę i orle pióro, które zawsze nosiła przy sobie. Czasami lubi ukryć się pod tą skórą i, pogrążywszy się w myślach, udawać że go nie ma. - Rodzina: Lavender Night - matka, Badgertooth - ojciec, Owlflight, Fawnpelt - starsze siostry, Ratpaw - ciotka.
  9. Foxy

    Poznajmy się!

    Do moich absolutnych faworytów należą soundtracki z Okami, Kingdom Hearts (wszystkie części) i Assassin's Creed (też wszystkie, ale z trójki najbardziej mi odpowiada klimatem). Poza tym... OST z Sherlocka BBC (Blood On The Pavement, aaah ) i Doctora Who też jest świetny. W zasadzie lubię soundtracki z większości serii, z którymi miałem do czynienia.
  10. Foxy

    Khan

    MY BBY. Podoba mi się jego opis, wowow~ Fajnie rozwiązałeś problem Marysójki związany z byciem alicornem, me likes. SIGH, MUSZĘ MU NARYSOWAĆ NOWĄ REFKĘ.
  11. Foxy

    Ostrowieckie meety

    Łał, w życiu nie spodziewałem się zobaczyć gdzieś słów "Ostrowiec" i "meet" obok siebie. Niesamowite, tutejsi bronies nadal żyją?
  12. Foxy

    Poznajmy się!

    Dzieeeeń dobry~ Marcin, 17 lat, Ostrowiec Świętokrzyski, rasowy leń, z nudów grafik i rysownik-amator. W fandomie od dłuższego czasu, nawet jeżeli się do tego nie przyznaję. Zdecydowałem się powrócić wraz z momentem gdy naszła mnie ochota na kucykową OCkę. WELP. Lubię Fluttershy, koty, herbatę w dużych ilościach, uroczych ludzi (mam dość skrzywioną definicję słodkości), brytyjski akcent, dziwne seriale i oryginalne soundtracki z gier i filmów. Jestem gramatycznym nazistą, dobranoc.
×
×
  • Utwórz nowe...