-
Zawartość
111 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez ryma2001
-
-
Coś tam namalowałam, ale może się spodoba.
http://ryma2001.deviantart.com/art/Princess-Rarity-416630884
Dodaje, chociaż obrazek na pograniczu głównych zasad konkursu ~ Cartoon Tiger
-
Szkoda, że nie ma wszystkich przetłumaczonych, tylko 3,(Jeden jest u westa) bo je jestem noga z angielskiego. Jakby ktoś wiedział, gdzie można znaleźć przetłumaczone, niech da link.
Linki do przetłumaczonych:
-
A niby o czym?
Tak naprawdę jestem jjokerem
-
A w której części?
Zabiłam Celestię
-
I tak mniej niż ja
Nienawidze Derpy
-
Z toże połyżełaś plecak w złym miejscu (żart z własnym kontekstem)
Jestem normalna
-
To wie każdy
Mam 115 lat i jeżdżę na deskorolce.
-
Seriously, pociągiem. A może jeszcze dżwigiem towarowym.(wiem głupie, ale nic mi nie przychodzi do głowy)
Mam w domu pegaza, który żyga złotem.
-
Uff, obrazek namalowany. Teraz jeszcze jakieś dwa dni i się zeskanuje.
-
hahahahahahahahahahahaha *Złowieszczy śmiech* ~Kruczek
Przepraszam, oczywiście wezme udział, bo mam już pomysł na ,,Niesamowite zwycięztwo Trixie"
-
Szkoła podstawowa byłą beznadziejna. Nikt nie zauważył moich NIESAMOWITYCH zdolności. Nauczyciele wciąż powtażali, że mam być grzeczna i siedziec na miejscu. Ale ja chciałam ćwiczyć, żeby zostać wonderboltem. Na pogodzie i temperaturze tylko siedzieliśmy i patrzyliśmy na jakieś cyfry, które mnie wcale nieobchodziły. Na historii uczyiśmy się o księżniczkach, i o tym, że należy być miłym(bleeeeeeeeeeee). Jedyną słuszną lekcją był WF, ale mieliśmy go bardzo mało, przez jedną klacz, która słabo latała. Później okazała się nawet fajna. Nigdy później jej nie spotkałam. Bardzo nie lubiłam lekcji i szkoły, ale rodzice mnie zmuszali do tego nie-tęczowego zajęcia. W 4 wyżucili mnie ze szkoły, bo niby byłam za mało zdyscyplinowana.
-
Pegazie przedszkole było super. Spędziłam tam najlepsze 4 lata życia. Zawsze byłam wszędzie pierwsza i najfajniejsza. Pani wychowawczyni muwiła, że jestem nadpobudliwa, ale co mnie to. Miałam mnóstwo przyjaciół, ale najbardziej lubiłam takiego jesnego pegaza, nie pamiętam jak się nazywał. Też była szybki (ale oszymiście nie tak jak ja), ale bardzo często siedziała w areszcie (tak nazywaliśmy pudełko, w którym siedziały niegrzeczne kucyki). Była o wiele bardziej nadpobudliwa i śmiała. Pewnego dnia do naszego przedszkola brzybył pewiwen pegaz. Nosił niebieski strój, i pani powiedziała, że to wonderbolt. Opowiadał nam o różnych trikach, wyścigach, walkach. Gdy słuchałam jego opowiadania, pomyślałam, że też chce być wonderboltem. Właśnie wtedy zaczełam ćwiczyć bardzo szybkie latanie. Po pierwszym roku szary pegaz, moja najlepsza przyjaciółka, odeszła z przedszkola. Pani mówiła, że złamała skrzydła w bardzo niebezpiecznym wypadku. A! Teraz sobie przypominam! Tym pegazem byłą Derpy! Podem niewidziałam jej przez jakieś 10 lat, aż do czsu, gdy przeniosłam się do Ponyville, bo miałam tam prace. Okazało się, że po tym wypadku miała coś z oczami. Ale dość tego. Nie mówiłam jeszcze o najlepszym. Po 2 roku przedszkola przedszkole zorganizowało letni obóz lotniczy. I wtedu zdobyłam swój uroczy znaczek. A teraz sio, ćwicze.
-
Coraz więcej wierszy, zaczynam się bać.
-
Skoro zabrano limit słów napisałam 3 wiersz . Zawiera on pojedyncze elementy z pierwszego wiersza i głównie chwali Rarity. Rymy: aabb. Na początku był bardzo krótki, lecz po ulepszeniu kończy się na 250-300 słów (chyba). Teraz tylko z kartki na komputer... i oto on:
Gdzie kuce lekko stąpają
i domy swe małe stawiają,
kuc piękny jak poranna rosa żyje
i codziennie kreacje szyje.
Jednorożec tajemniczy,
dziwny i niesamowity.
Tu i tam z gracją się porusza,
potem do butiku rusza.
Grzywa tej klaczy blaskiem oślepia,
błękit jej oczu spokojem usypia,
wdzięk jej serce raduje,
a piękno czas hamuje.
Rzęsy jej jak węgiel czarne,
są dużego poświęcenia warte,
znaczek na boku,
dodaje jej uroku,
a biel jej kopytek,
naprawia w sercu ubytek.
Konkurencji żadnej nie ma,
nie dla niej są zmartwienia.
W blasku jej ogrzać spokojnie można się,
a nawet kiełbaskę upiec lub dwie.
Uroda jej szczypie w oczy,
każdy ogier ujżywszy ją się zauroczy,
lecz uwiedzie także smoki,
gdy popatrzą w jej ułożone loki.
Gdy ona galopuje,
każdy wiwatuje,
ponieważ każdy chce,
w stuk jej kopytek wsłuchać się.
Wielkoduszna jest i szczodra,
więc rozdaje rózne dobra.
Ucięła ogon swój,
by węża morskiego ukoić ból,
przyjaciółkom suknie dała
i nic za to nie chciała.
O swoją młodszą siostre dba,
świetnie śpiewa mała klaczka ta!
To starsza siostra ją uczyła
i codziennie z nią ćwiczyła,
czas chętnie z nią spędzała,
od wspólnych chwil nie uciekała.
Opiekuńcza jest bowiem
i jeszcze więcej o niej powiem:
Talentem jej jest moda,
jak krystaliczna woda,
czysta, piękna, jasna,
żadna suknia nie jest za ciasna.
Szyje dzień i noc,
gdy księżniczka Luna ma moc,
efekty jednak są wspaniałe,
czekanie z pewnością tego jest warte.
Sama stroje nosi doskonałe,
przez wielkie kuce za świetne uznane.
Suknie na księżniczki ślub projektowała,
każdemu wyzwaniu radę dawała.
Serc miliony podbiła,
zachwyt u wszystkich wzbudziła.
Każdy wie o kogo chodzi,
ona zaraz tu szum zrobi!
Wchodzi pięknie sława wielka,
to Rarity uśmiechnięta!
Niech sukces trwa jej,
po ostatni świata dzień!
Fjna wiersz, chociaż z rymami trochę dziwnie brzmi
-
Hmm napisałąm. Może jest to zupłnie bez ładu i składu, ale wiersze nie są moją domeną
W księżycu blasku srebrnym
Stukając kopytkami po bruku
szła przygnębiona młoda dziewczyna
w czarną płachte odziana
Jej wzrok smutny i przygaszony
na wszystko z lękiem się rzuca
by znaleźć pukt ostoii
na którym zachaczy się dusza
Jej sierść niegdyś srebrzysta
teraz szarością spowita
jej znaczka prawie nie widać
spod szczelnej warstwy odzienia
Włosy niegdyś długie
co w lokach skręcownych spływały
teraz krókie i bródne
krwią zmoczone czerwoną
Idzie, a smutne jej kroki
słychać echem po mieście
a w myślach jej plan długi
snuje się, aż wreszcie
Ta myśl straszna, lecz piękna
do jej umysłu się wkrada
a ciało samo się rwie
do wypełnienia planu
Już do mostu podchodzi
w dół czym prędzej spogląda
a tam rwące potoki
porywa i pieni się woda
Chodź trochę się boi
ostatni pacierz odprawia
już zaraz ma skoczyć
już na krawędź sie wspina
Gdy nagle w czyichś objęciach
nie wiadomo jak się znajduje
a kopyta te ciepłe
szybko ogrzewają jej dusze
Patrzy w jego twarzi wtedyjej uśmiech wnet wraca
a całe ciało się wtula
w sierść ciepłą i miękką
Jej oczy łzy ronią
wylewając całą wnet gorycz
a on wtula ją bardziej
by zebrać łzy swoim ciałem
Później ja pół omdlałą
na swoim grzbiecie zabiera
i do swego mieszkania
ją prowadzi, ogrzewa
Po chwili przy kominku ją kładzie
a potem wode grzeje
by obmyła swe ciało
i w cieple odpoczeła
Gdy ciało już czyste
on rozpoznaje ją zaraz
bo to przepiękna księżniczka
co zaginęła rok temu
A ona na niego spogląda
łaskawy kładąc nań wzrok
i wtedy widzi, że piekny
ogier ją złapał w tę noc
Dnia tego jeszcze
ogier do króla spieszy
by oznjamić mu zaraz
,że córka jego jest bezpieczna
Jeszcze o jedno ten ogierbardzo zacny go prosi
a król w swej łaskawości
czym prędzej się na to zgadzi
I dnia następnego
o godzinie brzasku
ślub się odbył z przepychem
a potem wesele przepiękne
I tego dnia właśnie
gdy para szła z wdziękiem
i gdy już ryż upadł na piasek
i gdy już powiedzieli tak
Wnet się rozległ wiwat głośny
największy i najgłośniejszy
,,Niech żyje księżniczka Rarity
i jej szczerozłoty mąż"
[Konkurs] Rarity jako Księżniczka.
w Become Popular
Napisano · Edytowano przez Cartoon Tiger
No i wyszła kolejna praca, a oto ona:
http://ryma2001.deviantart.com/art/Rarity-princess-422582966?ga_submit_new=10%253A1388156019
Dopisuje ~ Cartoon Tiger